Więcej Europy czy liczenie na własne siły? Politycy spierają się o wnioski dla Polski z obecnego kryzysu za naszą wschodnią granicą.
Marek Siwiec z Twojego Ruchu podkreślał, że Polska musi zmierzać do większej integracji - wspólnej, europejskiej armii i euro. Przestrzegał też przed _ naiwną polityką _ i sankcjami bez liczenia ich kosztów dla nas.
Wojciech Olejniczak z SLD ocenia, że Warszawa musi po pierwsze myśleć o interesie ekonomicznym. - _ Tak jak Merkel, jak Francja, jak Orban bronią interesów własnych krajów. _ - mówił.
Z kolei Jacek Kurski z Solidarnej Polski ocenia, że dzisiejsza postawa Rosji wynika ze słabości Europy. Unia w konflikcie zachowuje się jak _ rozmemłany budyń _ a Rosja czerpie korzyści z wybudowanego za europejską zgodą Gazociągu Północnego.
Henryk Wujec z Kancelarii Prezydenta podkreśla, że dzisiejsza sytuacja pokazuje słuszność forsowanego przez Bronisława Komorowskiego postulatu wzmacniania polskiej armii. Dodaje, że warto o Ukrainie mówić jednym głosem, zwłaszcza że Warszawa staje się liderem w staraniach o pomoc dla Kijowa. Również Rafał Grupiński z PO mówi o wzmacnianiu armii w obliczu obecnego kryzysu. Jednak szybsza integracja europejska i wprowadzenie euro to kwestia przyszłości i poradzenia sobie z deficytem.
Joachim Brudziński deklaruje przywiązanie do polityki realnej. Zaznacza, że w naszym interesie jest niepodległa Ukraina i demokratyczna Rosja i trzeba walczyć z dzisiejszą agresją twardą postawą.
Jarosław Kalinowski przyznaje, że bliżej mu do pragmatyzmu w stylu Merkel niż radykalizmu w kwestii ukraińskiej.
Tymczasem sytuacja na zajętym przez Rosjan Krymie zaostrza się. Około 40 ludzi wdarło się w nocy do punktu dowodzenia grupy _ Krym _ ukraińskich sił powietrznych w Sewastopolu. W czasie szturmu nie używano ostrej broni, a jedynie pałek i granatów hukowych.
Czytaj więcej w Money.pl