Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Tomasz Witczak
|

Mario Draghi nie popsuł nastrojów. Co z euro?

0
Podziel się:

Zaskoczeniem może być umocnienie złotego wobec dolara.

Mario Draghi nie popsuł nastrojów. Co z euro?

Wczoraj ostatecznie bykom udało się wyprowadzić eurodolara z konsolidacji - przynajmniej tymczasowo - nic więc dziwnego, że ruch zwyżkowy poskutkował nawet maksimami rzędu 1,2880.

Dziś rano jesteśmy co prawda nieco niżej, na 1,2820, ale to akurat naturalna "korekta w korekcie". Strona popytowa nabrała nieco sił choćby dlatego, że wczoraj pojawiły się słabe (słabsze od prognoz) dane makroekonomiczne z USA, np. indeks NY Empire State obniżył lot – do 6,17 pkt z 27,54 pkt. Owszem, prognozowano spadek, ale znacznie mniejszy, tylko do 20,80 pkt. Sprzedaż detaliczna we wrześniu zmniejszyła się o 0,2 proc., licząc bez samochodów (a zakładano wzrost o 0,3 proc.), zarazem zaś o 0,3 proc. w ogóle (przewidywano redukcję tylko o 0,1 proc.).

Jednocześnie nastrojów nie popsuł Mario Draghi, który wczoraj przemawiał dwa razy, rano i wieczorem.

Okolice 1,2280, muśnięte wczoraj, to w zasadzie najbliższy opór, kolejnymi mogą być 1,2930, potem 1,2970 i w końcu 1,30. Czy dojdziemy aż tak daleko? Dzisiaj raczej nie, niekoniecznie też jutro, a jeśli zabraknie dalszych impulsów pozytywnych, to wyjdzie na to, że mieliśmy do czynienia jedynie z lokalną, efemeryczną zmianą nastrojów. Warto pamiętać, że w ogólnej perspektywie – rzędu tygodni i miesięcy - dalej dolar trzyma się wyraźnie mocniej. Rosną też oczekiwania na operację QE w Europie (co pokazała np. ostatnia ankieta Reutera wśród inwestorów), a taki ruch obniżyłby wartość euro.

Dziś wiele będzie zależało od danych z USA - o 14:30 poznamy tygodniową liczbę wniosków o zasiłek, o 15:15 dynamikę produkcji przemysłowej za wrzesień, o 16:00 indeks Fed z Filadelfii. Jeśli odczyty wypadną słabo, to faktycznie może to na pewien czas pobudzić jeszcze graczy do inwestycji w euro, a wówczas można by poważnie rozważać wspomniane wyżej opory. Jeśli jednak odczyty okażą się niezłe lub takie, jak przewidują prognozy, to euforia raczej spadnie. Wtedy moglibyśmy zejść nawet do 1,2745.

Co ze złotym?

Sytuacja na obu badanych parach jest dość ciekawa. Oto bowiem złoty umocnił się do dolara, co nie zaskakuje, przez co para USD/PLN zeszła do 3,2925 (poziom notowany dziś po siódmej). Warto zapewne korzystać już częściowo z tych okazji, jeśli ktoś kupuje dolara, potem natomiast trzeba będzie obserwować reakcję eurodolara na odczyty z USA (po 14:30).

Na EUR/PLN widzimy jednak co innego, tu złoty mocno stracił, zdarzały się wyjścia do 4,2225, a teraz mamy 4,2195, co jest i tak wysokim kursem. A zatem nie było tak, że ogólna zwyżka na EUR/USD pobudziła złotego – wręcz przeciwnie, wygrało euro. Ważne było przebicie okolic 4,2050 – 4,2070, tam teraz można sytuować wsparcie (z którego być może powinni korzystać kupujący euro w najbliższych godzinach i dniach, o ile taki powrót nastąpi). Opór to w sumie maksima z sierpnia – wpierw 4,2270, potem 4,2335.

O 14:00 poznamy dane o dynamice zatrudnienia i wynagrodzeń w Polsce za wrzesień, a także o inflacji bazowej.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)