Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Wybuchy Nord Stream. Jest polski trop. Prokuratura zabrała głos

5
Podziel się:

Załoga jachtu miała 12-godzinny postój w polskim porcie, nie dokonywała wtedy załadunku. Była też kontrolowana przez polską Straż Graniczną - to najnowsze ustalenia polskiego śledztwa, do których dotarła "Rzeczpospolita".

Wybuchy Nord Stream. Jest polski trop. Prokuratura zabrała głos
Prokuratura Krajowa prowadzi własne postępowanie w sprawie wysadzenia pod koniec września nitek bałtyckiego gazociągu Nord Stream i Nord Stream 2 (East News, HANDOUT)

Stwierdzenie zawarte w publikacji The Wall Street Journal, jakoby Polska stanowiła hub logistyczny dla operacji wysadzenia Nord Stream jest całkowicie nieprawdziwe i nie znajduje oparcia w materiale dowodowym śledztwa - przekazała "Rz" Prokuratura Krajowa.

PK prowadzi własne postępowanie w sprawie wysadzenia pod koniec września nitek bałtyckiego gazociągu Nord Stream i Nord Stream 2, którymi transportowano rosyjski gaz do Niemiec - czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Nieodwracalna zmiana" w relacjach Niemcy-Rosja. Ekspertka wyjaśnia

Gazeta podaje, że polscy śledczy nie wykluczają, że "Andromeda" mogła raczej mieć inny cel niż sabotaż - posłużyć skierowaniu sprawy na ślepy tor.

"RZ" informuje, że śledztwo prowadzone przez Pomorski Wydział do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku nie potwierdza brzmiącej sensacyjnie wersji strony niemieckiej, że za wybuchem mogła stać załoga jachtu "Andromeda".

"WSJ" ujawnił, że jacht pływał wokół każdego z miejsc, w których chwilę później miały miejsce wybuchy, użyto do tego oktogenu. Brak jest na to bezpośrednich dowodów - odpowiedziała "Rz" prokuratura.

12 godzin postoju w porcie bez rozładunku

Z nowych ustaleń polskich śledczych wynika, że jacht przypłynął do Polski z Wiek, wodniackiej wioski na wyspie Rugia w Niemczech, a na jego pokładzie znajdowało się sześć osób. Zacumował w jednym z polskich portów na 12 godzin i po tym czasie opuścił polskie wody terytorialne.

Z ustaleń śledztwa wynika, że podczas postoju jachtu w polskim porcie nie dokonywano na jego pokład załadunku żadnych przedmiotów, a załoga jachtu była poddana kontroli przez polską Straż Graniczną - przekazała PK.

Prokuratura Krajowa zaznaczyła też, że "brak jest jakichkolwiek dowodów, które wskazywałyby na udział obywateli polskich w wysadzeniu rurociągu Nord Stream". Członkowie załogi posiadali bułgarskie paszporty.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(5)
waku
11 miesięcy temu
Polska sama się prosi o poważny konflikt. Żeby nie zdziwiła się na reakcję. Nie lepiej żyć w zgodzie i pokoju z sąsiadami? Jako kraj niezaangażowany bezpośrednio w konflikt powinniśmy mieć jakiś umiar, a jeżeli już to powinna to być głęboka tajemnica. Tymczasem my ciągle chwalimy się jakich pstryczków w nos daliśmy Rosjanom czy Białorusi. Żebyśmy nie przeliczyli się. Pamiętajmy o historii. A swoją drogą, Ukraina już znalazła sobie bogatszych przyjaciół i przypuszczam, a nawet na pewno szybciej z nimi zwiąże interesy w odbudowie kraju niż z nami. Do tego Ukraińcy nie chcą słuchać o sprawie pogromu Polaków w czasie II wojny, a ich wypowiedzi, nawet na szczeblu rządowym, nie napawają optymizmem w tej sprawie
Mst
11 miesięcy temu
Coraz więcej wersji a fakt jest taki że kraj nato dokonał zamachu terrorystycznego na inny kraj nato. Szkoda mogliśmy mieć tani gas i będziemy go mieli ale o wiele drożej poprzez lng. Sankcje nie działały nie działają i nie będą działać to nie wenezuela Irak syria czy inne kraje które stany uznały za wrogów. To kraj samowystarczalny i to my sobie strzelamy w kolano bo cala europejska gospodarka opierała się na tanich produktach z Rosji. Głupoty ciąg dalszy.
Ttt
11 miesięcy temu
Hersh już kilka miesięcy temu wskazać sprawców terroru na na 1,2.
Hoho
11 miesięcy temu
Śmiać się czy płakać? Która to już wersja?
Prezydent2025
11 miesięcy temu
W Polsce mamy teraz kilka milionów rosyjskojęzycznych obywateli. Konia z rzędem temu kto jest w stanie rozróżnić kto Nasz a kto ich. A co do sprawy. Na pewno w takich przypadkach zgłasza się materiał Straży Granicznej. Nie ośmieszajmy się.