Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Wielkie koncerny coraz łaskawszym okiem spoglądają na nasz kraj lokując swoje inwestycje. Na drugim biegunie znajdują się mali inwestorzy. Z nimi nikt nie obchodzi się jak z jajkiem.

0
Podziel się:
Wielkie koncerny coraz łaskawszym okiem spoglądają na nasz kraj lokując swoje inwestycje. Na drugim biegunie znajdują się mali inwestorzy. Z nimi nikt nie obchodzi się jak z jajkiem.

LG Philips LCD zainwestuje w Polsce ponad 400 mln euro i stworzy ponad 10 tys. miejsc pracy. Niemiecki koncern MAN zainwestuje pod Krakowem ok. 100 mln euro w fabrykę ciężarówek. Whirpool zakończył we Wrocławiu budowę fabryki pralek, na co wyłożył 150 mln dolarów. Jak widać wielkie koncerny coraz łaskawszym okiem spoglądają na nasz kraj przy podejmowaniu decyzji o lokalizacji swoich inwestycji.

Powinniśmy się z tego cieszyć. Takie inwestycje to prestiż dla kraju. W świat idą informacje, że Polska to przyjazny teren do realizacji dużych projektów inwestycyjnych. Jest to jednak jedna strona medalu. Na drugim biegunie znajdują się mali inwestorzy. Z nimi nikt bowiem nie obchodzi się jak z jajkiem. Nikt nie pomaga przy przezwyciężaniu trudności biurokratycznych. Państwo nie dorzuci paru złotych w ramach pomocy publicznej. A trzeba pamiętać, że to właśnie mali i średni przedsiębiorcy są motorem napędowym gospodarki rynkowej.

Zła ocena Polski, jako kraju do inwestowania znalazła swoje odzwierciedlenie w ostatnim raporcie Banku Światowego, który oceniał 155 państw pod kątem prowadzenia działalności gospodarczej. Polska uplasowała się na odległym 54 miejscu. W Unii Europejskiej jesteśmy lepsi jedynie od Słowenii. Za główne powody niskiej pozycji Polski autorzy raportu uznali: niewydolność sądownictwa, słabą dostępność do finansowania działalności oraz biurokrację.

Jak widać Bank Światowy prochu nie wymyślił. Wszystkie te bolączki są doskonale zdiagnozowane już od lat. Nic z tego jednak nie wynika. Choroba może i nie postępuje, ale tym bardziej się nie cofa. Pacjent bowiem woli zażywać środki uśmierzające ból niż poddać się ostrej terapii, która da mu szansę na pełne wyleczenie. I niestety trudno jest oczekiwać, że cokolwiek się zmieni. W obecnie trwającej kampanii wyborczej mówi się o tych problemach jedynie na zasadach sloganu. Nikt natomiast nie przedstawia konkretnych działań, które pozwoliłyby uzdrowić sytuację. Mam nadzieję, że to celowe działanie. Że tym razem za ogólnikami będą stały szuflady pełne rozwiązań. Mam nadzieję, że unikniemy sytuacji jak po ostatnich wyborach, gdy okazało się, że w szufladach są jedynie niezapisane kartki. W innym wypadku w kolejnych raportach Banku Światowego dystansować nas będą nie tylko najbliżsi sąsiedzi, ale również kraje dotychczas uznawane za trzeci świat.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)