Polska powinna wstąpić do strefy euro jak najszybciej, ale rząd nie stawia sobie 2007 roku jako celu - powiedział dziennikarzom w piątek wicepremier i minister gospodarki Jerzy Hausner.
Hausner na pytanie czy Polska przystąpi do strefy euro w 2007 roku odpowiedział: "Trudno odpowiedzieć na to pytanie, na pewno to nie jest tak, że rząd stawia taki cel".
Poprzedni minister finansów Grzegorz Kołodko oraz bank centralny opowiadali się za jak najszybszym przystąpieniem Polski do strefy euro tj. w roku 2007.
"Polska powinna wstąpić do strefy euro możliwie jak najszybciej, ale czy to jest rok 2007, tego nie należy wykluczyć, to dzisiaj nie jest celem" - powiedział Hausner.
W czwartek Grzegorz Wójtowicz, jako pierwszy z członków RPP, powiedział, że najwcześniejszą datą wstąpienia Polski do strefy euro jest 2008 rok, ale zwiększa się prawdopodobieństwo, że może to nastąpić później.
Premier Leszek Miller powiedział w połowie czerwca, że przewiduje, iż Polska znajdzie się w strefie euro w 2007 lub w 2008 roku.
Analitycy ankietowani przez PAP uważają, że najwcześniejszym realnym terminem przystąpienia Polski do strefy euro (EMU) jest rok 2007, choć większość wskazuje 2009 rok.
OSŁABIENIE ZŁOTEGO PRZEJŚCIOWE, ALE KORZYSTNE DLA GOSPODARKI
Zdaniem Hausnera, ostatnie osłabienie złotego wynika z czynników koniunkturalnych i jest korzystne dla gospodarki.
"To wszystko (osłabienie złotego) jest koniunkturalne, to może zmienić się w ciągu tygodnia czy dwóch" - powiedział minister gospodarki i pracy.
Złoty osłabił się od połowy stycznia o około 6 proc. wobec koszyka walut. W piątek około godz. 10.45 dolar kosztował 3,9340 zł, a euro 4,4910 zł.
"To, że nastąpiło pewne osłabienie kursu jest korzystne dla eksporterów i w tym sensie pomocne dla gospodarki" - dodał Hausner.
