Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

VAT w szalecie

0
Podziel się:

Po 1 maja wszystkie usługi sanitarne będą objęte 7-procentową stawką VAT. Podatek ten będą więc musieli płacić także dzierżawcy publicznych toalet. Absurd może sięgnąć zenitu, bo na niektórych z nich nałożony zostanie obowiązek zainstalowania kasy fiskalnej. Trzeba więc przygotować się na wzrost cen. Siusiu w mieście podrożeje, ale za to dostaniemy paragon fiskalny

VAT w szalecie

. To kolejny absurd związany z dostosowaniem polskiego prawa do wymogów Brukseli.

Publiczne szalety były do tej pory zwolnione z podatku od towarów i usług. Ich zwolnienia z VAT nie przewiduje jednak osławiona już VI Dyrektywa Unii Europejskiej. Według niej, do usług sanitarnych trzeba stosować obniżoną stawkę VAT, która w Polsce wynosi 7 procent.

Co to oznacza dla przedsiębiorców, którzy zarabiają na prowadzeniu ustępów? Już po 1 maja będą musieli prowadzić ewidencję VAT, a więc także doliczać nowy dla nich podatek do ceny oferowanych usług. Wprawdzie będą też mogli odliczać VAT, ale to dla nich marne pocieszenie. Odzyskają bowiem tylko część pieniędzy wydanych na zakup mydła, płynu dezynfekcyjnego, papieru toaletowego, itp. Ale to są tylko grosze.

Na szczęście na razie nie będą musieli instalować kas fiskalnych. „Minister finansów zwolnił wykonawców usług sanitarnych z obowiązku instalowania tych urządzeń do końca roku. Ale jak z tym będzie po 1 stycznia 2005 roku, tego jeszcze nikt nie wie.
Zgodnie z prawem, kasy fiskalne należy posiadać, gdy obroty roczne przekraczają 10 tys. euro rocznie, czyli około 47 tys. złotych. Czy toaleta może mieć taki obrót? Jedna raczej nie. Ale, gdy jeden przedsiębiorca dzierżawi od miasta lub dworców kolejowych kilka szaletów… W przyszłym roku może go spotkać przykra niespodzianka – możliwe, że będzie musiał zainstalować „liczydło fiskusa”. Czy możemy wówczas spodziewać się zmasowanego protestu pisuardes? Pokaże czas.

Jedno jest pewne: załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych na pewno zdrożeje po 1 maja. A to już kolejny absurd związany z dostosowywaniem naszego prawa do wymogów Unii. Przypomnijmy, że kasy fiskalne muszą już instalować taksówkarze – nie pomogły nawet ich protesty powiązane z blokadami ulic w stolicy.

Unijny wymóg dopadł także chleb. Absurd w tym przypadku polega na tym, że pieczywo zapakowane, np. w folie, obłożone będzie 22-procentową stawką VAT, a bez opakowania tylko 7-procentową. Ten pierwszy jest bowiem towarem już przetworzonym.

odobne „kwiatki” ujrzą światło dzienne pewnie już wkrótce. Wystarczy przecież przypomnieć sobie historię przygotowywania naszej nowej ustawy o VAT. Na pierwszy ogień poszedł wówczas Internet. Najpierw wszyscy się ciszyli, bo usługi umożliwiające dostęp do tej sieci zwolniono z VAT. Szybko jednak, przeanalizowano, że po takim zabiegu wcale nie będzie taniej, bo dostawcy nie będą mogli odliczać sobie podatku. Głośnio i z entuzjazmem donoszono także o obronieniu obniżonej stawki na artykuły dziecięce. Po kilku dniach okazało się jednak, że 7 procent nie dotyczy pieluch, ale rowerów i łyżew. Dobrze, że Polacy to naród wesoły. Ale jak długo można się śmiać z samych siebie?

vat
podatki
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)