Poinformował o tym w czwartek PAP wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Dakowski, który uczestniczył w środowym spotkaniu w Brukseli ministrów spraw wewnętrznych państw UE.
"Pojawiły się dzisiaj błędne informacje, że przedmiotem tej decyzji ramowej ma być też treść e-maili oraz treść rozmów telefonicznych. Muszę temu zaprzeczyć. Nie ma dzisiaj zgody na przechowywanie wszystkich rozmów, wszystkich e-maili i ich treści" - wyjaśnił Dakowski.
Dodał, że przechowywane mają być jedynie takie informacje, jak data połączeń, numery telefonów, godziny wysłania e-maili.
"Już te dane w dużej mierze pomagają służbom, zajmującym się walką z terroryzmem, w identyfikacji osób odpowiedzialnych za ataki" - powiedział. Wyjaśnił, że w projekcie decyzji nie rozstrzygnięto jeszcze takich kwestii jak m.in. okres przechowywania danych o połączeniach (rozważany jest okres 12 i 36 miesięcy).
"Oczywiście są przeciwnicy, obrońcy praw obywatelskich, którzy mówią, że decyzje te idą za daleko. Musimy sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy być w Europie bezpieczni czy nie" - powiedział Dakowski.
Dodał, że decyzja ramowa ws. gromadzenia danych dotyczących połączeń telefonicznych nie rozwiąże problemu terroryzmu, jest jednak jednym z działań, ułatwiających walkę z tego typu atakami.