Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polski wynalazca milionerem

0
Podziel się:

Milion dolarów to dużo, jak na nagrodę w konkursie dla wynalazców. Z drugiej jednak strony to tak niewiele jak za rewolucyjny pomysł na uratowanie życia kilku tysiącom dzieci. Wygranej oraz geniuszu gratulujemy polskiemu wynalazcy.

Polski wynalazca milionerem

Milion dolarów to dużo, jak na nagrodę w konkursie dla wynalazców. Z drugiej jednak strony to tak niewiele jak za rewolucyjny pomysł na uratowanie życia kilku tysiącom dzieci. Wygranej oraz geniuszu gratulujemy polskiemu wynalazcy.

Janusz Liberkowski, polski inżynier pracujący w Krzemowej Dolinie w Kalifornii, wygrał wielki plebiscyt czołowej amerykańskiej telewizji ABC - "Amerykański wynalazca" ("American Inventor").

Do walki na wynalazki stanęło kilkanaście tysięcy osób z całej Ameryki. W czwartek w nocy ogłoszono wyniki finału, o których decydowały głosy telewidzów.

Według "GW", Amerykanów ujęła nie tylko genialna prostota i skuteczność wynalazku Liberkowskiego, ale także historia polskiego imigranta. Kilka lat temu stracił on jedyną córkę w wypadku samochodowym. Gdy wraz z żoną wydobyli się z szoku, mimo że byli po pięćdziesiątce, marzyli o kolejnym dziecku. Urodziły im się bliźniaki. I wtedy, zdając sobie sprawę z tego, co grozi małym dzieciom w dostępnych fotelikach samochodowych, Liberkowski zaczął pracować nad swoim wynalazkiem.

Liberkowski to urodzony w Nowej Soli, wykształcony w Gdańsku inżynier, który wyemigrował do USA w 1984 r.

Wylądowaliśmy z żoną i córeczką na lotnisku w Oakland w Kalifornii, ale nie mieliśmy pojęcia, co dalej. Nikogo tu nie znaliśmy - opowiada "Gazecie Wyborczej". Pomogli mu przypadkowo spotkani Polacy, w tym inni pracujący tu inżynierowie.

Dziś ma na koncie osiem patentów w USA (głównie elektronicznych), z czego cztery są jego prywatną własnością, a cztery - koncernu Intel.

Jego najważniejszy wynalazek - kulisty fotelik samochodowy dla dzieci - ma teraz ogromne szanse zrewolucjonizować rynek i ocalić życie tysięcy dzieci.

Każdego dnia tylko w Ameryce ginie w wypadkach troje dzieci zapiętych prawidłowo w fotelikach. Praktycznie nie chronią one przy zderzeniach z prędkością większą niż 30-40 km/godz. A przy uderzeniach bocznych są zupełnie nieskuteczne.

Liberkowski wpadł na pomysł, by dziecko leżało w kapsule składającej się z dwóch półkul włożonych jedna w drugą. Zewnętrzna pełni funkcję ochronną. Wewnętrzna - z przypiętym dzieckiem - swobodnie w niej "pływa" we wszystkich kierunkach. Uderzenie nie powoduje napięcia pasów na delikatnym ciele dziecka, lecz ruch - kołysanie lub nawet wirowanie wewnętrznej półkuli.

wiadomości
waluty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)