Projekt ustawy o GMO, czyli modyfikowanej genetycznie żywności, Warszawa przesłała do Brukseli w kwietniu ubiegłego roku. Komisja uznała, że przepisy są niezgodne z unijnym prawem, jednak nie poinformowała o tym na czas polskiego rządu.
Termin minął w połowie października ubiegłego roku, natomiast Komisja przekazała Warszawie swoją decyzję na początku grudnia, czyli z dwumiesięcznym opóźnieniem.
Polska uważa, że w związku z tym proceduralnym błędem, sąd pierwszej instancji w Luksemburgu powinien stwierdzić nieważność decyzji Komisji i należy wykorzystać jej potknięcie. Zwłaszcza, że niespełna 2 tygodnie temu to Bruksela pozwała Warszawę przed unijny trybunał za ustawę o nasiennictwie, uniemożliwiającą zakup i uprawę roślin genetycznie modyfikowanych.
Zanim sędziowie rozstrzygną spór, polski rząd chce zmienić ustawę o GMO w taki sposób, by spełniała ona unijne kryteria i jednocześnie była możliwie najbardziej restrykcyjna.