Polscy eurodeputowani nie przegrali jeszcze walki o unijną, zawężoną definicję wódki. Chcą wywalczyć zapis, by wódką nazywano trunek wyprodukowany ze zboża, ziemniaków i melasy buraczanej.
Jedna z komisji Parlamentu Europejskiego przegłosowała wprawdzie niekorzystną poprawkę, jednak - jak wykazują analizy - jest ona niezgodna z unijnym prawem.
Deputowani uznali, że wódkę można wytwarzać z czegokolwiek. Przy czym ta z innych produktów niż ziemniaki, zboże i melasa, musiałaby mieć na etykiecie oprócz słowa wódka, dopisek, z jakiego surowca została wytworzona.
Tymczasem zdaniem ekspertów, taki zapis wprowadza podwójne standardy, jest niezgodny z unijnym prawem i może śmiało być zaskarżony do unijnego trybunału. To powoduje, że deputowani podczas głosowania na sesji plenarnej z pewnością wykreślą ten zapis. Eurodeputowany Bogusław Sonik zamierza namawiać kolegów w Parlamencie, by przyjęli zawężoną definicję wódki.
"By była po prostu tylko z trzech produktów - zboża, ziemniaków i melasy, chociażby dlatego, że jesteśmy producentami i jest to pewna tradycja" - dodał europoseł. Unijna definicja wódki trafi na sesję plenarną Parlamentu za 2 miesiące. Później zajmie się nią Komisja Europejska oraz unijne rządy.