Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Frączyk
|

Walące się drzewa odcięły prąd 110 tys. odbiorców. Tauron chwalony przez ministra

4
Podziel się:

Resort energii pozytywnie ocenił działania spółki Tauron Dystrybucja. Chodzi o obsługę klientów w okolicach Częstochowy, którzy odczuli skutki wielkiej kwietniowej awarii. 110 tys. odbiorców nie miało prądu.

Walące się drzewa odcięły prąd 110 tys. odbiorców. Tauron chwalony przez ministra
(PAP/Marcin Bielecki)

Halina Rozpondek z Platformy Obywatelskiej złożyła interpelację poselską w sprawie awarii prądu w okolicach Częstochowy. Odniósł się do niej wiceminister energii Andrzej Piotrowski.

Według niego awaria była wynikiem anomalii pogodowych, a spółka Tauron Dystrybucja dołożyła "wszelkich starań, aby utrzymywać sieć elektroenergetyczną w należytym stanie technicznym i przywracać zasilanie możliwie szybko przy zachowaniu bezpieczeństwa osób pracujących na tej sieci" - napisał w odpowiedzi na interpelację.

Tysiące ludzi bez prądu

18-19 kwietnia na obszarze działania częstochowskiego oddziału Tauron Dystrybucja występowały opady mokrego i ciężkiego śniegu, co powodowało łamanie się gałęzi i całych drzew. Te, przewracając się, uszkadzały linie i stacje energetyczne.

Łącznie na terenie województwa śląskiego zanotowano setki awarii: uszkodzenia 22 linii wysokiego napięcia, blisko 200 zdarzeń na liniach średniego napięcia i zarejestrowanych ponad 2,5 tys. zgłoszeń dotyczących uszkodzeń linii niskiego napięcia. W wielu miejscach linie energetyczne uległy całkowitemu zniszczeniu.

Zobacz również: Czy płacimy za dużo za prąd?

Według danych Tauronu z kwietnia, w szczytowym momencie awarii na Śląsku bez prądu było 110 tys. gospodarstw domowych. Przy usuwaniu uszkodzeń w sieci elektroenergetycznej pracowało 206 elektromonterów podzielonych na 69 brygad - zarówno własnych jak i firm zewnętrznych.

- To anormalne zjawisko pogodowe spowodowało wystąpienie w sieci elektroenergetycznej awarii masowej, której główną przyczyną były łamiące się konary i drzewa wywracające się na przebiegające w pobliżu linie napowietrzne - napisał w odpowiedzi na interpelację Piotrowski.

Z wyjaśnień spółki, na które powołał się wiceszef resortu, wynika, że większość drzew i gałęzi, które zwaliły się na linie, znajdowało się poza tzw. pasem wycinek, czyli miejscem, za które odpowiadają energetycy.

Nowe programy

Spółka wyjaśniła, że w 2010 r. uruchomiono w Tauron Dystrybucja specjalny Program Zarządzania Wegetacją, który m.in. obejmuje wycinkę drzew, gałęzi oraz tzw. podrostów w pasach napowietrznych linii elektroenergetycznych. W latach 2011-2016 zapłacono za to prawie 19 mln zł. Spółka poinformowała też, że w latach 2014-2016, na podstawie porozumień z poszczególnymi Regionalnymi Dyrekcjami Lasów Państwowych, dokonała inwentaryzacji i w konsekwencji zawarła ze wszystkimi nadleśnictwami z przedmiotowego obszaru działania akty notarialne związane ze służebnością dla urządzeń i sieci zlokalizowanych w terenach leśnych.

- Pasy służebności określone w rzeczonych aktach notarialnych uwzględniają potrzeby związane z wycinką drzew, gałęzi i podrostów. Uregulowanie kwestii służebności przesyłu w znaczący sposób ułatwia prace związane z utrzymaniem wymaganych odległości zadrzewienia od przewodów linii napowietrznych - zaznaczył w odpowiedzi Piotrowski.

Wiceminister powołując się na informacje ze spółki wyjaśnił, że Tauron wdraża programy diagnostyczne, które pozwolą na wykrycie wszystkich miejsc potencjalnie zagrożonych wystąpieniem awarii i podjęcie natychmiastowych działań eksploatacyjnych lub inwestycyjnych związanych z likwidacją zagrożenia.

Chodzi m.in. o system oblotów linii oraz pomiary termowizyjne wykonywane na urządzeniach i sieciach wszystkich poziomów napięć.

- Niezależnie od działań eksploatacyjnych Tauron Dystrybucja prowadzi działania inwestycyjne, związane między innymi z modernizacją sieci napowietrznych. Łączny poziom nakładów inwestycyjnych w latach 2011-2016 na sieć elektroenergetyczną na obszarze działania Tauron Dystrybucja Oddział w Częstochowie, przy pominięciu nakładów inwestycyjnych na przyłączenia nowych podmiotów, wyniósł 414 mln zł, z czego ponad 191 mln zł przeznaczono na modernizację sieci napowietrznych - podkreślił Piotrowski.

Dotyczyło to przede wszystkim odcinków linii napowietrznych najbardziej narażonych na awarie, bo przebiegające przez tereny zadrzewione - wymieniono przewody na izolowane, wymieniono też słupy.

- Działania eksploatacyjne oraz inwestycyjne prowadzone w latach 2011-2016 przyniosły wymierny skutek w postaci obniżenia ilości awarii i czasu ich trwania - napisał Piotrowski.

Lepszy wskaźnik

Wiceminister wskazał, że "znacznie" poprawił się wskaźnik niezawodności dostaw energii elektrycznej tzw. SAIDI. Wskaźnik ten pokazuje tzw. przeciętny systemowy czas trwania przerwy długiej i bardzo długiej wyrażany w minutach na odbiorcę na rok, wyliczany jako suma iloczynów czasu trwania przerw i liczby odbiorców narażonych na skutki tych przerw w ciągu roku, podzielona przez łączną liczbę obsługiwanych odbiorców.

SAIDI na obszarze obsługiwanym przez częstochowski oddział Tauron Dystrybucja w roku 2010 wyniósł 678 minuty/odbiorcę/rok; w roku 2016 - 243 minuty/odbiorcę/rok. SAIDI dla Polski wynosi 272 min i jest wyższy niż średnia europejska, która wynosi od 50 minut (Dania i Niemcy) do 150 minut.

Piotrowski zwrócił też uwagę, że jeszcze podczas trwania awarii spółka opublikowała na swojej stronie internetowej specjalny komunikat informujący klientów o przysługującym im prawie do otrzymania bonifikaty z tego tytułu. W komunikacie znalazły się wskazówki dotyczące złożenia wniosku o wypłatę bonifikaty oraz wzór takiego wniosku.

Jak napisał, wnioski o wypłatę bonifikaty z tytułu przekroczenia dopuszczalnych przerw w dostawach prądu "są realizowane bezzwłocznie". Oprócz wniosków o przyznanie bonifikaty rozpatrywane są wnioski o wypłatę odszkodowań z tytułu poniesionych przez klientów strat.

gospodarka
energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(4)
WYRÓŻNIONE
Jan
7 lat temu
W mojej miejscowości linia elektryczna przebiega obok terenu zadrzewionego. Zgłaszałem sprawę do elektrowni że są dwa drzewa mocno pochylone na linię ale zero działania. Podczas ostatniej wichury jedno zerwało linię. Wtedy a jakże przyjechali, ale roboty co niemiara aby naprawić zerwaną linię. Gdy powiedziałem że jak są już z podnośnikiem i prąd wyłączony to drugie drzewo niech zetną albo chociaż podetną gałęzie bo dotykały drutów, to odpowiedzieli mi że chętnie ale innym razem. Czyli po następnej wichurze. Polacy to jednak głupi naród.
Rewoltttt
7 lat temu
Propaganda i sciema,, wzięli się trochę do roboty, ale.prawda jest inna..... Zatrudnia się ludzi od papierów i statystyki z jakiś firm nie związanych z energetyka, wymyślają że sf6 jest niepotrzebne czy jakieś wyrażają programy z firm handlowych które nie majaracji bytu w firmie inżynierskiej, a zmniejsza się zatrudnienie tych co usuwają awarię, pogotowia i innych związanych, Ta praca. Dlatego taki wysoki współczynnik dla Polski, potrzeba ludzi na stacji i w terenie a nie za biurkiem nierobow.........
ewa
7 lat temu
wystarczy nie kraść ..to do zwolenników PO
NAJNOWSZE KOMENTARZE (4)
D.
7 lat temu
Przy okazji czytania tego newsa polecam kawałek Bomfunk mc's- Super Electric. ;)
ewa
7 lat temu
wystarczy nie kraść ..to do zwolenników PO
Rewoltttt
7 lat temu
Propaganda i sciema,, wzięli się trochę do roboty, ale.prawda jest inna..... Zatrudnia się ludzi od papierów i statystyki z jakiś firm nie związanych z energetyka, wymyślają że sf6 jest niepotrzebne czy jakieś wyrażają programy z firm handlowych które nie majaracji bytu w firmie inżynierskiej, a zmniejsza się zatrudnienie tych co usuwają awarię, pogotowia i innych związanych, Ta praca. Dlatego taki wysoki współczynnik dla Polski, potrzeba ludzi na stacji i w terenie a nie za biurkiem nierobow.........
Jan
7 lat temu
W mojej miejscowości linia elektryczna przebiega obok terenu zadrzewionego. Zgłaszałem sprawę do elektrowni że są dwa drzewa mocno pochylone na linię ale zero działania. Podczas ostatniej wichury jedno zerwało linię. Wtedy a jakże przyjechali, ale roboty co niemiara aby naprawić zerwaną linię. Gdy powiedziałem że jak są już z podnośnikiem i prąd wyłączony to drugie drzewo niech zetną albo chociaż podetną gałęzie bo dotykały drutów, to odpowiedzieli mi że chętnie ale innym razem. Czyli po następnej wichurze. Polacy to jednak głupi naród.