Rzeczniczka chińskiego MSZ Jiang Yu na konferencji prasowej w Pekinie stwierdziła, że przyznanie Liu Xiaobo Nobla jest "nieprzyzwoitością". Po raz kolejny chiński pisarz i obrońca praw człowieka nazwany został "kryminalistą". Chiny przez ostatnie tygodnie starały się wywrzeć presję na inne państwa, nawołując je do bojkotu piątkowej ceremonii. We wtorek Pekin ogłosił, że "większość państw" nie wyśle swoich przedstawicieli na ceremonię w Oslo. Komitet Noblowski zdementował jednak te informacje. Na uroczystości wręczenia Pokojowego Nobla nie pojawią się przedstawiciele 18 państw - prócz Chin m.in. Rosji, Ukrainy, Iraku, Iranu oraz Serbii. Większość państw, które nie będą reprezentowane na ceremonii w Oslo, łączą bliskie stosunki gospodarcze z Chinami. Część z nich - tak jak i Chiny - krytykowana jest przez społeczność międzynarodową za łamanie praw człowieka. Wciąż nie jest jasne, w jaki sposób przebiegać będzie jutrzejsza uroczystość, na której zabraknie przebywającego w chińskim więzieniu Liu Xiaobo. Do Oslo
nie dotrą także jego najbliżsi, których chińskie władze objęły aresztem domowym.
Informacyjna Agencja Radiowa