- poinformował wiceprzewodniczący komisji Marek Olewiński z SLD.
Podkomisja ma do końca przyszłego tygodnia zakończyć prace nad projektami ustaw, a następnie trafią one do drugiego czytania w Sejmie.
W piątek sejmowa komisja finansów publicznych zajmowała się trzema projektami nowelizacji ustawy o NBP: autorstwa PSL-UP, PiS oraz autorstwa rządu.
Projekt PSL i UP proponuje zwiększenie o sześć osób liczby członków RPP (dodatkowi członkowie byliby wybierani po dwóch przez Sejm, Senat i prezydenta) oraz rozszerzenie dotychczasowych obowiązków RPP o wspieranie wzrostu gospodarczego i walkę z bezrobociem.
Rząd nie poparł projektu poselskiego, gdyż zgłosił własny projekt zmian zmierzających do dostosowania unormowań dotyczących banku centralnego do standardów UE. Jednak SLD opowiedziało się za zmianami nawet głębszymi niż zaproponowane w projekcie koalicjantów z PSL i UP.
Projekt PiS zakłada natomiast, że wzrost gospodarczy ma być jednym z dwóch podstawowych celów NBP, a RPP będzie musiała zasięgać opinii rządu przy ustalaniu polityki pieniężnej.
Komisja finansów dyskutowała w piątek również nad ekspertyzami prawnymi o projektach nowelizujących ustawę o NBP.
Autor jednej z opinii, prof. Piotr Winczorek powiedział, że propozycja rozszerzenia składu RPP 'stoi w sprzeczności z Konstytucją' i 'nie należy tego robić w trakcie kadencji'.
'Takie ewentualne decyzje ustawodawcy nosiłyby istotne znamiona działania podjętego celem obejścia prawa rangi konstytucyjnej. Nosiłyby także cechy działania charakterze wyraźnie instrumentalnym, jeśli podporządkowane byłyby jednemu (nawet godnemu realizacji) celowi, jakim miałaby być zmiana bieżącej polityki pieniężnej przez NBP' - napisał w swojej ekspertyzie.
Jedna z propozycji SLD zakłada także, aby całą odpowiedzialność za politykę kursową miał rząd, który mógłby też ustalać cel inflacyjny.
Winczorek powiedział, że 'to do NBP należy wyłączne prawo ustalania i realizowania polityki pieniężnej'.
Do tych opinii przychylił się również prof. Wojciech Sokolewicz z Polskiej Akademii Nauk, według którego 'rozszerzenie składu RPP jest sprzeczne z zasadą niezależności rady jako organu NBP' i 'Trybunał konstytucyjny stwierdziłby niezgodność tego przepisu z Konstytucją'.
'Takie rozwiązanie zostałoby również prawdopodobnie zakwestionowane przez prezydenta' - powiedział Sokolewicz.
Innego zdania był prof. Witold Kozińśki z Uniwersytetu Warszawskiego, były wiceprezes NBP, który uważa, że bank centralny nie wypełnia należycie konstytucyjnych obowiązków.
'RPP poświęcając wzrost gospodarczy na rzecz tłumienia inflacji naruszyła porządek prawny wyznaczony ustawą o NBP' - napisał w swojej ekspertyzie.
Niedawno premier Leszek Miller powiedział, że parlament prawdopodobnie przegłosuje powiększenie składu RPP. Jednak minister finansów Marek Belka wyrażał wątpliwość, czy powiększenie składu RPP przyniesie spodziewane korzyści gospodarcze.
Doradca prezydenta Witold Orłowski powiedział, że będzie doradzał zasięgnięcie opinii Trybunału Konstytucyjnego, czy powiększenie składu RPP jest zgodne z Konstytucją.
Sam prezydent zapowiadał wielokrotnie, że będzie bronił niezależności RPP.