Money.pl: Część specjalistów uważa, że dofinansowanie kredytów hipotecznych nie rozrusza rynku mieszkaniowego, a wręcz może się przyczynić do wzrostu cen mieszkań.* Piotr Styczeń, wiceminister transportu i budownictwa:* Nie jest uprawnionym twierdzenie, że pomysł na dopłaty z budżetu do kredytów mieszkaniowych, spowoduje wzrost cen. On będzie powodował przede wszystkim poszukiwanie przez beneficjentów mieszkań o określonym standardzie, wielkości i cenach po to, aby otrzymać możliwość pozyskania z budżetu państwa dopłaty do odsetek. Deweloperzy będą musieli się wstrzelić z taką ofertą, aby pozyskać nowy, spowodowany przez tę ustawę, rynek mieszkaniowy.
Money.pl: Dlaczego te dopłaty będą obowiązywały tylko dla kredytów złotówkowych? P.S.: Jeżeli budżet tworzy pewien mechanizm dopłat to musi również chronić tych, którzy biorą takie kredyty przed ryzykiem kursowym. Ryzyko kursowe nie jest wkalkulowane w ryzyko budżetu państwa, ponieważ ono spowodowałoby zwiększenie dopłat. Logicznym więc jest ustalenie waluty, czyli złotówki, jako bazowej do naliczania całego kredytu, jako waluty pozbawionej ryzyka kursowego.
Money.pl: Kredyty w złotówkach są znacznie droższe od walutowych, a to oznacza, że na te mieszkania będzie stać rodziny średniozamożne, a nie mniej zarabiające? P.S.: Nawet gdybyśmy utworzyli pomoc na poziomie 100 proc. dopłaty do kredytów, czyli spłacali za kredytobiorcę wszystkie odsetki, to i tak ta oferta nie byłaby dla najuboższych. To jest rynek mieszkaniowy dla średniozamożnych, którzy mają pomiędzy 2-2,5 tys. zł dochodu na rodzinę miesięcznie. My powodujemy dywersyfikacje rynku podażowego wzmacniając tę grupę popytową, która tworzy się dzięki ustawie.
Money.pl: Ta propozycja skierowana jest dla rodzin, matek z dziećmi. Czy są jakieś ograniczenia z tego tytułu, np. maksymalny wiek dziecka przy którym można starać się o taką dopłatę? P.S.: Jeżeli osoba samotnie wychowuje dziecko, na który przysługuje zasiłek pielęgnacyjny, to bardzo długo może być potencjalnym beneficjentem takiego kredytu. Jeżeli jednak taka osoba ma dziecko sprawne, uczące się, to do 25 roku życia takiego dziecka, taka osoba musi rozważyć czy weźmie kredyt na mieszkanie. Dajemy tutaj dość szeroki wachlarz możliwych wyborów.
Money.pl: Czy były prowadzone wyliczenia mówiące, ile kosztowałoby wprowadzenie tej ustawy, gdyby te dopłaty przysługiwałyby wszystkim, także osobom samotnym? P.S.: Takie dopłaty spowodowałyby zwiększenie obecnej kwoty o 25-30 proc. Nie jestem przeciwnikiem takiego rozwiązania, jednak dzisiaj pomysł, aby osobom samotnym dopłacać do spłaty kredytów mieszkaniowych, jest po pierwsze przedwczesny, a po drugie nie mieści się jeszcze w programie „Rodzina na swoim”.