Władze autonomicznego irackiego Kurdystanu zgodziły się na eksport ropy za pośrednictwem państwowej agencji do spraw sprzedaży surowca - poinformował wicepremier energetyki Husajn asz-Szahristani.
Wcześniej Kurdowie zamierzali wysyłać ropę ropociągiem do Turcji z ominięciem Państwowej Organizacji ds. Sprzedaży Ropy (SOMO). Na początku tygodnia przedstawiciele rządu autonomicznego oraz władz centralnych spotkali się w stolicy Iraku, aby rozwiązać spór.
_ - Po godzinach spotkań porozumieliśmy się, że nasi bracia w regionie będą reprezentowani przez SOMO i zgodzili się, że jest to jedyna państwowa agencja odpowiedzialna za eksport ropy _ - powiedział Szahristani w telewizji państwowej. _ - To istotny krok naprzód _ - zaznaczył.
Bagdad kilkukrotnie groził, że pozwie władze tureckie i ograniczy budżet Kurdystanu, jeśli sprzedaż będzie przebiegała bez aprobaty władz centralnych.
Budowę ropociągu ukończono w ubiegłym roku. Od tamtej pory trafia do Turcji, do magazynów terminala naftowego w Ceyhanie nad Morzem Śródziemnym. Jednak dalsza sprzedaż surowca z Iraku została wstrzymana do czasu rozwiązania sporu.
Choć główny problem został rozwiązany, Szahristani dodał, że wciąż brakuje porozumienia dotyczącego podziału zysków. - _ Chcą, aby zysk z eksportu ropy został zdeponowany na prywatnym rachunku regionu w Funduszu Rozwojowym Iraku _ - tłumaczył iracki wicepremier.
Do Funduszu Rozwojowego Iraku trafia 95 proc. zysków ze sprzedaży ropy. Głównym rachunkiem zarządzają władze w Bagdadzie. Kurdystanowi przysługuje 17 proc. udziałów w zyskach. Jednak autonomiczne władze regionu twierdzą, że w rzeczywistości dostają o wiele mniej, co w ostatnim czasie spowodowało wstrzymanie wypłat pracownikom instytucji państwowych.
Według Szahristaniego ministerstwo finansów wysłało już pieniądze na pensje za styczeń, ale stoi w obliczu utraty płynności finansowej i nie będzie w stanie zapłacić za luty dopóki region nie wznowi eksportu ropy przez państwowy ropociąg.
Ropa z Kurdystanu była dostarczana do Turcji rurociągiem kontrolowanym przez Bagdad, ale rok temu ten eksport ustał z powodu sporu o pokrywanie kosztów firmom naftowym działającym w tym regionie.
Od tego czasu Kurdowie wysyłali niewielkie ilości ropy do Turcji cysternami samochodowymi, budując jednocześnie własny, niezależny od Bagdadu rurociąg. W końcu zeszłego roku rurociąg ten był gotowy.
Czytaj więcej w Money.pl