Optymalny kurs euro powinien kształtować się na poziomie 4,0 zł - ocenił w piątek wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak.
Dodał, że przy takim kursie euro/złoty za franka szwajcarskiego płacilibyśmy ok. 2,50-2,60 zł, co byłoby dobrym rozwiązaniem dla osób z kredytami hipotecznymi w tej walucie.
_ - Najlepiej, gdy kurs jest w okolicach punktu parytetowego ze względu na siłę nabywczą. Posługując się cyframi za ostatni okres: kurs euro/złoty na poziomie 3,20 jest za mocny, a 4,90 za słaby _ - powiedział Pawlak dziennikarzom.
Wicepremier przypomniał, że złoty we wspomnianym przedziale utrzymuje się od pięciu lat. Jego zdaniem, oznacza to, że punkt parytetowy można wyznaczyć mniej więcej w środku tego przedziału.
_ - Można z dużą dozą pewności powiedzieć, że kurs zbliżony do 4 zł za euro to jest ten punkt równowagi, który z jednej strony będzie zachęcał do efektywnego eksportu, a z drugiej będzie utrzymywać realną siłę nabywczą złotego wobec euro _ - tłumaczy minister gospodarki.
Według wyliczeń Pawlaka, w takiej sytuacji kurs franka szwajcarskiego ustabilizuje się w rejonie 2,50-2,60 zł i będzie _ do zaakceptowania _ dla Polaków posiadających kredyty hipoteczne w tej walucie