Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Sebastian Ogórek
Sebastian Ogórek
|

Jak wyłudza się pieniądze od ubezpieczycieli? Na zmarłą babcię, samochód bez silnika albo zmiażdżone palce

0
Podziel się:

Co można zrobić ze zmarłą babcią? Najlepiej ją ubezpieczyć. Udawać kilka dni, że jeszcze żyje. Po czym wezwać lekarza. Później już tylko postarać się o odszkodowanie. Przypadków tego typu wyłudzeń jest coraz więcej wynika z raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Jedna z większych prób wyłudzenia - spalono 7 BMW.
Jedna z większych prób wyłudzenia - spalono 7 BMW. (Policja)

Co można zrobić ze zmarłą babcią? Najlepiej ją ubezpieczyć. Udawać kilka dni, że jeszcze żyje. Po czym wezwać lekarza. Później już tylko postarać się o odszkodowanie. Przypadków tego typu wyłudzeń jest coraz więcej - wynika z raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń. Ale cały czas ubezpieczyciele najwięcej problemów mają z polisami komunikacyjnymi.

W przypadku prób wyłudzeń z ubezpieczenia na życie blisko dwa na trzy przypadki dotyczą właśnie zgonu ubezpieczonego. Pieniądze próbuje wyłudzać się nawet na udawaną ciążę zakończoną poronieniem. W zeszłym roku ubezpieczyciele wykryli w sumie ponad 500 tego typu prób wyłudzeń na kwotę ponad 10 mln zł.

Skala zapewne jest większa, bo nie wszystkie oszustwa udaje się rozpracować. A trzeba pamiętać, że z samego tytułu ubezpieczeń na życie polskie towarzystwa rocznie wypłacają ok. 20 mld zł odszkodowań.

Jak oszukuje się ubezpieczycieli? PIU podaje przykład alkoholika, którego ubezpieczono na ponad 200 tys. zł. Zaraz po podpisaniu umowy mężczyzna umiera. Do zakładu szybko zgłasza się jego znajomy, który jest uprawniony do odebrania odszkodowania. Ubezpieczyciel zaczął badać sprawę. Okazało się, że zmarły alkoholik nigdy żadnej umowy nie podpisywał. Zapił się na śmierć kilka dni przed datą na polisie, a jego ciało było już w stanie rozkładu, gdy wystawiano akt zgonu. Wszystko ukartował jego znajomy, który chciał zgarnąć pieniądze z polisy.

Dla pieniędzy od ubezpieczycieli ludzie potrafią się nawet okaleczyć. PIU opisuje przypadek dwóch górników, którzy chcieli wyłudzić blisko 30 tys. zł. Jeden z nich najpierw zaaplikował sobie zastrzyk ze środkiem przeciwbólowym. Następnie drugi pod ziemią uderzył go 10-kilogramowym młotem w palce stóp. Górnicy upozorowali w ten sposób wypadek z rzekomym odpadnięciem odłamka skalnego od ściany.

Ostatecznie skończyło się na 8 miesiącach pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata dla obu. Żaden nie dostał odszkodowania, ale jeden do końca życia radzić będzie musiał sobie bez palców u stóp. Aby zdobyć pieniądze, ludzie potrafią polewać się gorącą wodą czy łamać sobie kości co kilka miesięcy. Rekordzista miała na koncie około setki odszkodowań.

- Jeszcze parę lat temu wyłudzeń z ubezpieczeń na życie niemal nie było. To stosunkowo nowe zjawisko w naszym kraju. Widzimy, że to taki trend europejski. Bo próby tego typu oszustw pojawiają się ostatnio w wielu krajach - mówi Marcin Tarczyński z PIU.

Jak próbujemy wyłudzać ubezpieczenie na życie?
Rodzaj nieprawidłowości Liczba Wartość (zł)
Źródło: PIU
Zgon ubezpieczonego 216 6 463 515
Zgon ubezpieczonego na skutek NW 10 183 000
Poważne zachorowanie 46 923 298
Trwałe inwalidztwo lub uszczerbek na skutek NW 46 1 239 660
Niezdolność do pracy 12 360 475
Leczenie szpitalne lub operacje 138 486 902
Narodziny dziecka/narodziny martwego dziecka 27 40 310
Śmierć rodzica/teścia/współmałżonka/dziecka 20 58 140
Inne 17 556 101
RAZEM 532 10 311 401

Ubezpieczeni często próbują też wyłudzić pieniądze, choć w momencie wypadku byli pod wpływem alkoholu. A w takim wypadku odszkodowanie nie przysługuje. PIU podaje przykłady osoby, która połamała się, wchodząc na 5-metrową drabinę. Problem w tym, że wcześniej musiała wypić ok. 0,5 litra wódki. Inny przypadek to próba domagania się wypłaty polisy za śmierć 25-letniego syna. Rodzice twierdzili, że zmarł na zawał, tymczasem w rzeczywistości po pijanemu rozbił się samochodem.

To jednak nie ubezpieczenia na życie, ale komunikacyjne są największym polem do nadużyć. Marcin Tarczyński wspomina swój ulubiony przypadek.

- W nocy policja została wezwana do wypadku. Zderzyły się dwa auta - typowe wymuszenie pierwszeństwa na skrzyżowaniu i uderzenie w bok drugiego. Zgłaszający szkodę musieli być wyjątkowo infantylni, bo policja szybko zorientowała się, że w żadnym z aut nie ma silnika. A cały "wypadek" był mistyfikacją - mówi rzecznik PIU.

Zaraz jednak dodaje, że choć głupoty w narodzie nie brakuje, to jego branża ma coraz większy problem z profesjonalizacją wśród osób próbujących zarobić na odszkodowaniach.

I tak w styczniu zeszłego roku cała Polska żyła spaleniem na lawecie siedmiu nowiuteńkich samochodów BMW pod Bytomiem. Media o sprawie opowiadały, internauci żałowali aut. Firma, która zgłosiła się do ubezpieczyciela, twierdziła, że spalone samochody były opancerzone, wyposażone we wszystkie możliwe dodatki i systemy. W sumie miały być warte aż 40 mln zł. A ze względu na to, że miały trafić do służb specjalnych, ich właściciel prosił ubezpieczyciela o szybkie i ciche załatwienie sprawy.

Policja szybko ustaliła, że do zapalenia doszło w wyniku eksplozji miniładunku wybuchowego umieszczonego w jednym z BMW. A ubezpieczyciel, że auta nie były ani opancerzone, ani specjalnie wyposażone. Całe zdarzenie zaplanowała zorganizowana grupa przestępcza, którą teraz zajmuje się sąd.

- Widzimy dwa trendy wśród prób wyłudzeń: pierwszy to powstawanie po prostu gangów, które żyją z odszkodowań. Drugi to gwałtowne zwiększanie się kwot, które starają się wyłudzić oszuści. 40 czy 50 tys. zł za samochód to dla wielu już niewielka kwota - mówi Tarczyński.

W raporcie PIU ubezpieczeniowych gangów opisanych jest więcej. Jeden z nich brał kredyty na zakup aut powypadkowych sprowadzonych z Niemiec. Ubezpieczycielowi przedstawiano jednak dokumenty, w tym przerobione w photoshopie zdjęcia samochodów, świadczące, że pojazdy są bezwypadkowe. Następnie auto było „kradzione”, a gang zostawał z gotówką z kredytów.

Próby wyłudzeń z polis komunikacyjnych
Liczba Kwota Kwota w proc.
Źródło: PIU
OC komunikacyjne 5992 65,43 proc. 56 619 814 zł 37,32
Autocasco 1896 20,7 proc. 72 923 243 zł 48,06
OC rolników 81 0,88 proc. 1 609 830 zł 1,06
Od kradzieży z włamaniem (biznes) 14 0,15 proc. 631 610 zł 0,42
Od ognia i innych żywiołów (biznes) 47 0,51 proc. 2 426 823 zł 1,60
Ubezpieczenia mieszkań i domów 178 1,94 proc. 4 523 276 2,98
Turystyczne i Assistance 64 0,7 proc. 866 587 zł 0,57
NNW 240 2,62 proc. 1 975 678 zł 1,30
Inne OC 242 2,64 proc. 4 307 683 zł 2,84
Kredytu, Finansowe, D&O 16 0,17 proc. 3 133 074 zł 2,07
Gwarancja ubezpieczeniowa 7 0,08 proc. 113 785 zł 0,07
Inne 381 4,16 proc. 2 589 688 zł 1,71
Razem 9158 - 151 721 091

Czasami sumy prób wyłudzeń są wprawdzie mniejsze, ale za to zmultiplikowane dają już niezły majątek. Tak było z małżeństwem, które chciało wyjechać na zagraniczną wycieczkę. Wakacje za kilka tysięcy złotych ubezpieczyli w kilku firmach, ale "zachorowali" i na wycieczkę nie polecieli. Następnie do kilku towarzystw ubezpieczeniowych zgłosili się z zaświadczeniem od lekarza. Od każdej firmy domagali się 5-6 tys. zł, czyli sumy, jaką zapłacili tylko raz.

Tarczyński przyznaje, że do końca ubezpieczyciele nigdy nie wygrają z oszustami. Każdego, kto jednak próbuje wyłudzić odszkodowanie, przestrzega.

- Każdy ubezpieczyciel ma dziś już wyspecjalizowaną komórkę zajmującą się tego typu przestępstwami. Współpracuje ona i z policją, i z innymi ubezpieczycielami. Dzięki temu łatwiej nam namierzyć oszustów – zauważa.

A wtedy zawsze zajmuje się nimi sąd. Kara za próbę wyłudzenia odszkodowania to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

wiadomości
gospodarka
porady
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)