Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Premier: Stan wody na Wiśle jest najwyższy od 160 lat

0
Podziel się:

Na Śląsku nie ma już jednak zagrożenia nowych podtopień. W świętokrzyskim w niektórych miejscach woda zaczyna opadać. Powódź zagraża natomiast Wrocławiowi.

Premier: Stan wody na Wiśle jest najwyższy od 160 lat
(PAP/Stanisław Rozpędzik)

aktualizacja 10:30

Na Śląsku nie ma już jednak zagrożenia nowych podtopień. *W świętokrzyskim i w małopolskim w niektórych miejscach woda zaczyna opadać. *Na Podkarpaciu podtopienia powodują jednak nadal utrudnienia w komunikacji podobnie jak na Lubelszczyźnie, a w* 20 gminach w łódzkim ogłoszono alarm powodziowy. Rządowy zespół zarządzania kryzysowego przygotowywał w nocy ze środy na czwartek działania na wypadek konieczności ochrony Wrocławia przed powodzią. *Rozmawiał też o zabezpieczeniach dla Warszaw* *

Po zakończeniu posiedzenia zespołu, premier poinformował, że trwa walka o hutę w Sandomierzu. Uwaga służb koncentruje się także m.in. na sytuacji wokół elektrowni w Kozienicach. Zdaniem Tuska wydaje się, że lepsza jest już sytuacja elektrowni w Połańcu.

Premier podkreślał, że _ musimy się liczyć z bardzo dramatycznymi skutkami _ powodzi. Jak mówił, wysokość wody na Wiśle w wielu miejscach jest największa od blisko 160 lat, dlatego zespół rozmawiał jak zapobiec _ nieszczęściu na wielką skalę _ wzdłuż biegu Wisły i jak chronić m.in. Warszawę przed powodzią czy potrzebą częściowej ewakuacji.

POSŁUCHAJ PREMIERA:

źródło: IAR

_ - Wydaje się, że fala, która biegnie szybciej niż można było się spodziewać, jest wyższa niż kiedykolwiek i zapowiada się na tzw. falę długą, to bardzo naraża wały na przemakanie i zniszczenie _ - mówił Tusk.

Dlatego, jak dodał, prezydent Warszawy i wojewoda mazowiecki będą w czwartek zastanawiać się nad tym, które odcinki wałów trzeba zabezpieczyć.

_ - Nie przewidujemy, by gdziekolwiek fala przelała się ponad wałem, ale na pewno będzie dochodziło do miejscowych przecieków czy przełamań i tam trzeba będzie najszybciej reagować _ - mówił premier.

fot: PAP/Darek Delmanowicz _ _fot: PAP/Darek Delmanowicz _ _ _ _[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/powodz;ewakuacja;w;tarnobrzegu,galeria,3727,0.html)Elektrownie zostały uratowane

Tusk ocenił iż fakt, że w wielu miejscach udało się ochronić ludność od podtopień i zalań wynika także z tego, że od czasu powodzi w 1997 roku wiele zrobiono jeśli chodzi o wyszkolenie służb i infrastrukturę. _ Wszystkie poprzednie rządy, łącznie z moim, wkładały rzeczywiście dużo wysiłku, aby skutki powodzi były jak najmniejsze _ - powiedział.

Dodał, że sytuacja na Odrze jest także ciężka. _ Musimy dzisiaj szczególnie zadbać o bezpieczeństwo Wrocławia _ - zaznaczył premier.

Premier ocenił, że stan energetyki _ nie jest dramatyczny _. _ Połaniec jest najprawdopodobniej uratowany, koncentrujemy swoją uwagę w tej chwili na elektrowni w Kozienicach _ - mówił.

Premier podkreślał, że rząd ma świadomość, iż mamy do czynienia ze stanem klęski żywiołowej, ale - jak mówił - inną kwestia jest formalne wprowadzenie takiego stanu. Zaznaczył, że pytał służby, strażaków, czy wprowadzenie stanu klęski żywiołowej pomogłoby im prowadzić akcję ratowniczą i w odpowiedzi słyszał, że nie.

_ - Jedyny aspekt, który rozważaliśmy, to że można przymusowo ludzi ewakuować wtedy, kiedy jest stan klęski, jako stan prawny. Ale w praktyce to jest dla strażaków niewykonalne; paradoks polega na tym, że ewakuacja na siłę może być trudniejsza niż ewakuacja przez perswazję _ - mówił Tusk.

POSŁUCHAJ PREMIERA:

źródło: IAR

Formalne wprowadzenie stanu klęski żywiołowej pociągnęłoby za sobą konieczność przełożenia wyborów prezydenckich, wyznaczonych na 20 czerwca.

_ - Mam wrażenie, że dziennikarze i niektórzy politycy są podekscytowani możliwością wprowadzenia stanu klęski żywiołowej tylko dlatego, że to przesunie na dość daleką przyszłość wybory prezydenckie _ - powiedział Tusk.

Dodał, że po to, by dać satysfakcję osobom, które szukają _ takich przygód politycznych _ nie będzie ogłaszał stanu klęski żywiołowej.

fot: PAP/Grzegorz Momot_ fot: PAP/Grzegorz Momot _[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/podtopienia;w;obozie;auschwitz;ii-birkenau,galeria,3729,0.html)Odszkodowania mają być szybciej wypłacane

Premier zapowiedział, że od czwartku ruszą prace nad rozwiązaniami, które umożliwią szybkie udzielanie poszkodowanym pomocy. _ Będziemy także jutro przygotowani z tak zwanym pakietem minimumpomocowym. Będziemy chcieli pomóc każdemu bez wyjątku, tak, aby nikt bez pomocy nie został _ - dodał Tusk.

_ - Doświadczenie ostatnich lat nauczyło nas, że pomoc może być nawet trochę mniejsza, byleby była szybka _ - mówił premier. Przygotowaniem pakietu pomocowego mają zająć się m.in.: minister w Kancelarii Premiera Michał Boni oraz wiceminister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak.

Dodał, że w czwartek rozpocznie prace zespół, który będzie koordynował zgłoszenia ludzi, organizacji pozarządowych, instytucji charytatywnych. _ Powoli rośnie fala społecznej energii i coraz więcej ludzi zgłasza się z gotowością pomocy _ - powiedział.

Premier poinformował, że po oszacowaniu szkód Polska złoży wniosek o pomoc w ramach unijnego Funduszu Solidarności. _ Ona wchodzi w rachubę kiedy straty przekroczą 2 mld euro, obawiamy się, że te straty mogą być takie a nawet większe _ - mówił.

POSŁUCHAJ PREMIERA:

źródło: IAR

Premier ocenił, że na północ od Warszawy _ Polska wydaje się dość bezpieczna _.

Na Śląsku nie ma już zagrożenia nowych podtopień

**W ostatnich dniach zalanych zostało tam blisko 5 tys. obiektów. Od środy woda w rzekach systematycznie zaczyna opadać, a zdarzające się opady deszczu nie są intensywne - informują służby kryzysowe.

Ich przedstawiciele szacują, że odpompowywanie wody z zalanych budynków i ważniejszych dróg w niektórych przypadkach może potrwać około tygodnia. Brakuje pomp o dużej wydajności; w ich zakupie ma pomagać wojewódzki fundusz ochrony środowiska.

Nie pogarsza się już sytuacja powodziowa na Podbeskidziu. W większości miejsc rzeki opadły i wróciły do koryt. To pozwala przede wszystkim na rozpoczęcie wypompowywania wody z zalanych obiektów - poinformowali rano strażacy z podbeskidzkich powiatów.

fot: PAP/Piotr Polak_ fot: PAP/Piotr Polak _[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif align=absmiddle ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/powodz;ewakuacja;mieszkancow;sandomierza,galeria,3726,0.html)Sztab kryzysowy w gminie Bieruń k. Tychów, gdzie niektóre domy zalane są aż po dachy, ocenia, że sytuacja powodziowa w gminie jest opanowana, poziom wód wszystkich czterech płynących przez miasto rzek opada. Nic nie wskazuje na groźbę pogorszenia sytuacji.

Według zastępcy burmistrza Bierunia, Jan Podleśny, swoje domy musiało opuścić 2317 osób; w większości mieszkańcy zrobili to sami, bez potrzeby formalnej ewakuacji. Z noclegu w szkole skorzystało ok. 90 osób, pozostali skorzystali z gościny swoich rodzin, znajomych czy sąsiadów.

Według wstępnego raportu, powódź zalała w Bieruniu 480 budynków mieszkalnych i 390 gospodarczych, około 20 gospodarstw rolnych. Zalanych lub podtopionych jest też 26 innych obiektów, m.in. nowoczesna hala sportowa i oczyszczalnia ścieków oraz gimnazjum. Nadal w wielu budynkach nie ma prądu, zalane są stacje transformatorowe.

Zdecydowanie poprawiła się sytuacja na Wiśle i jej dopływach. Nie ma już groźby, że konieczność zwiększonego zrzutu wody ze zbiornika w Goczałkowicach spowoduje podtopienie położonych w jego sąsiedztwie terenów. W czwartek o 6. rano zrzut wody z Zapory Goczałkowickiej wynosił 198 m sześc. na sekundę i był o 5 m sześc. na sekundę mniejszy w stosunku do odczytu z 3. nad ranem.
Dopływ wody do jeziora goczałkowickiego o 6. rano wynosił 50 m sześc. na sekundę i zmalał od północy o 44 m sześc. na sekundę. Kilka dni temu, gdy zagrożenie powodziowe było największe, woda napływała do jeziora w tempie aż do 400 m sześc. na sekundę, a chwilami nawet 540 m sześc. na sekundę. Obecnie lustro wody systematycznie się obniża.
W Czechowicach-Dziedzicach, gdzie sytuacja powodziowa należała do najtrudniejszych w regionie, ryzyko jest coraz mniejsze. Cały czas działa sztab kryzysowy. Przyjmowane są zgłoszenia z terenów podtopionych i na bieżąco monitorowany jest stan wód w gminie. Na zalane tereny dowożona jest żywność (świeże pieczywo, woda pitna), leki i worki z piaskiem. Działają punkty dla ludności ewakuowanej. Usunięto awarię transformatora zaopatrującego w prąd rejon ulic Narutowicza i Norwida na osiedlu Północ. Trwa usuwanie awarii drugiego transformatora.

Przez całą noc rósł poziom Odry w Opolu. O godz. 6 rano stan wody osiągnęła 773 cm - o 33 cm więcej niż przewidywały prognozy hydrologów. Fala zalewa kolejne miejscowości. Obniża się poziom wody w Koźlu.

Przez Opole przechodzi długa fala kulminacyjna. Jest wyższa niż przewidywali hydrolodzy, ale nie zagraża miastu. _ Opole jest suche, Metalchem też się trzyma _ - powiedział kierownik Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody opolskiego, Stanisław Potoniec.


Policja zamyka drogi i mosty na Lubelszczyźnie.

Kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami- ostrzega Arkadiusz Arciszewski z zespołu prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie:

POSŁUCHAJ ARKADIUSZA ARCISZEWSKIEGO:

źródło: IAR

Drogi prowadzące do Wilkowa w powiecie opolskim z Karczmisk i Kazimierza Dolnego również są zamknięte.

Na rzece Chodelce zamknięto oba mosty.

Zgodnie z prognozami fala kulminacyjna na Wiśle może dotrzeć na Lubelszczyznę nad ranem. W okolicach Puław miejscami mogą wystąpić podtopienia.

Rzecznik Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Puławach Krzystof Morawski zapewnia jednak, że nie ma zagrożenia przerwania wałów.

Niebezpiecznie jest w gminie Janowiec. W miejscowości Lucimia w powiecie zwoleńskim na terenie województwa mazowieckiego jest przerwa w obwałowaniu. Gdy dojdzie tam do przerwania zapory, którą ułożyli strażacy, zalaniem zagrożona jest miejscowość Kolonia Brzeźćce w powiecie puławskim na lubelszczyźnie.

Część Wrocławia może zostać zalana

Od czwartku od godz. 6 trwa napełnianie wodą kolejnego polderu przed Wrocławiem - Blizanowice-Trestno. Będzie również zalewany polder Oławka. Fala kulminacyjna we Wrocławiu ma być w piątek rano i w związku z tym może dojść do zalania kilku ulic miasta.

Od środy od godz. 18. obowiązuje alarm powodziowy dla Wrocławia i powiatów: wrocławskiego, średzkiego, trzebnickiego.
W związku z _ przejściem _ fali kulminacyjnej przez Wrocław, zostanie zalana ul. Opatowicka z jednej strony. Natomiast w związku z zalaniem polderu Blizanowice-Trestno od reszty miasta zostaną odcięte peryferyjne osiedla: Nowy Dom, Opatowice, Blizanowice, Trestno i Mokry Dwór. Mieszkańcom zagrożonych osiedli proponuje się ewakuację. Jak informuje miejskie centrum zarządzania kryzysowego sytuacja taka może nastąpić już w czwartek w godzinach przedpołudniowych.


Tymczasem polder Lipki-Oława, którego napełnianie wodą trwa od środy, jest już prawie pełny. Jak poinformował Dariusz Wojtasik z Centrum Zarządzania Kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego drogi dojazdowe do wsi Stary Otok i Stary Górnik są już pod wodą. Obecnie nie wiadomo, ile domów zostało podtopionych.

W regionie pozostają zamknięte drogi: gminna nr 1933D (powiat wrocławski) - z powodu zalania przez rzekę Oławę na odcinku 50 m pomiędzy miejscowościami Groblice i Kotowice. Policja wyznaczyła objazd do Wrocławia przez Oławę. Droga gminna nr 17670D Marcinkowice-Zakrzów zalana na odcinku ok. 10 m warstwą 15 cm wody. Wyznaczono objazd przez Oławę. Droga powiatowa nr 455 Jelcz-Oława. Zamknięta na odcinku ok. 400 m z powodu zalania. Objazd przez Janików.

Wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec zwrócił się z prośbą do ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o zwiększenie budżetu wojewody na rok 2010 o milion 600 tys. zł. Pieniądze te przekazane będą na walkę z powodzią w regionie.

Wojewoda poinformował o możliwości pomocy finansowej dla właścicieli zalanych gospodarstw w wysokości po 6 tys. zł. Pomoc będzie wypłacana za pośrednictwem samorządów, gdy oszacowane zostaną straty w zalanych gospodarstwach.

Lubuskie: Powódź zagraża powiatom nadodrzańskim

Wojewoda lubuski Helena Hatka wprowadziła w czwartek stan pogotowia przeciwpowodziowego dla nadodrzańskich powiatów w tym regionie - poinformował rzecznik wojewody lubuskiego Wiesław Ciepiela.

Oznacza to pełną mobilizację samorządów i służb odpowiedzialnych za zabezpieczenie przeciwpowodziowe.

Stan pogotowia dotyczy sześciu z 14 lubuskich powiatów: wschowskiego, nowosolskiego, zielonogórskiego, krośnieńskiego, słubickiego i gorzowskiego. Zaczął obowiązywać od godziny 10.

Z najnowszych danych hydrologicznych wynika, że fala kulminacyjna przejdzie przez województwo lubuskie w niedzielę lub w nocy z niedzieli na poniedziałek (23/24 maja).

Specjaliści szacują, że może mieć nawet 80 km długości, co jest niebezpieczne z uwagi na długi okres oddziaływania wody na wały przeciwpowodziowe. To stwarza zagrożenia dla mieszkańców nadodrzańskich powiatów.

Świętokrzyskie: Gdzieniegdzie woda zaczyna opadać

**W czwartek w nocy został przerwany wał na Wiśle w Rybitwach (Świętokrzyskie); woda zalała kilkanaście gospodarstw. Poprawia się sytuacja w Sandomierzu - woda w Wiśle opada tam po kilka centymetrów na godzinę.

Jak ocenia Andrzej Pabich z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach, odnotowywane są kilkucentymetrowe spadki poziomu wody w Wiśle. Ale _ woda w dalszym ciągu mocno napiera na wały, są przesiąknięte i to osłabia ich skuteczność _ - dodał Pabich.

Według starosty Jerzego Kolarza w powiecie buskim udało się opanować sytuację powodziową. Tu od rana żołnierze i strażacy podwyższali wał na Wiśle. _ W nocy strażacy z pochodniami będą patrolować okolice wałów i sprawdzać gdzie występują przecieki _ - dodał starosta. Podkreślił, że Nida wpływająca do Wisły w okolicach Nowego Korczyna zaczęła znów płynąć we właściwym kierunku, nie ma już efektu tzw. cofki.

W Sandomierzu nadal trwa walka o uratowanie przed zalaniem huty szkła. Rano woda przerwała wały i zalała prawobrzeżny Sandomierz, gdzie mieszka 4,5 tys. osób. Przy pomocy m. in. wojska ewakuowano część mieszkańców, większość zdecydowała się spędzić noc w domach rodzin i znajomych.

W trakcie ewakuacji strażacy znaleźli w jednym z mieszkań martwą starszą kobietę; powodem jej śmierci nie było utonięcie. Po południu w wodzie znaleziono także pływające zwłoki, prawdopodobnie mężczyzny.

Jak poinformował Urząd Miasta i Gminy w Połańcu, opanowano wodę w obrębie wałów na Wiśle i Czarnej. Monitorowane przez strażaków i na bieżąco usuwane są wszelkie przecieki.

fot: PAP/Stanisaw Rozpd007aik_ fot: PAP/Stanisaw Rozpd007aik _[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif align=absmiddle ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/powodz;przerwany;wal;w;krakowie,galeria,3724,0.html)Po ponad sześciu godzinach w czwartek w nocy przywrócono normalny ruch na drodze krajowej 74 Kielce - Lublin w Zawadzie w powiecie opatowskim (Świętokrzyskie).

W środę wieczorem na skrzyżowaniu drogi 74 z drogą wojewódzką doszło do zderzenia samochodu osobowego z ciężarowym. W wypadku zginęła jedna osoba.

Jak poinformowała policja początkowo trasa była całkowicie nieprzejezdna, z czasem wprowadzono w tym miejscu ruch wahadłowy - jednym pasem jezdni.

Woda powoli odpuszcza Małopolsce

_ - W Małopolsce w czwartek rano stan alarmowy na rzekach był przekroczony w 9 miejscach, a stan ostrzegawczy w 7. Woda opada, ale przy tak namokniętych wałach wciąż istnieje ryzyko ich przerwania _ - poinformowała rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Sieradzka.

W Krakowie w nocy wzmacniano załatany w środę wieczorem wał przeciwpowodziowy przy ul. Na Zakolu Wisły oraz zabezpieczano wały tam, gdzie doszło do przecieków - m.in. przy ul. Wioślarskiej na Salwatorze. Nie było kolejnych ewakuacji mieszkańców.

_ - Strażacy rozpoczną dziś odpompowywanie wody z zalanej ul. Nowohuckiej. Nadal wzmacniane będą wały przeciwpowodziowe _ - powiedział kierownik biura prasowego Urzędu Miasta Filip Szatanik.

Poziom wody w Wiśle na Bielanach o godz. 6.30 wynosił 770 cm - o 250 cm powyżej stanu alarmowego (o 187 cm mniej niż najwyższy stan rzeki z ubiegłej doby). Nadal zamknięte są mosty: Nowohucki i Dębnicki oraz na stopniu wodnym Dąbie.

Wysoki poziom Wisły może się utrzymywać przez najbliższe dwie doby, co stwarza niebezpieczeństwo przemakania wałów.

W Małopolsce od początku powodzi zginęło pięć osób.

Podtopienia na Podkarpaciu powodują utrudnienia w komunikacj

Według Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, na Podkarpaciu w czwartek rano alarm powodziowy obowiązywał w 18 powiatach. Najtrudniejsza sytuacja jest w Tarnobrzegu i pow. tarnobrzeskim.

Rano alarmy powodziowe obowiązywały w powiatach: ropczycko-sędziszowskim z wyjątkiem gminy Iwierzyce; jasielskim; dębickim; strzyżowskim; rzeszowskim w gminach: Boguchwała, Lubenia, Dynów, Trzebownisko i Tyczyn; mieleckim; krośnieńskim; łańcuckim; brzozowskim w gminie Haczów; kolbuszowskim w gminie Dzikowiec; przeworskim; jarosławskim; tarnobrzeskim; stalowowolskim; niżańskim; leżajskim oraz w Rzeszowie i Tarnobrzegu.

W kolejnych 8 ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe.

Jak poinformowała przed północą Marta Tabasz z zespołu prasowego podkarpackiej policji, zablokowana jest droga krajowa nr 19 Rzeszów-Lublin, w okolicach Jasionki, gdzie woda zalała jezdnie.

_ - Na wyznaczonym objeździe (przez Rudną Małą) doszło do wypadku. W związku z tym policjanci wyznaczyli inny objazd: dla samochodów osobowych przez Tajęcinę - Wysoką Głogowską - Głogów, a dla samochodów ciężarowych przez Sokołów i Kolbuszową _ - dodała Tabasz.

W powiecie mieleckim nieprzejezdne są: droga w Ziempniowie oraz most w Gawłuszowicach k. Mielca. Nieprzejezdne są także drogi w miejscowościach: Książnice, Zabrnie, Wampierzów, Wola Wadowska. W samym Mielcu nieprzejezdnych jest kilka bocznych ulic od strony Wisłoki. W Tarnobrzegu z ruchu wyłączono ulicę Warszawską oraz drogę Tarnobrzeg - Sandomierz.

Na terenie pow. łańcuckiego wyłączone z ruchu są drogi: powiatowa w Białobrzegach i w Markowej, a także odcinki drogi Dąbrówki - Czarna, Kraczkowa - Albigowa. Zamknięta jest droga wojewódzka nr 881 (Łańcut - Sokołów Małopolski) w Czarnej, ulica 29 listopada w Łańcucie oraz most w Budach Łańcuckich.

Z kolei w pow. stalowowolskim, na drodze krajowej nr 77 między Stalową Wolą a Sandomierzem zalecany jest objazd miejscowości Zaleszany (w kierunku na Sandomierz) przez Radomyśl i most na Wiśle w Annopolu. Natomiast w pow. rzeszowskim nieprzejezdne są drogi gminne relacji Mogielnica - Boguchwała, Babica - Lubenia - Błażowa oraz most w Trzebownisku.

Okresowo zamykane są też inne, głównie lokalne drogi; decydują o tym sztaby kryzysowe. Policjanci informują wówczas, jak objechać zamknięty odcinek.

Łódzkie: W 20 gminach ogłoszono już alarm powodziowy

**W 10 obowiązuje stan pogotowia przeciwpowodziowego. Najgorsza sytuacja jest w powiatach: łaskim, łęczyckim, poddębickim i radomszczańskim. Minionej doby strażacy interweniowali prawie 700 razy.

Większość interwencji dotyczyła wypompowania wody z zalanych posesji. Prowadzono też prac przy umacnianiu wałów, m.in. w miejscowości Zimne w powiecie łęczyckim, gdzie pobliskim gospodarstwom zagrażają wezbrane wody Neru.

Dzik: Polaków zmieniłby co najwyżej potopLokalne podtopienia występują m.in. w miejscowościach: Grabno, Zamość, Żagliny, Pruszków, Brody, Brzeski, Kustrzyce, Kozuby, Korczyska i Marzenin. Rzeki: Moszczenica, Malina, Struga zalewają pola. Dochodzi do podtopień domów i upraw rolniczych m.in. w Piątku, do którego, z powodu zawalenia się niewielkiego mostu, nie dojedzie się od strony Mąkolic. Zalany został również most na Moszczenicy na drodze krajowej nr 72.

Z wodą walczą też m.in. mieszkańcy Kutna, Opoczna, Tomaszowa Mazowieckiego i Wieruszowa. W całym województwie ewakuowano 10 osób. Strażacy podkreślają, że mieszkańcy terenów zagrożonych zalaniem niechętnie opuszczają swoje domostwa. W miejscowości Małe w gm. Poddębice ewakuowano 40 krów z gospodarstwa rolnego. Z podtopionych gospodarstw ewakuowana jest również trzoda chlewna i ptactwo.

Zwiększony został odpływ wody ze Zbiornika Jeziorsko. W związku z tym spodziewane jest przekroczenie stanu alarmowego w Uniejowie na Warcie. Na tej samej rzece stany alarmowe będą również przekroczone w Bobrach, Działoszynie, Osjakowie, Burzeninie i Sieradzu.

Podobna sytuacja jest na innych rzekach woj. łodzkiego, m.in. na Nerze w Poddębicach i Lutomiersku, na Grabi w Łasku oraz w zlewni Pilicy i Bzury. W czwartek sytuacja może się jeszcze pogorszyć, gdyż prognozy przewidują,, że po południu w Łódzkiem mogą wystąpic burze z gwałtownymi opadami deszczu.

Czytaj w Money.pl
*Wiele inwestycji przeciwpowodziowych tylko na papierze * Powódź tysiąclecia kosztowała nas 14 mld złotych. Na zabezpieczenia wzdłuż Odry powinniśmy wydać co najmniej 9 mld złotych. Jednak do tej pory wykonano inwestycje warte niewiele ponad jedną trzecią tej kwoty. Budowa zabezpieczeń wzdłuż Wisły i na Żuławach wciąż pozostaje tylko na papierze.
*Przez powódź wybory prezydenckie w październiku? * Wybory można przeprowadzić dopiero trzy miesiące po odwołaniu stanu klęski żywiołowej. Czy zostanie on ogłoszony? Na razie premier Donald Tusk wizytuje zalane tereny w Małopolsce i nie zapowiada wprowadzenia stanu wyjątkowego.
*Ile zapłacimy za opóźnienia w inwestycjach po powodzi? * Wieloletnie opóźnienia w budowach oznaczają, że niektóre z nich będą co najmniej trzy razy droższe niż zakładano. Zamiast 876 mln złotych za trzy z przeciwpowodziowych inwestycji na południu Polski zapłacimy ponad 2,37 mld złotych.
*ONZ ostrzega: Powodzie tak samo groźne jak susze * Obecnie na świecie ponad miliard ludzi nie ma dostępu do czystej wody - wynika z raportu Narodów Zjednoczonych. Do 2030 roku prawie połowa ludzkości będzie żyła w regionach z niedoborem wody. Naukowcy przestrzegają jednak, że równie dużym zagrożeniem jak susze staną się powodzie.
*Na likwidację szkód wydaliśmy sześć razy więcej niż na zapobieganie powodziom *W trakcie minionych 13 lat powodzie kosztowały nas co najmniej 28 mld złotych. Natomiast na realizację wszystkich inwestycji, które mają zapobiegać wylewaniom rzek, wydaliśmy niewiele ponad 4,5 mld zł.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)