Solidarność miedzy krajami Unii nie istnieje, a przynajmniej nie dotyczy Niemiec. Mimo apelu Parlamentu Europejskiego i sprzeciwu Komisji Europejskiej, RFN podpisała dwustronną umowę z Rosją dotyczącą handlu mięsem.
Nasi zachodni sąsiedzi umowę podpisywali w czasie, gdy Parlament Europejski apelował o to, żeby Unia Europejska wykazała niezbędną solidarność ze wszystkimi państwami członkowskimi, zwłaszcza z Polską, dyskryminowaną przez politykę handlową Rosji.
_ Rosja ostrzega - albo dwustronna umowa, albo embargo. Niemcy ulegli, Holandia nie. _
Zgodnie z porozumieniem Niemcy zobowiązują się, że nie będą dostarczać mięsa, ani jego wyrobów pochodzących z Bułgarii i Rumunii - podaje agencja ITAR-TASS, powołując się na Aleksieja Aleksijenkę, rzecznika prasowego rosyjskiej Federalnej Służby ds. nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego.
"Umowa gwarantuje, że wyroby wyprodukowane z bułgarskiego, bądź rumuńskiego mięsa nie dostaną się z Niemiec do Rosji. Niemcy zobowiązują się do podjęcia wszelkich koniecznych kroków, aby udaremnić ewentualny tranzyt przez swe terytorium wyrobów mięsnych, które mogą stanowić weterynaryjne, bądź sanitarne zagrożenie" - mówi Aleksijenko.
Szef rosyjskiego nadzoru weterynaryjnego Siergiej Dankwert ostrzega, że Rosja będzie importować mięso i jego wyroby z tych krajów Unii, które podpiszą z Moskwą dwustronne protokoły do memorandum między Federacją Rosyjską i UE w sferze weterynaryjnej, gwarantujące bezpieczeństwo dostaw.
_ Zdaniem obserwatorów w Moskwie, propozycja negocjowania dwustronnych umów z poszczególnymi krajami "25" to próba złamania przez Kreml obowiązującej w UE zasady solidarności. _
Rosja zabiega o podpisywanie dwustronnych umów z krajami UE po tym, jak Polska zablokowała negocjacje umowy handlowej między całą Unią. Problem z dostawami mięsa z Unii Europejskiej do Rosji powstał w związku z wyznaczonym na 1 stycznia 2007 roku przystąpieniem Bułgarii i Rumunii do UE. Import mięsa z tych dwóch państw do Rosji jest zakazany z powodu występujących na ich terytorium ognisk niebezpiecznych chorób zwierzęcych. Moskwa obawia się, że mięso z Bułgarii i Rumunii może trafić do Rosji przez inne kraje Unii Europejskiej.
Na początku listopada Moskwa poinformowała Komisję Europejską o swoim zamiarze wprowadzenia od 1 stycznia przyszłego roku embarga na import mięsa z Unii Europejskiej.
Później złagodziła stanowisko, zapowiadając, że ewentualny zakaz importu mięsa z UE obejmie tylko kraje podejrzane o przemyt, a nie wszystkie państwa unijne.
Komisja Europejska:_ "Powiedzieliśmy Rosjanom, że potrzebujemy rozwiązania europejskiego i nie zgadzamy się na zawieranie umów bilateralnych z wybranymi krajami UE". _
Trwające od listopada 2005 roku rosyjskie embargo na dostawy mięsa i artykułów rolnych z Polski spowodowało, że Warszawa zablokowała w listopadzie bieżącego roku przyjęcie unijnego mandatu na negocjacje nowego porozumienia UE-Rosja o partnerstwie i współpracy.
Jednak nie wszyscy wyłamują się z unijnej solidarności. Holandia nie przyjęła propozycji zawarcia z Rosją dwustronnej umowy weterynaryjnej, która obowiązywałaby do czasu, aż Komisja Europejska dokona z Moskwą uzgodnień obejmujących całą Unię Europejską.
"Stronie holenderskiej złożono propozycję zawarcia tymczasowego dwustronnego porozumienia, jednak nie została ona przyjęta" - komunikuje Federalna Służba ds. nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego.
"Przedstawiciele służb weterynaryjnych Holandii wyrazili wolę poczekania na wyniki dyskusji, która toczy się w tej sprawie w ramach Komisji Europejskiej, nie bacząc na fakt, że może to spowodować przerwę w eksporcie produkcji zwierzęcej z Holandii do Rosji po 1 stycznia 2007 roku" - dodali przedstawiciele rosyjskiego nadzoru weterynaryjnego.
Komisja Europejska, która nie podziela obaw Rosji związanych z wejściem Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej, nie zgadza się na embargo.
"Powiedzieliśmy Rosjanom, że potrzebujemy rozwiązania europejskiego i nie zgadzamy się na zawieranie umów bilateralnych z wybranymi krajami UE. Takie umowy byłyby niezgodne z memorandum podpisanym między Unią Europejską a Federacją Rosyjską" - stwierdza Philip Tod, rzecznik unijnego komisarza ds. zdrowia i ochrony konsumentów Markosa Kyprianu.