Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Bartosz Wawryszuk
|

"Zrobili tylko pierwszy krok". Frankowicze komentują wyliczenia KNF

48
Podziel się:

- KNF wykonała tylko jeden krok, uwzględniając skutki trzech ustaw dla jednorazowych bilansów banków - powiedział Arkadiusz Szcześniak, prezes grupującego frankowiczów Stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu".

"Zrobili tylko pierwszy krok". Frankowicze komentują wyliczenia KNF
(Bartosz Wawryszuk)

KNF zrobiła tylko pierwszy krok, wyliczając zmiany w jednorazowych bilansach banków, nadal brakuje natomiast określenia skutków społecznych i gospodarczych nierozwiązanego problemu frankowiczów - mówi prezes Stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu" Arkadiusz Szcześniak.

- KNF wykonała tylko jeden krok, uwzględniając skutki trzech ustaw dla jednorazowych bilansów banków - powiedział Arkadiusz Szcześniak, prezes grupującego frankowiczów Stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu" (SBB). Jego zdaniem Komisja powinna także przedstawić informację, czy jest możliwe rozbicie skutku bilansowego na lata, co znacznie osłabiłoby jednorazowe skutki finansowe wejścia tych propozycji w życie.

Zdaniem prezesa SBB takie rozbicie obciążeń banków spowodowałoby, że koszt ustaw frankowych wymagałby jedynie niewielkiego dokapitalizowania kilku banków, albo nawet tylko "zrzeczenia się przez kilka lat przez akcjonariuszy dywidendy".

Wszechstronnych wyliczeń brak

Szcześniak dodał, że nadal brak jest wyliczenia wszechstronnych skutków gospodarczych, zarówno w przypadku uchwalenia ustaw lub ich braku, a także skutków społecznych istnienia umów kredytowych, denominowanych lub indeksowanych do obcych walut, a zwłaszcza likwidacji 170 tys. umów, z których większość została wypowiedziana przez banki. Dodał, że takich wyliczeń powinno dokonać Ministerstwo Finansów.

Pod koniec lutego sejmowa podkomisja zajmowała się trzema projektami ustaw dotyczących kredytów walutowych. Podkomisja zwróciła się wówczas do Komisji Nadzoru Finansowego, aby ta przedstawiła skutki finansowe tych projektów i metodologię wyliczeń.

Czym się różnią projekty?

Projekt prezydencki przewiduje, że banki będą musiały zwrócić swoim klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem a tym, który w rzeczywistości pobrały. Ustawa ma obejmować umowy kredytu zawarte od 1 lipca 2000 r. do wejścia w życie "ustawy antyspreadowej" (26 sierpnia 2011 r.). Dotyczyć ma konsumentów, a także tych osób prowadzących działalność gospodarczą, które nie dokonywały odpisów podatkowych w związku z kredytami.

Projekt PO zakłada, że kredytobiorca mógłby ubiegać się w swoim banku o przewalutowanie posiadanego kredytu hipotecznego w walucie obcej, czyli m.in. we frankach. Przewalutowanie miałoby następować po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej i polegać na wyliczeniu różnicy między wartością kredytu po przewalutowaniu, a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych. Bank miałby umarzać część tej kwoty. Jeżeli natomiast różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, ale stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.

Z kolei złożony przez klub Kukiz'15 projekt ustawy stanowi, że kredyty w złotówkach i kredyty denominowane w obcych walutach zostaną zrównane, co ma oznaczać potraktowanie kredytów frankowych tak, jakby od początku były kredytami w złotówkach. Ten projekt najmocniej popiera środowisko frankowiczów.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(48)
mama72
7 lat temu
ciekawe, czy KNF w swoich obliczeniach ujął również drugą stronę - jeśli kredyty zostaną uznane za złotowe po kursie z daty zaciągnięcia, to przecież strony się rozliczą a zatem bank dostanie to, co powinien był dostać a kredytobiorca zapłaci tyle, ile powinien był zapłacić. Na moje oko KNF liczy tylko jedną część czyli, ile bank zapłaci wyrównania (i ile ma do zwrotu w podatkach, bo przecież państwo wzięło swoją dolę w podatku dochodowym od banku) i nie liczy tego, że klient najczęściej będzie musiał DOPŁACIĆ bankowi różnicę wynikającą z oprocentowania dla kredytów złotowych. Istotną różnica będzie to, że SALDO KREDYTU będzie w końcu PRAWDZIWE. I o to saldo banki toczą bój, bo to dla nich te hipotetyczne zyski, które kredyt hipoteczny uczyniły wysoko oprocentowaną lichwą!
ola
7 lat temu
Kuczyński ty jestes kupiony przez banki
madry
7 lat temu
niewiem dlaczego zad pomaga frankowiczom chcieli tanie kredyty na auta budowe domow to niech splacaja
Jankes
7 lat temu
Najlepiej było by dla frankowiczów gdyby wszyscy oddali sprawę do Strasburga bo ile można czekać nad rozwiązaniem sprawy czy to jest aż tak skomplikowane
Akcjonariusz
7 lat temu
a dlaczego ja, akcjonariusz mam zrzec się dywidendy, ja się pytam szanownego Pana.
...
Następna strona