Zakład Ubezpieczeń Społecznych rozwiązał umowę z Comarch na utrzymanie KSI 20 lutego 2019 r. Powodem były problemy z testami gotowości - firma Janusza Filipiaka ich po prostu nie przeszła. Do tego została wezwana do zapłaty niemal 25 mln zł karyj.
Tego samego dnia ZUS z wolnej ręki przyznał kontrakt wart 143 mln zł Asseco.
Comarch traci część umowy z ZUS. Milionowa kara
Comarch odwołał się od decyzji ZUS do Krajowej Izby Odwoławczej. W skardze wskazywano m.in. na brak spełnienia przesłanek pozwalających na przyznanie kontraktu z wolnej ręki. 29 kwietnia KIO skargę oddaliła. W dodatku nie tylko uznała, że ZUS dopełnił obowiązków, ale również stwierdziła, że Comarch do chwili wydania wyroku nie poskarżyła się do sądu.
- Wyrok KIO potwierdza że postępujemy wyłącznie w oparciu o literę prawa i w trosce o interes publiczny. Działania które podjęłam wspólnie z zarządem w zakresie porządkowania sfery IT w ZUS przynoszą realne skutki. Mamy zdywersyfikowane usługi przy pełnej konkurencji w tym konkurencji cenowej co dla Zakładu skutkuje optymalizacją kosztów przy zachowaniu najwyższych standardów usług - skomentowała decyzję KIO prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Jak dodała, przekazanie umowy Asseco pozwoliło na utrzymanie ciągłości działania systemu obsługującego ponad 20 mln Polaków.
KSI, czyli Kompleksowy System Informatyczny odpowiada za rozliczanie 30 proc. środków finansowych państwa. Umowa na jego zaprojektowanie została podpisana w... 1997. Od tego czasu za obsługę odpowiadał Prokom, później Asseco Poland. Na początku ubiegłego roku umowa trafiła do Comarchu - rynkowego konkurenta dotychczasowego obsługującego. Dla ZUS miała być to zmiana rewolucyjna.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl