W ujęciu technicznym kurs dotarł wczoraj w okolice oporu na poziomie 3.057, tj. 200-sesyjnej średniej kroczącej. Naruszony został opór na poziomie 3.0520, który wcześniej jako wsparcie, skutecznie bronił kurs przed spadkami w 2012 i 2013 r. Kurs jednak cofnął się w stronę kanału spadkowego, w którym poruszał się od początku marca. Jeśli kurs nie zdoła zamknąć dnia, powyżej wspomnianych oporów, możemy liczyć na kontynuację scenariusza spadkowego. Tymczasowe wsparcie kurs USDPLN powinien w takim wypadku znaleźć na 50-sesyjnej średniej kroczącej, czyli w okolicach 3.0289. Dalsze zniżki zaprowadzić powinny kurs w okolice psychologicznego wsparcia na poziomie 3.00, testowanego w tym roku już wielokrotnie. Przy utrzymujących się warunkach makro, prawdopodobne pozostaje przebicie wspomnianego wsparcia na poziomie 3.00 i dalszy marsz na południe, w ramach wyznaczonego kanału spadkowego.
Wczoraj dolar umacniał się mimo mieszanych odczytów sprzedaży detalicznej z USA. Bieżące odczyty okazały się istotnie gorsze od oczekiwań: 0.0%, wobec prognozy 0.6%. Natomiast w górę do 1% z 0.7% skorygowano odczyt za poprzedni miesiąc. Tak więc nie wykluczone, że wzrosty USD, to raczej efekt zniżki euro, na skutek rozczarowania opublikowanym wczoraj indeksem ZEW, niż nagłej poprawy sentymentu wobec dolara. Jutro w kalendarzu makro z ważniejszych odczytów na uwagę zasługiwać będą odczyty inflacji CPI z Polski. Istotne odczyty z USA poznamy dopiero w czwartek, kiedy opublikowane zostaną dane o inflacji bazowej CPI, cotygodniowe dane o liczbie złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz indeks FED z Filadelfii w maju. W czwartek poznamy też wstępne odczyty polskiego PKB w I kw.
