Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Konrad Bagiński
|
aktualizacja

Zawsze był w czerwcu, teraz będzie w lipcu. Na podatki pracujemy w tym roku aż o miesiąc dłużej

9
Podziel się:

Już za chwileczkę będziemy mogli świętować dzień wolności podatkowej sektora prywatnego. To symboliczna granica - od 22 lipca pracujemy na podatki, od tej daty zarabiamy już dla siebie. Do tej pory dzień wolności podatkowej wypadał w czerwcu, teraz aż o miesiąc dłużej pracujemy na daniny dla państwa. O ile oczywiście pracujemy w sektorze prywatnym.

Dzień wolności sektora prywatnego w 2020 roku opóźnił się o miesiąc
Dzień wolności sektora prywatnego w 2020 roku opóźnił się o miesiąc (money.pl)

- Dopiero 22 lipca przypada w tym roku dzień wolności sektora prywatnego — nasza miara tego, jak dużą część produktu wytworzonego przez sektor prywatny rząd zabiera w swoich wydatkach. Im wcześniej przypada ten dzień, tym szybciej w ciągu roku Polacy przestają pracować na rząd, a zaczynają pracować na własny rachunek. Niestety w tym roku dzień ten wypada ponad miesiąc później niż rok temu - pisze Mateusz Benedyk, dyrektor Instytutu Edukacji Ekonomicznej im. Ludwiga von Misesa.

Warto zauważyć, że w tym przypadku chodzi o sektor prywatny. Ogólny dzień wolności podatkowej przypadł nieco wcześniej - według wyliczeń Centrum im. Adama Smitha wypadł on 10 czerwca. To 2 dni później, niż w zeszłym roku.

Zobacz także: Obejrzyj: <a href="https://wideo.wp.pl/slug-6534797519341185v">Polska nie powtórzyła błędów z kryzysu w 2009 r. "Pomoc przyszła zanim firmy upadły"</a>

Instytut Misesa wyliczył dzień wolności sektora prywatnego na podstawie prognoz rządowych zawartych w aktualizacjach planów konwergencji, skonfrontowanych z wydatkami publicznymi i danymi o produkcji. Zastosował też kilka zasad wyliczania - na przykład do wydatków publicznych nie zaliczył emerytur z podatkiem - bo podatek wrócił przecież do budżetu. Pod uwagę wzięto też nie Produkt Krajowy Brutto, lecz "Prywatny Produkt Krajowy Brutto", bez wydatków państwa na inwestycje oraz zakup dóbr i usług.

- Tak liczony dzień wolności sektora prywatnego przypadał coraz później w ostatnich latach. Od 12 czerwca w 2016 roku przesunął się do 20 czerwca w roku 2019. Głównym winowajcą tego przesunięcia była rozbudowa wydatków socjalnych — przede wszystkim wprowadzanie kolejno: programu 500+, obniżenia wieku emerytalnego, trzynastej emerytury i rozszerzenia programu 500+ sprawiło, że wydatki publiczne rosły szybciej niż skądinąd dobrze rozwijający się sektor prywatny - pisze Benedyk.

Dodaje, że pociechą może być fakt, iż publiczne inwestycje były systematycznie niższe niż prognozy polityków — dlatego też w ubiegłym roku dzień wolności sektora prywatnego przypadł 20 czerwca, a nie 23-24, jak wcześniej prognozowano.

Główną przyczyną przesunięcia o miesiąc dnia wolności sektora prywatnego jest oczywiście sytuacja, w której sektor prywatny skurczył swoją produkcję, a rządowe wydatki wzrosły. Na dodatek owe wydatki finansowane są z rosnącego długu.

Aby przeciwdziałać kryzysowi wywołanemu przez pandemię koronawirusa rządy na całym świecie uruchomiły niespotykane dotąd środki. Na ratowanie gospodarki przeznaczono już 11 bln dolarów.

Niestety w większości jest to pomoc na kredyt. Państwa musiały się zadłużyć i w efekcie globalny dług publiczny osiągnął najwyższy poziom w historii - alarmuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW). Zdecydowanie przekroczył 100 proc. globalnego PKB.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
Piotr
4 lata temu
Oto rządy populistów i konfabulantów. Oto rządy "dobrej zmiany".
Frania
4 lata temu
Gdy otwierałam firmę to doskonale znałam się na swoim fachu, ale na sprawach ksiegowych to w ogóle. Na szczęście trafiłam na Biuro Rachunkowe Ofi -Detal i sporo mi pomogli z ogarnięciem tego wszystkiego.
qperNIK
4 lata temu
Prowadzę jednoosobową DG i mam dwoje dzieci. Odkąd PiS doszedł do władzy w 2015, płacę o ok. 250zł więcej ZUS i "dostaję" 2x500+ na dzieci. Pomijam, że co miesiąc płacę grube prę tysięcy VAT i dochodowego - ale to już od dawna bez zmian. Więc jak oni to policzyli?
Aga
4 lata temu
A ponoć żyje nam się coraz lepiej... Nie mam 500+ i innych dodatków, mam dwie zdrowe ręce do pracy. I pracuję. I lubię swoją pracę. Ostatnio nawet podwyżka była. Tylko kuźwa , ta podwyżka nie pójdzie na lepszy urlop bo ją wydaje na coraz droższe jedzenie.
Ptyś
4 lata temu
VAT i PIT to już 40%. A gdzie reszta? ZUS, akcyza, dopłaty opłaty lokalne? I jeszcze parę innych składników. To jest pic na wodę fotomontaż. Skuteczne opodatkowanie Polaka przekracza już 80% A to jest koniec Października a nie Lipiec Nawet na asfalt nałożyli akcyzę.