Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Wielu z tych, którzy 25 lat temu strajkowali za murami stoczni nie ma dziś pracy lub otrzymuje głodowe emerytury. Ci natomiast, którzy nadal pracują nie mogą być pewni, czy za jakiś czas nie zasilą szeregów bezrobotnych.

0
Podziel się:
Wielu z tych, którzy 25 lat temu strajkowali za murami stoczni nie ma dziś pracy lub otrzymuje głodowe emerytury. Ci natomiast, którzy nadal pracują nie mogą być pewni, czy za jakiś czas nie zasilą szeregów bezrobotnych.

31 sierpnia 1980 roku, w sali BHP Stoczni Gdańskiej ówczesna strona rządowa podpisała się pod 21 postulatami wysuniętymi dwa tygodnie wcześniej przez strajkujących stoczniowców.

Tym samym reżim komunistyczny wyraził zgodę m.in. na zakładanie oraz działanie niezależnych związków zawodowych, na wolność słowa, druku oraz publikacji, wprowadzenie wszystkich sobót wolnych od pracy.
Było to bezprecedensowe wydarzenie w skali bloku wschodniego. Po raz pierwszy władza ugięła się pod naciskiem protestów obywateli. Gdyby nie heroizm, determinacja oraz konsekwencja w dążeniu do celu gdańskich stoczniowców trudno byłoby oczekiwać eksplozji 10 milionowego ruchu obywatelskiego pod skrzydłami „Solidarności”.
Jak się później okazało gdański sierpień’80 był początkiem demontażu systemu sowieckiego, jaki panował od zakończenia II wojny światowej w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, a którego ukoronowaniem był polski okrągły stół wiosną 1989 roku oraz jesień ludów w pozostałych krajach bloku wschodniego.

Z perspektywy ćwierćwiecza ocena wydarzeń sierpniowych wydaje się być jednoznacznie pozytywna, przynajmniej w warstwie politycznej. Polska to dziś kraj wolny, członek Unii Europejskiej oraz NATO. Kraj, w którym każdy może stanowić sam o sobie. Kraj rozwijający się, nadrabiający (ciągle jednak zbyt wolno) stracony dystans do krajów, które były po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Przyznać to musi każdy.

Problem może się pojawić w momencie, gdy zapytamy przeciętnego Polaka o ocenę sierpnia 80 w sferze efektów socjalno – materialnych. Na pewno nie będzie ona tak jednoznaczna. Wielu z tych, którzy 25 lat temu strajkowali za murami stoczni są na bezrobociu lub otrzymują głodowe emerytury. Ci co natomiast nadal pracują nie mogą być pewni, czy za jakiś czas nie zasilą szeregów bezrobotnych kolegów. Podobnie wygląda sytuacja milionów bezrobotnych, emerytów i pracujących.

Nasuwa się jednak pytanie: czy gdyby nie wydarzenia sierpniowe i ich następstwa, które doprowadziły do zastąpienia gospodarki centralnie sterowanej mechanizmami rynkowymi, sytuacja socjalno – materialna tych ludzi byłaby lepsza? Śmiem twierdzić, że NIE. Gdyby nie sierpień 80 zapewne obecnie bylibyśmy na etapie rozwoju takich krajów jak Mołdawia, czy też Białoruś.

Zastanawiać się można jedynie, czy nie dało się lepiej zagospodarować entuzjazmu 80-81 i 89 roku. Czy nie można było przeprowadzić transformacji systemowo – gospodarczej w taki sposób, aby nie była nadal aktualna część z postulatów strajkujących w stoczni? Oczywiście, że można było. Wiemy to jednak, bo mamy doświadczenia ostatnich 16 lat. W momencie, gdy pierwszy demokratyczny rząd Tadeusza Mazowieckiego wprowadzał w życie plan Balcerowicza był to precedens na skalę światową. Nikt i nigdzie wcześniej nie przestawiał gospodarki z centralnie sterowanej na gospodarkę rynkową. W takim kontekście, pomimo całej złożoności obecnej sytuacji, uważam, że i tak osiągnęliśmy sukces. Polska gospodarka wzrosła w ciągu ostatnich 16 lat o prawie 60 proc., inflacja spadła z 739 proc. na koniec 1989 roku do 1,3 proc. w lipcu br., złoty jest walutą stabilną, w pełni wymienialną. Płace wyrażone w dolarach wzrosły z kilkunastu do ponad 500.

Za jedyną rysę (i to bardzo widoczną) na tym pozytywnym obrazie obecnej Polski należy uznać problem bezrobocia, które obecnie wynosi prawie 18 proc. (ponad 2,8 mln Polaków pozostaje bez pracy). Tak więc nie ma się za bardzo co dziwić, że może to powodować, i powoduje, frustrację tych, którzy byli główną siłą napędową polskiego sierpnia’80.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)