Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Zaskakujące dane GUS. Sprzedaż i bezrobocie...

0
Podziel się:

Z analizy Money.pl dowiesz się, czy to sygnał oznaczający poprawę w polskiej gospodarce.

Zaskakujące dane GUS. Sprzedaż i bezrobocie...
(PAP/Wojciech Pacewicz)

*Sprzedaż detaliczna w styczniu wzrosła o 3,1 proc. w porównaniu z tym samym okresem zeszłego roku. Spodziewano się gorszych danych, po tym, jak ostatni kwartał ubiegłego roku po raz pierwszy w historii przyniósł w Polsce głęboki spadek konsumpcji. *_ _

aktualizacja: 10:06

Główny Urząd Statystyczny podał również informacje na temat styczniowej stopy bezrobocia. Wyniosła ona 14,2 proc. Dane o bezrobociu więc nie zaskoczyły potwierdzając tezę, że kondycja rynku pracy wciąż jest w opłakanym stanie.

Pozytywne informacje dotyczące sprzedaży detalicznej nie oznaczają jeszcze, że stan polskiej gospodarki szybko się poprawi. Polacy wyhamowali bowiem z zakupami, co lepiej obrazują informacje na temat tzw. konsumpcji prywatnej.

- _ Sprzedaż detaliczna pokazuje tylko sytuację w sklepach zatrudniających powyżej dziesięciu osób. Nie uwzględnia więc małych podmiotów, bazarów czy usług _ - zauważa Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska. - _ Dlatego znacznie lepszym wskaźnikiem jest właśnie zdecydowanie szersza konsumpcja prywatna, która pokazuje rzeczywiste nastroje wśród konsumentów _ - dodaje.

Ruszymy do sklepów w drugiej połowie rokuNastroje konsumentów są złe, o czym przekonamy się już w najbliższy piątek, gdy GUS opublikuje informacje na temat konsumpcji w czwartym kwartale ubiegłego roku. Ekonomiści w swoich prognozach są zgodni, że ostatnie trzy miesiące ubiegłego roku przyniosły jej spadek o około jeden procent w porównaniu do tego samego okresu 2011 roku. To pierwszy taki przypadek w historii danych, które GUS publikuje od lat 90.

- _ Czynnik, który wyraźnie pomagał polskiej gospodarce jeszcze w 2009 roku, teraz jest w wyraźnym odwrocie _ - podkreśla Łukasz Tarnawa. Według ekonomistów, z którymi rozmawiał Money.pl, bardzo słabo pod tym względem będzie wyglądał również pierwszy kwartał tego roku. Polacy wrócą na większe nieco większe zakupy być może dopiero na wiosnę.

Prognozy zmian konsumpcji prywatnej (w proc. r/r)
Ekonomista Instytucja IV kw.2012 I kw.2013 II kw.2013 III kw.2013 IV kw.2013
Łukasz Tarnawa BOŚ -1 0 0,6 1,5 2
Paweł Radwański Raiffeisen Bank -1 -0,5 0,3 0,6 0,8
Ignacy Morawski PBP -1 -0,3 0,5 1,5 2
ŚREDNIA -1,0 -0,3 0,5 1,2 1,6

Źródło: Money.pl na podstawie prognoz ekonomistów.

Większej poprawy ekonomiści spodziewają się w drugiej połowie roku. Ale wszyscy wskazują na jedno założenie, które musi najpierw zostać spełnione. Prognozy dotyczące konsumpcji się sprawdzą, o ile wcześniej nie dojdzie do załamania na rynku pracy.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/109/m214637.jpg ) ] (http://www.money.pl/banki/wiadomosci/artykul/kosztuje;ponad;trzy;miliony;zlotych;rocznie;po;co;nam;taka;rpp,210,0,1231826.html) *Kosztuje ponad trzy miliony złotych rocznie. Po co nam taka RPP? * Money.pl analizuje decyzje instytucji kierowanej przez Marka Belkę. - _ W tej chwili wyraźnie widać, że ludzie boją się o pracę, a jednocześnie mamy do czynienia ze spadkiem realnego poziomu wynagrodzeń. To powoduje, że staliśmy się o wiele ostrożniejsi w wydawaniu pieniędzy _ - mówi Ignacy Morawski, główny ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości.

I dlatego w pierwszej kolejności tniemy wydatki na rzeczy, które nie są nam niezbędne. Stąd wyraźne spadki sprzedaży np. samochodów, ale również książek czy prasy. - _ Co ciekawe, konsumenci na wiele sygnałów z gospodarki reagują z opóźnieniem _ - zauważa Paweł Radwański, analityk z Raiffeisen Banku. - _ To oznacza, że jeszcze przez jakiś czas będą zapewne ograniczać wydatki nawet, gdy sytuacja w gospodarce już się poprawi _ - dodaje.

Nie będzie masowych zwolnień w firmach?

Jak już wspomnieliśmy, tym co wpływa na wyraźne ograniczenie naszych wydatków, są przede wszystkim obawy o przyszłą sytuację na rynku pracy. Spadki zatrudnienia, wzrost bezrobocia do poziomu powyżej 14 procent oraz spadek realnych wynagrodzeń z pewnością nie nastrajają konsumentów optymistycznie.

- _ Bezrobocie na poziomie 14 procent nie oznacza jeszcze katastrofy i pozwala mieć nadzieję, że jego wzrost jest przejściowy. Teraz jednak wszyscy zadają sobie pytanie o to, czy spowolnienie nie wyzwoli jeszcze większej fali zwolnień w firmach _ - podkreśla Łukasz Tarnawa.

Ekonomiści przyznają, że ten rok będzie trudny na rynku pracy. Ich zdaniem poprawa może przyjść w trzecim kwartale, ale będzie to miało związek głównie z czynnikami sezonowymi, bo latem wskaźnik bezrobocia zawsze spada.

Prognozy wskaźnika bezrobocia w Polsce (w proc.)
Ekonomista Instytucja I kw.2013 II kw.2013 III kw.2013 IV kw.2013
Łukasz Tarnawa BOŚ 14,3 13,7 13,4 14
Paweł Radwański Raiffeisen Bank 14,3 14,2 13,7 13,7
Ignacy Morawski PBP 14,3 13,4 13,2 13,5
ŚREDNIA 14,3 13,8 13,4 13,7

Źródło: Money.pl na podstawie prognoz ekonomistów.

Warto zauważyć, że rozwój sytuacji na naszym rynku pracy w ogromnej mierze będzie uzależniony od ewentualnej poprawy sytuacji gospodarczej w Niemczech. Trafia tam bowiem jedna czwarta naszego eksportu i - jeżeli u naszych zachodnich sąsiadów nastąpi odbicie - to nie powinniśmy mieć raczej obaw o wyraźniejszy wzrost bezrobocia.

- _ W firmach przemysłowych, oczywiście z wyjątkami, raczej trudno obecnie mówić o przeroście zatrudnienia. Dlatego przedsiębiorcy będą raczej wstrzymywać się z decyzjami o dużych zwolnieniach _ - uważa Łukasz Tarnawa. Wyjątkami są oczywiście duże koncerny, które już zapowiedziały znaczące redukcje, jak np. Telekomunikacja Polska. Nie można również zapominać o fatalnej kondycji branży budowlanej.

Niskie stopy i inflacja uratują konsumpcjęGdy wiele osób boi się o pracę i swoje pensje, to jednocześnie są znacznie mniej skłonni do tego, by się zadłużać. To kolejny czynnik, który ma wyraźnie negatywny wpływ na poziom konsumpcji w Polsce. Z drugiej strony, banki również o wiele ostrożniej udzielają kredytów niż jeszcze kilka lat temu.

To powoduje, że wyhamowanie widać nie tylko w przypadku kredytów hipotecznych, ale również w kredytach konsumpcyjnych. Dzieje się tak nawet w przypadku będących pewnym symbolem wzmożonej konsumpcji kart kredytowych. Od początku 2011 roku zadłużenie na nich spadło o 1,8 miliarda złotych do poziomu 12,5 miliarda złotych, czyli o ponad 12 procent. Z kolei wartość zadłużenia z tytułu wszystkich kredytów konsumpcyjnych zmniejszyła się w tym czasie o ponad 6 procent do 132 miliardów złotych. W tej kategorii mieszczą się również zobowiązania na zakup samochodów.

Źródło: Money.pl na podstawie danych NBP.

W tej sytuacji właściwie jedynym czynnikiem, który sprzyja temu, by Polacy nie ograniczali jeszcze bardziej swoich wydatków, jest niska inflacja. W styczniu ceny rosły rekordowo wolno, o 1,7 procent w porównaniu do początku 2012 roku. A inflacja będzie jeszcze spadać. - _ Jest szansa, że zejdzie nawet do poziomu jednego procenta _ - mówi Ignacy Morawski.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/198/m255174.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/stopy;procentowe;w;polsce;co;sie;stanie;po;decyzji;rpp,93,0,1228125.html) *Belka ma prezent dla zadłużonych Polaków. Nawet 50 złotych miesięcznie * Dziś zapadnie decyzja, którą odczuje kilka milionów Polaków. A skoro tak, to również Rada Polityki Pieniężnej nie powinna zdaniem ekonomistów wahać się z kolejnymi obniżkami stóp procentowych. Po czterech z kolei cięciach jest szansa na jeszcze dwa, co oznaczałoby, że główna stopa referencyjna spadnie nawet do pułapu 3,25 procent.

Spadek inflacji w połączeniu z obniżkami stóp procentowych mogłyby zatem pozytywnie wpłynąć na konsumpcję. Dla wielu osób zaoszczędzone np. na niższych ratach hipotecznych kwoty nie będą bowiem na tyle duże, by w ogóle rozważać ich odkładanie, więc i tak zostaną wydane w sklepach.

Czytaj więcej w Money.pl
Bezrobocie w Polsce rośnie. Osiągnie 15 procent? Według szacunków resortu bez pracy jest obecnie 2,3 mln Polaków.
Biedniejemy, te dane to potwierdzają GUS podał wysokość przeciętnego wynagrodzenia. Wzrosło, ale...
Co z gospodarką, cenami i płacami? Jest najnowsza prognoza NBP Raport banku rozmija się z zapowiedziami rządu. Będzie znacznie gorzej.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)