Leszek Miller krytykuje program zdrowotny PO zakładający urynkowienie ochrony zdrowia i program PiS, który zakłada upaństwowienie. Zdaniem szefa SLD najlepszym rozwiązaniem jest uspołecznienie ochrony zdrowia.
_ - Program zdrowotny PO i PiS, to typowy wybór, między dżumą a cholerą, Platforma bowiem proponuje urynkowienie ochrony zdrowia, a PiS upaństwowienie. SLD proponuje uspołecznienie, to najlepszy wariant _ - powiedział Miller wczoraj na konferencji prasowej w Sejmie.
Dodał, że w Polsce kolejki do lekarzy nie nikną, _ a coraz więcej obywateli naszego kraju ma problemy z dotarciem do lekarzy, zwłaszcza specjalistów _. _ Najbardziej niepokoi nas to, że w ochronie zdrowia zaczyna dominować pieniądz, nie służba dla pacjenta, nie pacjent, ale pieniądz, zysk, a zysk w ochronie zdrowia często oznacza śmierć _ - stwierdził szef SLD.
_ - Program SLD zakłada, że państwo nie może wycofać się ze swojej odpowiedzialności za zdrowie i ochronę obywateli, państwo musi gwarantować odpowiednie wydatki i musi zapewnić sieć publicznych szpitali, które nie będą nastawione na zysk, tylko będą jak najlepiej leczyły ludzi _ - mówił Miller.
Szef SLD nazwał _ spektaklem _ debatę o zdrowiu, jaką wczoraj zorganizowało PiS. Na debatę nie przybył premier Donald Tusk, a prezes PiS Jarosław Kaczyński zabrał głos tuż po rozpoczęciu debaty, po czym opuścił salę. W debacie udział wziął minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
Miller powiedział, że byłoby dobrze, gdyby Tusk zrealizował swój zamiar i zorganizował debatę o zdrowiu z jego udziałem, jak i prezesa PiS. Jednak - jak ocenił - _ premier Tusk jest zwolennikiem rozmowy ze sobą _. _ Prezes Kaczyński wyszedł, bo zapewne spieszył się do lekarza, wprawdzie lekarz był na sali, ale jego kompetencje nie były dla Kaczyńskiego wiarygodne _ - ironizował szef SLD.
Czytaj więcej w Money.pl