Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

Zamiast sukcesu jest wstyd. Francuzi pozywają Polskę

1352
Podziel się:

Morski Oddział Straży Granicznej będzie miał nowy statek patrolowo-ratowniczy. Jednostkę wybudowano we Francji. Zamiast wielkiej fety w polskim porcie szykuje się międzynarodowy skandal. Strona polska odmówiła francuskiej stoczni dopłaty ok. 5 mln euro. Francuzi poszli do sądu.

Zamiast sukcesu jest wstyd. Francuzi pozywają Polskę
Patrolowiec (offshore patrol vessel - OPV) dla Morskiego Oddziału Straży Granicznej dziś zawita w porcie w Gdańsku (Socarenam, Socarenam)

SG-301 - nowoczesny statek patrolowo-ratowniczy dla Morskiego Oddziału Straży Granicznej (MOSG) ma wpłynąć w poniedziałek po południu do polskiego portu w Gdańsku. Jego przybycie do naszego kraju nie było jednak oczywiste.

Jak nieoficjalnie dowiedział się money.pl, Francuzi rozważali zatrzymanie jednostki w swoim porcie do czasu wynegocjowania korekty ceny sprzedaży. Ostatecznie z tego pomysłu jednak zrezygnowali. Opóźnienie w dostarczeniu statku obciążyłoby bowiem finansowo jego wykonawcę, czyli francuską stocznię Socarenam z Boulogne-sur-mer.

Wobec fiaska rozmów z przedstawicielami Straży Granicznej francuski właściciel stoczni podjął decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Straży Granicznej do polskiego sądu w Gdańsku. W sądzie stronę polską reprezentuje Prokuratoria Generalna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Karty są rozdane". W Chinach tylko tak mówi się o Rosji
Prokuratoria Generalna wykonuje czynności zastępstwa procesowego za Skarb Państwa - Morski Oddział Straży Granicznej. Pozew z Sądu Okręgowego w Gdańsku wpłynął do Prokuratorii 1 sierpnia tego roku - informuje mecenas Bartosz Swatek, rzecznik Prokuratorii Generalnej.

Jak wynika z przesłanego do money.pl komunikatu, sąd w Gdańsku dał Prokuratorii dwa miesiące na odpowiedź na pozew. - Prokuratoria zwróciła się do Morskiego Oddziału Straży Granicznej o stanowisko co do zgłoszonych pozwem roszczeń - informuje rzecznik.

Skąd wzrost ceny? "Drastyczne podwyżki"

Dlaczego Francuzi podnieśli cenę statku o ok. 5 mln euro, co stanowi 20 proc. wartości kontraktu (statek kosztował 111 mln zł)?

Według naszych informacji zmiana ceny wynika m.in. z  "drastycznych podwyżek dostaw materiałów i urządzeń". W górę poszły m.in. ceny blach okrętowych, podzespołów i wyposażenia we wszystkich stoczniach w Europie.

Jednostka była budowana od 2020 r., czyli w czasie pandemii COVID-19, kiedy łańcuchy dostaw na świecie były zrywane, a potem Rosja napadła na Ukrainę i wiele kontraktów surowcowych anulowano.

Wiele stoczni musiało w porozumieniu z zamawiającymi renegocjować ceny.

Ciekawy jest tu także fakt, że oprócz nowej prototypowej i zaawansowanej technicznie jednostki, strona polska nabywa także prawa autorskie do projektu i dokumentacji technicznej włącznie z prawem budowy statku.

Francuzi informowali MOSG o konieczności "waloryzacji ceny" już w maju 2022 r. Zwracano wówczas uwagę na elementy, które podrażały wykonanie, a nie były - w opinii niektórych ekspertów morskich - niezbędne dla tej jednostki, jak chociażby przygotowanie SG-301 do podejmowania z morza jednocześnie 250 rozbitków.

Takich akcji ratowniczych - które zdarzają się np. na Morzu Śródziemnym - nie przeprowadza się często na naszym akwenie morskim.

Zmiany projektowe nie były jednak możliwe. Jak mówi rzecznik Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku komandor ppor. Andrzej Juźwiak, statek finansowany jest z budżetu państwa, ale tylko w ok. 10 proc.

Pozostała część (do 90 proc. wartości kontraktu) pochodzi z unijnego Funduszu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Oznacza to, że nasza jednostka będzie strzec zewnętrznej granicy Unii Europejskiej i wchodzić w skład wyposażenia Fronteksu. I to właśnie ta agencja - według Straży Granicznej - wskazuje wytyczne taktyczno-projektowe dla statku, w tym możliwość podejmowania tak dużej liczby rozbitków na raz.

Frontex poinformował nas, że nie finansuje tego projektu, a jedynie udziela wsparcia na wniosek państwa członkowskiego lub podejmuje działania z własnej inicjatywy, ale zawsze za zgodą zainteresowanego.

Wszyscy nabrali wody w usta

Jak przypomina rzecznik MOSG, wymagania techniczne były ujęte w istotnych warunkach zamówienia w ramach przetargu i strona francuska o nich od początku wiedziała.

Pytany o współpracę z Francuzami komandor mówi, że rozmawiać o tym nie może. Przynajmniej do czasu zakończenia postępowania sądowego. Również stocznia w Boulogne-sur-mer, którą w ubiegły czwartek poprosiliśmy o komentarz, milczy.

Jak wskazuje Rafał Zahorski, ekspert morski oraz pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, w przypadku kontraktów zawieranych jeszcze przed pandemią lub na jej początku - jak w opisywanym przypadku - powszechną praktyką było ich późniejsze renegocjowanie ze względu na tzw. nadzwyczajne okoliczności.

Wzrost cen o 20 proc. w przypadku stoczni, która musiała kupować w pandemii stal czy aluminium po dużo wyższych cenach, niż pierwotnie zakładano, wydaje się uzasadniony - ocenia nasz rozmówca.

Jak mówi, fakt, że pieniądze na realizację budowy okrętu pochodzą głównie z funduszy unijnych, nie zacementowuje ceny. Można bowiem w Komisji Europejskiej - w porozumieniu z Fronteksem - uzasadnić wzrost tych kosztów i zwiększyć finansowanie.

Tym bardziej że cena statku - 111 mln zł, którą ustalono w kontrakcie jeszcze przed pandemią, kiedy ogłoszono pierwszy przetarg (był to rok 2019) - już była dla polskich stoczni zbyt niska. Przetarg ten więc unieważniono i rozpisano nowy.

Takie jednostki jak SG-301 dla Straży Granicznej powinny być budowane w całości w kraju przez polskie stocznie, ale z powodu zbyt niskiej ceny kontraktu, nie podjęły się one tego zadania i finalnie statek wybudowali nam Francuzi. To wstyd - uważa Rafał Zahorski.

Dodaje, że pozew sądowy przeciwko stronie polskiej nie pomoże nam w budowaniu renomy na świecie. Zagraniczni dostawcy mogą w przyszłości nie brać udziału w naszych publicznych przetargach lub przystępować do nich z bardzo wysokimi wymaganiami dotyczącymi zabezpieczeń.

Jaka będzie odpowiedź Prokuratorii dla Francuzów? Rzecznik Prokuratorii tego nie zdradza, ale podkreśla, że jest ona ustawowo zobligowana do ochrony interesu Skarbu Państwa.

W Morskim Oddziale Straży Granicznej wykorzystywanych jest obecnie około 50 jednostek pływających różnego typu, w tym dwa pełnomorskie patrolowce typu SKS-40: SG-311 i SG-312.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1352)
kaczkodan
2 miesiące temu
Wszystko zależy od tego jak skonstruowana jest umowa, a o tym rozstrzygnie sąd.
Xjx
8 miesięcy temu
Nie płacić żadnych pieniędzy umowa to umowa to niedobry narod też jeździ na Polsce musimy być konsekwentni w takich sprawach.
Adam N 1973
8 miesięcy temu
Pani Katarzyna próbuje nam wtłaczać pedagogikę wstydu. Tylko że my Polacy zmądrzeliśmy w 2015 i pedagogika wstydu przynosi odwrotne skutki. A Francuzi to cwaniaczków małego formatu. Takie numery do tej pory mogły im się udawać tylko z naiwnymi Polakami, albo Afrykanami
Andre
8 miesięcy temu
A ilu przedsiębiorcom polskim pozwolono na zwiększenie cen kontraktów już zawartych? Musieli je realizować i płakać !! Niech Francuzi tez się opamiętają . Dopiero w 2022 roku przypomniało im się ze musza podnieść cenę
Realistka
8 miesięcy temu
Tak właśnie działa PiS. Tak buduje pozycje Polski w Świecie. To przypomina zachowania Pinocheta! On podobnie traktował ludzi.
...
Następna strona