Ministerstwo Finansów planuje wprowadzić zmiany w opłatach za rejestrowanie nowych i używanych samochodów od przyszłego roku, które jednak nie będą oznaczać znaczących podwyżek, zapowiedział we wtorek wiceminister finansów Jarosław Neneman.
„Pomysł jest taki, żeby spróbować wyjść z nowymi rozwiązaniami od przyszłego roku. Intensywne prace trwają. Pomysły są różne” – powiedział Neneman w wywiadzie dla radia PiN.
Znaczący wzrost liczby sprowadzanych samochodów nastąpił po 1 maja br, gdy wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej zniknął obowiązek przestrzegania normy czystości spalin Euro 2 w importowanych pojazdach.
„Mój prywatny pomysł to – zobaczymy, na ile inne resorty go podchwycą – uzależnienie podatku, czy on jest rejestracyjny, czy akcyzowy, czy jakoś inaczej go nazwiemy, od trzech parametrów: masy, pojemności skokowej silnika i mocy. Inna opcja to uzależnianie od emisji spalin, jeszcze inna opcja to jest czy spełnia czy nie spełnia normy Euro 2, Euro 3 itd.” – powiedział Neneman.
„Założenie nasze jest takie, że jeśli chodzi o nowe samochody, to on ma być neutralny. Jeśli chodzi o samochody używane, być może będzie trochę większy” – dodał wiceminister.
Podkreślił jednak, że nie chciałby wzbudzać obaw, iż nastąpi znaczący wzrost obciążeń.
„Nie będzie drożej, a jeśli już – to będzie niewiele drożej. Dla tych, którzy uczciwie sprowadzali samochody, czyli nie zaniżali wartości na fakturze, to ta różnica będzie prawie niezauważalna. Poza tym to trochę jeszcze potrwa – będzie ustawa, nic nagle” – zapewnił Neneman.