Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krystian Rosiński
Krystian Rosiński
|

Łukasz Szumowski odchodzi z rządu. Był twarzą walki z pandemią koronawirusa

13
Podziel się:

- Składam rezygnację z funkcji ministra zdrowia - oświadczył we wtorek Łukasz Szumowski, który od początku pandemii był twarzą walki z koronawirusem. Opinia o polityku uległa zmianie po szeregu publikacji dziennikarskich ujawniających nieprawidłowości przy zakupie sprzętu potrzebnego do walki z koronawirusem.

Łukasz Szumowski odchodzi z rządu. Był twarzą walki z pandemią koronawirusa
Łukasz Szumowski żegna się ze stanowiskiem ministra zdrowia. zdj. PAP/Wojciech Olkuśnik (PAP, PAP/Wojciech Olkuśnik, Wojciech Olkuœnik)

Szumowski poinformował, że nadal będzie posłem. Zapowiedział również, że wróci do zawodu lekarza (jest kardiologiem) - będzie szefem Instytutu Kardiologii.

To kolejna dymisja w ministerstwie zdrowia. Dzień wcześniej za pośrednictwem Facebooka o swoim odejściu poinformował wiceminister Janusz Cieszyński.

Nazwisko Szumowskiego było jednym z najczęściej pojawiających się w mediach w ostatnich miesiącach. Z prostej przyczyny - za jego kadencji w ministerstwie zdrowia świat (w tym i Polskę) sparaliżowała pandemia koronawirusa. Od marca do maja polityk regularnie zwoływał konferencje prasowe, na których informował Polaków o rozwoju epidemii w Polsce oraz o powziętych przez rząd przeciwdziałaniach.

Zobacz także: Zobacz: Koronawirus i czerwone strefy. "Rząd nie powinien niczego zamykać"

Do rangi symbolu urosły jego podkrążone oczy, które coraz mocniej przykuwały uwagę na kolejnych konferencjach. Były już minister zdrowia cieszył się dużym poparciem Polaków.

Na początku kwietnia polityk przodował w rankingach zaufania. W sondażu IBRiS dla Onetu wyrównał rekordowy wynik poparcia na poziomie 51,1 proc. Natomiast w badaniu IBSP (Ogólnopolskiej Grupy Badawczej) dla portalu StanPolityki.pl poparcie dla działań Szumowskiego wyraziło 43,59 proc. respondentów - to był najlepszy wynik spośród wszystkich członków rządu.

Afera maseczkowa i respiratory rysą na wizerunku

Sytuacja znacznie zmieniła się w maju, po pierwszej z wielu publikacji "Gazety Wyborczej" o zakupach resortu zdrowia. Pierwsza publikacja dziennika ujawniła, że MZ zakupiło maseczki ochronne od znajomego rodziny Szumowskiego, które nie spełniały norm.

Choć ministerstwo zapłaciło za nie 5 mln złotych, to maseczki nie mogły trafić do personelu medycznego, który niezwykle ich potrzebował. Wtedy jednak Łukasz Szumowski tłumaczył, że cały świat kupował te same maseczki z Chin, dlatego też wiele państw zostało oszukanych. W wypowiedziach medialnych polityk tłumaczył, że w tamtym okresie maseczki kupiłby "nawet od diabła".

Po jego piśmie dostawy maseczek z Państwa Środka wstrzymała Komisja Europejska. Resort starał się przedstawić "aferę maseczkową" - jak ochrzciły ją media - jako burzę w szklance wody. Okazała się ona jednak zakupowym wierzchołkiem góry lodowej w ministerstwie.

Po kilkunastu dniach bowiem - znów za sprawą "Gazety Wyborczej" - wyszła na jaw informacja o zakupie respiratorów po znacznie zawyżonej cenie niż rynkowa. Ministerstwo za 1,2 tys. respiratorów płaciło od 160 do 180 tys. złotych, mimo że cena rynkowa sprzętu z wyższej półki waha się w graniach 70-90 tys. złotych.

Kilka miesięcy później posłowie Michał Szczerba i Dariusz Joński ujawnili, że resort zapłacił jednak jeszcze więcej, niż wynikało z informacji "GW". MZ przelał na konto spółki E&K za respiratory nie 200, ale 370 mln złotych. Zamówienie również było większe, ponieważ objęło nie 1,2 tys., ale 2,2 tys. respiratorów

W tej sprawie problemem był też fakt, że sprzęt resortowi miał sprzedać były handlarz bronią widniejący na czarnej liście ONZ. Media informowały, że już w 1991 roku pośredniczył w sprzedaży polskich pistoletów na Bliski Wschód.

Ostatecznie spółka dostarczyła ok. 200 respiratorów - w większości nie te, które zamówił resort. Wiceminister Janusz Cieszyński, jeden z najbliższych współpracowników Łukasza Szumowskiego, zapewniał jednak, że nic się nie dzieje, gdyż do resortu wracają pieniądze, które zapłacono pro forma. Pod koniec lipca Cieszyński podał, że na konta resortu wróciło ok. 14 mln euro.

NCBiR i powiązania rodzinne

Tropem dziennikarzy poszli również opozycyjni politycy, którzy przeprowadzili poselską kontrolę w podlegającym ministerstwu nauki Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Resort nauki jest tutaj wymieniony nieprzypadkowo - przed objęciem ministerstwa zdrowia, w latach 2016-2018 Łukasz Szumowski był wiceministrem nauki.

Według informacji ujawnionych przez wymienionych wcześniej posłów Szczerbę i Jońskiego firma OncoArendi Marcina Szumowskiego, brata ministra zdrowia, dostała z NCBiR łącznie 140 mln złotych od 2015 roku.

Na światło dzienne wypłynął również wątek żony Łukasza Szumowskiego, na którą miał on przepisać wszystkie swoje udziały w rodzinnych biznesach tuż przed wejściem do polityki. Były szef resortu zdrowia przeprowadził również intercyzę, przez co nie musi obecnie ujawniać majątku żony w oświadczeniu majątkowym.

W szczerej rozmowie z redaktorem money.pl Szumowski zapewnił, że gdyby mógł cofnąć czas, podjąłby takie same decyzje. Sprzętu w Polsce od początku wybuchu pandemii brakowało, a polski rząd - jak wszystkie inne na świecie - chwytał się wszystkiego, co tylko było dostępne na rynku.

Tłumaczył również wątki i powiązania rodzinne. Zapewnił, że o potencjalnym konflikcie interesów wiedzieli wcześniej premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Gowin.

- Wiedzieli ode mnie, że jest tutaj potencjalny konflikt interesów. Wiedzieli, że nie mogę dotykać agencji, które mogą wydawać decyzje dotyczące firmy, w której jest brat. Przyjęli to do wiadomości. I tej zasady trzymałem się i nadal jej się trzymam - zapewniał Szumowski w rozmowie z Mateuszem Ratajczakiem.

Wotum nieufności i śledztwo

Słowa Szumowskiego nie przekonały jednak polityków opozycji, którzy zażądali dymisji ministra. Sejm odrzucił ten wniosek na początku czerwca.

Doszło wtedy też do zaskakującej sytuacji - premier Mateusz Morawiecki bowiem poprosił posłów o wotum zaufania dla własnego rządu. - Jeżeli macie odpowiednią ilość głosów, odwołajcie nas, ale przestańcie jątrzyć - grzmiał z mównicy sejmowej Morawiecki do opozycji.

Natomiast kwestii zakupów resortu postanowili się przyjrzeć prokuratorzy. Śledczy sprawdzają wątki respiratorów od firmy E&K oraz maseczek od instruktora narciarstwa. Przy ogłaszaniu swojej dymisji Łukasz Szumowski poinformował, że składał już w tej sprawie zeznania.

Opozycja jednak nie do końca ufa prokuraturze, dlatego też chce powołania komisji śledczej, która miałaby sprawdzić ministerialne zakupy w dobie pandemii. Pracę nad wnioskiem o powołanie komisji ogłosili w czerwcu Michał Szczerba i Dariusz Joński.

Z inną inicjatywą wyszli politycy PiS, którzy zaproponowali kontrowersyjny projekt ustawy dot. bezkarności urzędników. Pod prawo karne mieli nie podlegać ci z nich, których działania mają być usprawiedliwione walką z koronawirusem.

Polityczni komentatorzy sugerowali, że ustawa ta ma wspomóc właśnie m.in. Łukasza Szumowskiego. Ostatecznie jednak w Sejmie przepadła.

Łukasz Szumowski kierował resortem zdrowia od 2018 roku - w pierwszym i drugim rządzie Mateusza Morawieckiego. Wcześniej był natomiast wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego, gdzie dołączył w 2016 roku. Z tym ostatnim ministerstwem był jednak związany od 2011 - wcześniej był przewodniczącym zespołu specjalistycznego nauk o życiu w resorcie nauki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
wiosna
2 miesiące temu
nfz zapłaci
Regel
4 lata temu
Wierzę, że premier znajdzie godnego następcę dla ministra Szumowskiego.
Ludek
4 lata temu
Był twarzą pandemii i wspaniale sobie poradził. Premier Morawiecki wiedział na kogo postawić.
cieszyn
4 lata temu
Szkoda ministra Szumowskiego. Został zaszczuty przez opozycję i media im przychylne. To smutne bo gdyby nie Szumowski to wszystko mogłoby w tej chwili inaczej wyglądać. Wraz z premierem wykonali świetną robotę. I za to dziękujemy.
mirek
4 lata temu
Szumowski razem z premierem stworzyli duet, który w sposób niezwykle skuteczny uchronił nas przed poważnymi skutkami koronawirusa. Szybkie decyzje uchroniły nas od włoskiego scenariusza.