Prawdopodobnie już w wakacje dojdzie do połączenia resortu gospodarki i skarbu państwa. Na jego czele stanie Robert Draba, obecny wiceszef Kancelarii Prezydenta.
"Dziennik " podaje, że pomysł powstania gospodarczego superresortu forsują szef gabinetu premiera Adam Lipiński i doradcy ekonomiczni szefa rządu. Gazeta twierdzi, że premier dał się już przekonać do tego pomysłu. Pomysł scalenia dwóch ministerstw ma niemal tyle samo zwolenników co przeciwników.
Realizacja pomysłu oznaczać będzie dymisję ministra gospodarki Piotr Woźniaka. On sam oczywiście nie popiera tego pomysłu, podkreśla, że oznacza to dwa, trzy razy więcej pracy dla nowego szefa. Zastanawia się kto temu podoła. Z informacji gazety wynika, że takiego zadania miałby się podjąć Robert Draba, obecny wiceszef Kancelarii Prezydenta.
Połączenie resortów ma być sposobem na zakończenie ciągłych
sporów kompetencyjnych między ministrami: skarbu i gospodarki. Dziennik zaznacza jednak, że ministra gospodarki i odrębności jego resortu broni poseł PiS Maks Kraczkowski, szef sejmowej komisji gospodarki.
Najbardziej prawdopodobny termin powołania nowego resortu to wakacje. W większości krajów europejskich nie ma resortu skarbu. Jego kompetencje podlegają rozbudowanemu ministerstwu gospodarki - czytamy w "Dzienniku".