Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe o 25 punktów procentowych, do 4,25 proc. w przypadku głównej stopy referencyjnej, podał Narodowy Bank Polski.
Zgodnie z komunikatem RPP rada zacieśniła politykę pieniężną, ponieważ ocenia, że w średnim okresie prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego jest wyższe niż prawdopodobieństwo, że inflacja będzie niższa od celu
Od 26 kwietnia marca stopa referencyjna wyniesie 4,25 proc., natomiast stopa redyskonta weksli - 4,50 proc., stopa lombardowa - 5,75 proc., a stopa oprocentowania lokaty terminowej przyjmowanej przez NBP od banków - 2,75 proc.
Decyzja RPP jest zgodna z wcześniejszymi oczekiwaniami analityków.
ZOBACZ TAKŻE:
Stopy w górę, kredyty bez zmian Prawdopodobnie jednak - jak twierdzą analitycy, podwyżka nie spowoduje, że podrożeją kredyty. Nie można więc się spodziewać, że ta podwyżka zahamuje wzrost cen mieszkań, w najbliższych miesiącach będą one nadal rosły.
Według niektórych ekonomistów, podniesienie stóp przez RPP jest przedwczesne."Projekcja inflacji jest niższa niż cel inflacyjny oraz to, że wynagrodzenia mają tylko pośredni wpływ na inflację, mogą sprawić, że podniesienie stóp procentowych okaże się bezpodstawne"- mówi Money.pl ekonomista Deutsche Banku Arkadiusz Krześniak.
"Spodziewamy się dwóch podwyżek stóp procentowych w tym roku, kolejnej w III kwartale. Najważniejsze jest to, co zrobi Rada, gdy inflacja osiągnie już optymalny poziom. Oczekiwałbym, działań i wypowiedzi które uspokoją rynek. Obecnie jest rozgrzany" - twierdzi ekonomista Deutsche Banku.