Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W poniedziałek zadebiutują kontrakty na akcje Elektrimu, PKN Orlen i TP SA.

0
Podziel się:

Wprowadzenie do obrotu na GPW nowych rodzajów derywatyw, może przyczynić się nie tylko do istotnego poszerzenia gamy oferowanych produktów, ale również do zwiększenia zainteresowania samą giełdą. Analitycy nie wykluczają też, skutków negatywnych... / Puls Biznesu /

W poniedziałek zadebiutują kontrakty na akcje Elektrimu, PKN Orlen i TP SA.

Wprowadzenie do obrotu na GPW nowych rodzajów derywatyw, może przyczynić się nie tylko do istotnego poszerzenia gamy oferowanych produktów, ale również do zwiększenia zainteresowania samą giełdą. Analitycy nie wykluczają też, skutków negatywnych tj. przejścia inwestorów - zwłaszcza tych agresywniej grających - z rynku akcji na rynek futures, co mogłoby oznaczać rozwój jednego segmentu kosztem drugiego.

Giełdowy debiut trzech klas kontraktów terminowych na najbardziej płynne akcje tj. Elektrimu, Polskiego Koncernu Naftowego Orlen i Telekomunikacji Polskiej jest kolejnym etapem, który ma pozwolić na zbliżenie krajowego rynku instrumentów pochodnych do poziomu osiągniętego w tym zakresie przez państwa rozwinięte. W Polsce mimo, że co najmniej kilka instytucji prowadzi już obrót derywatywami, to tak na prawdę jedynie GPW udało się osiągnąć płynność, która zadowalałaby inwestorów.

Najważniejsza płynność

O sukcesie wprowadzenia na rynek kapitałowy jakiegokolwiek instrumentu, w tym również futures na akcje decyduje zainteresowanie odbiorców. Większość specjalistów uważa, że po przekroczeniu pewnego krytycznego poziomu obrotów jest szansa na osiągnięcie płynności akceptowalnej przez wszystkich inwestorów. To z kolei powinno już tylko zwiększać obroty.

- Wielu naszych klientów przymierza się do złożenia zleceń na kontrakty terminowe na akcje, trudno jednak dzisiaj powiedzieć, czy przełoży się to na konkretne działania. Sądzę, że już najbliższe dni pokażą jakiej płynności możemy spodziewać się w przyszłości - uważa Adam Atmański, wiceprezes DM Elimar.

Konkretniejsze oczekiwania mają animatorzy, którzy będą w pewien sposób wspomagać giełdowy obrót.
- W początkowym okresie obrót kontraktami terminowymi na akcje będzie wynosił najwyżej kilkanaście-kilkadziesiąt sztuk dziennie i będzie w głównej mierze wynikał z transakcji zawieranych przez animatorów. Za 3-6 miesięcy może jednak przekroczyć już kilkaset sztuk i dopiero wówczas działania animatorów będą mniej widoczne - twierdzi Michał Owoc, animator z Beskidzkiego Domu Maklerskiego.

Zainteresowani

W ocenie specjalistów o powodzeniu procesu wprowadzenia futures na akcje zdecyduje w pierwszej kolejności zainteresowanie inwestorów indywidualnych.
- Część inwestorów dotychczas grających na rynku akcji na pewno przejdzie na rynek kontraktów terminowych na akcje. Głównym powodem takich ruchów będzie zapewne możliwość osiągnięcia większego zysku - uważa Tomasz Mazurczak, dyrektor działu analiz DI BRE Brokers.
Oznacza to, że z grona obecnych graczy działających na warszawskiej giełdzie główną grupą składającą zlecenia na futures będą spekulanci.

- Na pewno kontraktami terminowymi na akcje zainteresują się inwestorzy, którzy dziś agresywnie grają na rynku kasowym. Dopiero potem zechcą zapewne wejść inni, w tym być może instytucje - twierdzi Adam Atmański.

Zagrożenia

Zaoferowanie nowego produktu wiąże się jednak z powstaniem przynajmniej jednego istotnego zagrożenia. Jest nim zmiana preferencji inwestorów, której rezultatem będzie wzrost zainteresowania rynkiem instrumentów pochodnych kosztem rynku akcji. Wprawdzie wówczas wzrośnie ryzyko poniesienia straty, ale wzrosną również szanse na osiągnięcie wyższej stopy zwrotu.

- Na pewno część inwestorów będzie działać tylko na rynku futures, co nie powinno jednak spowodować istotnego odpływu kapitału z rynku akcji. Ze względu na odmienną budowę warrantów, nie sądzę również aby obrót tymi instrumentami uległ marginalizacji - uważa Michał Owoc.
Gdyby jednak doszło do zbyt dużego odpływu inwestorów od rynku kasowego giełda ma możliwości zahamowania tego procesu.

- Opłata pobierana przez GPW za transakcje kontraktami terminowymi na akacje będzie taka sama jak przy futures na indeks. Jest ona jednak opłatą promocyjną, dlatego też w przyszłości zgodnie z zapowiedziami giełdy może ulec zwiększeniu ograniczając ewentualny exodus inwestorów i atrakcyjność tego segmentu - Adam Atmański.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)