Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

Trwa handel kwitami na legalną pracę Ukraińców w Polsce. A MSWiA chce otworzyć nową furtkę dla imigrantów zarobkowych

42
Podziel się:

4 na 5 cudzoziemców, którzy uzyskali możliwość legalnej zatrudnienia w Polsce, w ogóle nie podjęło pracy po przekroczeniu granicy - takie wnioski ogłosił NIK po kontroli na Podkarpaciu.

09.09.2016, zbiór ziemniaków w świętokrzyskiem.
09.09.2016, zbiór ziemniaków w świętokrzyskiem. (Tadeusz Koniarz/REPORTER)

Czterech na pięciu cudzoziemców, którzy uzyskali możliwość legalnego zatrudnienia w Polsce, w ogóle nie podjęło pracy po przekroczeniu granicy - takie wnioski ogłosiła we wrześniu Najwyższa Izba Kontroli. Po kontroli na Podkarpaciu Izba postanowiła zrobić ją na szerszą skalę - w całej Polsce, aby sprawdzić, jaka jest skala wyłudzania prawa wjazdu na teren UE. Eksperci mówią, że wielu Ukraińców świadomie wybiera pracę na czarno, tymczasem MSWiA chce zapraszać cudzoziemców "posiadających kwalifikacje zawodowe, pożądane dla polskiej gospodarki".

Aktualizacja 16:05

Najwyższa Izba Kontroli podjęła kontrolę z powodu szybko rosnącej liczby cudzoziemców, którzy deklarują chęć podjęcia pracy w Polsce dzięki ułatwionej procedurze, czyli rejestracji oświadczeń pracodawców o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcom. W takim przypadku pracę można podjąć na 6 miesięcy.

Przedstawione przez NIK dane pokazują, że w 2015 w całym kraju złożono 782 222 takich oświadczeń, czyli dwa razy więcej niż rok wcześniej. W bieżącym roku jest ich jeszcze więcej. Tylko do urzędu pracy w Nowym Sączu od początku roku do końca września wpłynęło niemal 18 tys. takich oświadczeń, podczas gdy w całym 2015 roku było ich ok. 15 tys.

- Głównie są to zgłoszenia dotyczące obywateli Ukrainy, ale też Białorusi czy Mołdawii, dla których zarobki w naszym kraju są atrakcyjne, a pracodawcy nie mają wyjścia, bo ubywa rąk do pracy - tłumaczy Stanisława Skwarło, dyrektor nowosądeckiego UP, cytowana przez IAR.

Brak mechanizmów przeciwdziałających nadużywaniu uproszczonej procedury

Problem polega na tym, że w zdecydowanej większości składane oświadczenia o zamiarze zatrudnienia przybyszów zza wschodniej granicy mogą być fikcyjne, a ich jedynym celem - umożliwienie legalnego wjazdu do strefy Schengen.

Takie podejrzenia mają kontrolerzy NIK, którzy sprawdzili na Podkarpaciu prawie 1,5 tys. zezwoleń lub oświadczeń. NIK przyjrzał się tym firmom, które wydały najwięcej takich oświadczeń - ich właścicielami byli Ukraińcy. Jak się okazało, ponad 80 proc. cudzoziemców, którzy przekroczyli granicę RP na podstawie tych dokumentów, w ogóle nie podjęło w Polsce legalnego zatrudnienia. Co więcej, większość z tych firm, które wydawały oświadczenia, w ogóle nie wykazała obrotów.

W ocenie NIK, w obecnym systemie brakuje mechanizmów przeciwdziałających nadużywaniu uproszczonej procedury, co "pozwala obywatelom innych państw zakładanie w Polsce firm, których jedynym faktycznym celem jest transfer osób do strefy Schengen".

Nadużycia są, ale nie możemy stracić elastyczności

- To prawda, że są nadużycia, ale z naszych danych wynika, że nie na taką dużą skalę - przekonuje w komentarzu dla money.pl Dawid Serfeit, ekspert Pracodawców RP. - Prawdą jest jednak, że są osoby fizyczne lub firmy, które zarabiają wystawiając oświadczenia, nie zamierzając zatrudnić tych osób - przyznaje.

- Jednak tutaj wystarczy drobna zmiana, polegająca na tym, że oświadczenie byłoby wydawane cudzoziemcowi przez urząd pracy dopiero po stawieniu się w pracy w Polsce. To rozwiązałoby problem - twierdzi Serfeit. - Jesteśmy też za proponowaną zmianą przepisów, które nie dałyby możliwości zapraszania cudzoziemców przez firmy młodsze niż rok lub osobom fizycznym. Jeśli wyeliminowalibyśmy firmy zakładane tylko po to, żeby wyłudzać oświadczenia, to sytuacja uległaby mocnej poprawie - mówi ekspert Pracodawców RP.

- Jesteśmy za wyeliminowaniem nadużyć, ale jednocześnie nie możemy stracić elastyczności w dostępie do rynku pracy cudzoziemców - podkreśla Serfeit. - Z raportów jasno wynika, że napływ cudzoziemców nie ma negatywnego wpływu na nasz rynek pracy, a bezrobocie stale spada. Wręcz mówi się o przegrzaniu rynku pracy z powodu niedoboru pracowników - dodaje.

Ukraińcy sami wybierają pracę na czarno

Kazimierz Sedlak, szef firmy badawczej Sedlak&Sedlak, ekspert rynku pracy, w rozmowie z money.pl uważa, że Ukraińcy pozyskują takie dokumenty, by móc przyjechać do Polski. - Często jak już przyjadą, to szukają innych rozwiązań np. lepiej płatnej pracy, nie zawsze legalnej - zwraca uwagę.

- Wielu Ukraińców pracuje w Polsce nielegalnie z wyboru, ale najpierw muszą się tu jakoś dostać. Dlatego płacą małym firmom, które zarabiają na tym, że występują do urzędu o zgodę na przyjęcie do pracy cudzoziemców, a gdy ci przyjadą, to mają pełną swobodę w poruszaniu się po Polsce - mówi Sedlak.

Według eksperta, cudzoziemcy - głównie Ukraińcy, ale też Białorusini czy Wietnamczycy - bardzo dobrze uzupełniają rynek pracy. - Wielu z nich pracuje na czarno z wyboru, ponieważ wolą gotówkę do ręki niż mieć potrącane z pensji podatki i składki, z których, jak zakładają, nic nie będą mieli w przyszłości. A w Polsce (podatki i składki) to ponad 40 proc. wynagrodzenia - przypomina Sedlak. - Oczywiście jest też wiele polskich firm, które wykorzystują ciężką sytuację Ukraińców - zaznacza.

6 miesięcy to za krótko, by przeszkolić i wdrożyć pracownika

Krzysztof Inglot, ekspert Work Service, w komentarzu dla money.pl stwierdza, że 6 miesięcy pracy, które przewiduje uproszczona procedura oparta o oświadczenia pracodawców, to "zbyt krótki okres, by pracownika przeszkolić i wdrożyć do bardziej zaawansowanych zajęć". - Dlatego większość cudzoziemców trafia na podstawowe stanowiska pracy, a w Polsce brakuje również pracowników średniego szczebla - mówi Inglot. - Nasz rynek pracy w wyniku czynników demograficznych i emigracyjnych się kurczy, dlatego tak potrzebna jest dla Polski długofalowa polityka imigracyjna - podkreśla.

- Ważne, by cudzoziemcy trafiali na legalny rynek pracy - zaznacza ekspert Work Service. - Jesteśmy zwolennikami większej kontroli, jeśli chodzi o to, co się dzieje z tymi pracownikami, ale z drugiej strony ważne jest, żeby ta kontrola nie zabiła elastyczności zatrudniania - mówi.

Według Inglota, "bez pracowników z Ukrainy wiele firm z takich sektorów jak produkcja, budownictwo czy logistyka stanie, nie będą mogły realizować zawartych kontraktów". - Największym atutem pracowników z zagranicy jest ich dostępność. Największym ryzykiem jest, że ta dostępność zostanie ograniczona, dlatego ważne, by nie przeregulować tego rozwiązania - mówi.

Liberalna nowela ustawy o cudzoziemcach

Na etapie konsultacji publicznych znajduje się opracowany przez MSWiA projekt nowelizacji ustawy o cudzoziemcach, który wprowadza pewne ułatwienia w dostępie cudzoziemców do polskiego rynku pracy. Według krytyków tego projektu, proponowane uproszczenie procedur jeszcze zmniejszy kontrolę państwa nad wykonywania pracy przez cudzoziemców.

Jeśli nowelizacja ustawy wejdzie w obecnym kształcie, cudzoziemcy nie będą musieli przedstawiać ani informacji starosty o braku możliwości zaspokojenia potrzeb kadrowych pracodawcy na lokalnym rynku, ani umowy z podmiotem powierzającym cudzoziemcowi wykonywanie pracy.

Największą nowością jest jednak wprowadzenie ułatwień w udzielaniu zezwolenia na pobyt czasowy i pracę lub nawet zezwolenia na pobyt stały dla pracowników "posiadających kwalifikacje zawodowe, pożądane dla polskiej gospodarki". O tym, jakie kwalifikacje będą uznawane za "pożądane dla polskiej gospodarki", będzie zawierało rozporządzenie wykonawczym do ustawy.

Nadmiernej liberalizacji zasad zatrudniania cudzoziemców w Polsce obawiają się centrale związkowe, które zgłosiły już swoje uwagi do projektu ustawy. OPZZ obawia się ryzyka "dumpingu płacowego" ze strony cudzoziemców, a NSZZ "Solidarność" wskazuje, że rezygnacja z obowiązku przedstawienia umowy z podmiotem powierzającym cudzoziemcowi wykonywanie pracy oznacza pogorszenie kontroli przestrzegania przez pracodawcę warunków zatrudnienia.

Obie centrale związkowe mają duże wątpliwości odnośnie zezwoleń na pobyt stały dla pracowników posiadających pożądane dla polskiej gospodarki kwalifikacje zawodowe. Związkowcy ostrzegają, że w takim przypadku nie będzie konieczne przeprowadzenie tzw. testu rynku pracy i nie będzie wymogu porównywalności wynagrodzenia.

Projektu ustawy nie zaopiniowały jeszcze organizacje pracodawców.

Resort pracy idzie w drugą stronę

Na znacznie bardziej zaawansowanym etapie (w Komisji Prawniczej) znajduje się zgłoszona w maju przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki społecznej nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Zgodnie z propozycjami resortu, oświadczenia zostaną zastąpione przez dwa rodzaje zezwoleń na 6 lub 8 miesięcy.

W przypadku pozwolenia krótkoterminowego, wydawanego na 6 miesięcy, wprowadzony został wymóg prowadzenia przez pracodawcę działalności gospodarczej przynajmniej przez rok. Z kolei pozwolenia na pracę sezonową (na maksymalnie 8 miesięcy) będę wydawane tylko w przypadku niektórych sektorów gospodarki, takich jak turystyka, rolnictwo i ogrodnictwo.

Według Roberta Lisickiego, eksperta Konfederacji Lewiatan, zastąpienie uproszczonej procedury oświadczeniowej zezwoleniami na pracę sezonową i krótkoterminową spowoduje zwiększenie formalności, a co za tym idzie, firmom będzie trudniej zatrudniać cudzoziemców.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(42)
Lucjan
7 lat temu
Miałem znajomych Ukraińców, ale zakończyłem już z nimi znajomość, bo była jednostronna. Po rozmowach z innymi Polakami na temat Ukraińców stwierdzam: 1. Ukraińcy byli uczeni, że Bandera to rewolucjonista ukraiński walczący o wolność Ukrainy; dlatego Ukrainiec nie widzi nic złego by wykorzystać i oszukać Polaka. Znajoma Ukrainka która pracuje na filologii rosyjsko -ukraińskiej powiedziała, że jej babcia Polka wstydziła się, że jest Polką, ale ta znajoma płaszcząc się i skomląc o pomoc (typowa postawa Ukraińców) załatwiła sobie najpierw kartę stałego pobytu a potem obywatelstwo polskie. Nigdy Polakami nie będą mają inną mentalność, poszanowanie człowieka i poczucie czasu itp, a Polskę chcą tylko wykorzystać. My na swoją kulturę i status pracowaliśmy 1050 lat. A oni ciągle nam zazdroszczą i są zawistni. 2. Ukrainiec ocenia wszystko przez pryzmat pieniądza, jego bogiem jest pieniądz i dla pieniędzy zrobi prawie wszystko. 3. Ukrainiec korzystając z pomocy Polaków, sam nigdy jej nie udzieli Polakowi. 4. Ukraińcy są tchórzliwi i zakompleksieni, ale w grupie potrafią być mściwi i agresywni. 5. Należy ograniczyć znacznie zalew Polski Ukraińcami. W samym Poznaniu obecnie jest złożonych ponad 15.000 wniosków Ukraińców o wizę, a obecny rząd im to ułatwia. Trzeba przyjmować tylko tych którzy są użyteczni Polsce ( np. brakuje ślusarzy, to ich przyjmować) i stworzyć odpowiednie zasady przyjmowania obcokrajowców, Polsce użyteczne i bezpieczne dla Polaków. Baliśmy się najazdu arabów, mamy najazd Ukraińców. 6. Partia PiS jest zbytnio w centrum, w okresie przejściowym może być dobra, ale musi powstać partia centro - prawicowa, która zadba o Polskę i Polaków i jednocześnie będzie szanować gości, ale na ustalonych mądrych zasadach gościnności, dobrych dla Polski. Popatrzcie na tendencje światowe - wyjście Brytyjczyków z unii oraz wybory z USA, to jest kierunek - dobro narodu i jego obywateli, odbudowa państwa i jego wartości. 7. Celem ma być dobro Polski i Polaków, wiara w Boga i szacunek dla gości, ale nie kosztem Polaków, to musi się stać mottem działania nowej partii.
Lucjan
7 lat temu
Miałem znajomych Ukraińców, ale zakończyłem już z nimi znajomość, bo była jednostronna. Po rozmowach z innymi Polakami na temat Ukraińców stwierdzam: 1. Ukraińcy byli uczeni, że Bandera to rewolucjonista ukraiński walczący o wolność Ukrainy; dlatego Ukrainiec nie widzi nic złego by wykorzystać i oszukać Polaka. Znajoma Ukrainka która pracuje na filologii rosyjsko -ukraińskiej powiedziała, że jej babcia Polka wstydziła się, że jest Polką, ale ta znajoma płaszcząc się i skomląc o pomoc (typowa postawa Ukraińców) załatwiła sobie najpierw kartę stałego pobytu a potem obywatelstwo polskie. Nigdy Polakami nie będą mają inną mentalność, poszanowanie człowieka i poczucie czasu itp, a Polskę chcą tylko wykorzystać. My na swoją kulturę i status pracowaliśmy 1050 lat. A oni ciągle nam zazdroszczą i są zawistni. 2. Ukrainiec ocenia wszystko przez pryzmat pieniądza, jego bogiem jest pieniądz i dla pieniędzy zrobi prawie wszystko. 3. Ukrainiec korzystając z pomocy Polaków, sam nigdy jej nie udzieli Polakowi. 4. Ukraińcy są tchórzliwi i zakompleksieni, ale w grupie potrafią być mściwi i agresywni. 5. Należy ograniczyć znacznie zalew Polski Ukraińcami. W samym Poznaniu obecnie jest złożonych ponad 15.000 wniosków Ukraińców o wizę, a obecny rząd im to ułatwia. Trzeba przyjmować tylko tych którzy są użyteczni Polsce ( np. brakuje ślusarzy, to ich przyjmować) i stworzyć odpowiednie zasady przyjmowania obcokrajowców, Polsce użyteczne i bezpieczne dla Polaków. Baliśmy się najazdu arabów, mamy najazd Ukraińców. 6. Partia PiS jest zbytnio w centrum, w okresie przejściowym może być dobra, ale musi powstać partia centro - prawicowa, która zadba o Polskę i Polaków i jednocześnie będzie szanować gości, ale na ustalonych mądrych zasadach gościnności, dobrych dla Polski. Popatrzcie na tendencje światowe - wyjście Brytyjczyków z unii oraz wybory z USA, to jest kierunek - dobro narodu i jego obywateli, odbudowa państwa i jego wartości. 7. Celem ma być dobro Polski i Polaków, wiara w Boga i szacunek dla gości, ale nie kosztem Polaków, to musi się stać mottem działania nowej partii.
iiiii
8 lat temu
jestem przeciw Ukraińcom to paskódny naród
xxx
8 lat temu
ukraince maja polske w d.. przyjezadzaja do Polski żeby ucieknąć na zachod a my polacy ich zapraszamy na kolanach to falszywy narod,zamknąć granice i tyle bo niedługo beda cała polska pomiatać jak to juz robią na podkarpaciu...masakra
knot
8 lat temu
TAK TAK PRACA SEZONOWA PRZEZ CALY ROK NP. W INSPEKTACH OGRODNICZYCH ITD.
...
Następna strona