"Po raz pierwszy od 1989 roku zdarzyło się, że usiłuje się wymusić na niezależnym banku centralny dodruk pieniądza, bo tym bowiem jest dopisanie do dochodów budżetu rezerwy rewaluacyjnej" - powiedział prezes NBP.
"To próby złamania Konstytucji i wymuszania na niezależnym banku dodruku pieniądza" - dodał.
Minister finansów w założeniach do budżetu na przyszły rok przyjętych we wtorek przez rząd zapisał 159 mld zł dochodów, w tym 9 mld oczekiwanych z rezerwy rewaluacyjnej, która jest zapisem księgowym na ryzyko kursowe.
"Według wszelkich ekspertyz, budżet, w którym zapisano dodruk pieniądza ponad normalny zysk, byłby sprzeczny z Konstytucją" - powiedział Balcerowicz.
"Wyrażam nadzieję, że rząd takiej decyzji nie podejmie. (...) Nie traktuję tego komunikatu z wczorajszego posiedzenia Rady Ministrów jako ostatecznej decyzji" - dodał.
Balcerowicz powiedział, że żądania Ministerstwa Finansów uniemożliwiają dyskusję o wykorzystaniu rezerw walutowych NBP na wcześniejszą spłatę zadłużenia zagranicznego, tak jak w 2001 roku Polska spłaciła dług wobec Brazylii.
"Forsowanie wpisania rezerwy rewaluacyjnej do budżetu uniemożliwia dyskusje o zmniejszeniu długu zagranicznego" - powiedział prezes NBP.
Już pod koniec maja Balcerowicz mówił, że możliwe byłoby odkupienie przez rząd za waluty pożyczone z NBP części długu polskiego za granicą, czyli operacja podobna do tej, jaką rząd przeprowadził w 2001 roku.
Na jesieni 2001 roku rząd podpisał z NBP umowę, na podstawie której NBP z rezerw walutowych pożyczył rządowi 2,14 mld USD na dwa lata w zamian za obligacje dolarowe. Pieniądze te rząd przeznaczył na wcześniejszy wykup długu wobec Brazylii, co miało odciążyć Ministerstwo Finansów w okresie najwyższego nasilenia spłat zobowiązań kredytowych w latach 2003-2008.
Są inne rozwiązania (...), takie jak udało się przeprowadzić z poprzednim ministrem finansów. Podkreślam, że ewentualne powtórzenia takiej operacji wymagałoby zgody instytucji UE, bo przy poprzedniej pojawiły się zastrzeżenia" - powiedział w środę prezes NBP.
"To muszą być kwoty, które w żadnej mierze nie zagroziłyby poczuciu bezpieczeństwa makroekonomicznego Polski" - dodał Balcerowicz.