Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Polacy mają dość. Są pierwsze pozwy złotówkowiczów

425
Podziel się:

Sądy zalewa fala pozwów frankowiczów, którzy skarżą banki za stosowanie w umowach kredytowych zapisów niezgodnych z prawem. Podobną drogą idą niektórzy klienci, którzy spłacają raty w złotych i cierpią w związku z ostatnim wielkim wzrostem rat. Pierwsze pozwy już są i prawnicy zapowiadają, że będą kolejne. Kancelarie ośmielił rząd, który zapowiedział likwidację stawek WIBOR w kredytach.

Polacy mają dość. Są pierwsze pozwy złotówkowiczów
Kancelarie składają pozwy w związku z kredytami w złotych i stawką WIBOR (PAP, PAP/Adam Warżawa)

NBP od października 2021 roku z miesiąca na miesiąc podnosi stopy procentowe. Jeszcze szybciej oprocentowanie kredytów zwiększają banki, które między sobą ustalają stawki WIBOR. To rozbudziło dyskusje na temat zasadności stosowania wskaźnika.

Niektóre środowiska zrzeszające kredytobiorców i kancelarie prawne uważają, że zapisy umów z bankami, które odnoszą się do oprocentowania kredytów i stawki WIBOR, mogą mieć charakter abuzywny (zakazany). Liczą, że podobnie jak w przypadku frankowiczów, sądy opowiedzą się po ich stronie.

Przez wiele miesięcy temat pozwów był zawieszony w powietrzu i kancelarie badały grunt. Teraz już są pierwsze pozwy. Kolejnym sprzyjać może między innymi zapowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, który ogłosił, że od 1 stycznia zlikwiduje stawkę WIBOR, a w jej miejsce wprowadzi inny, bardziej sprawiedliwy wskaźnik.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Tarcza antyputinowska" wspomoże gospodarkę? Ekspert: Trzeba się wziąć do roboty

Likwidacja WIBOR i pierwsze pozwy

- Nie spodziewam się, że nowy wskaźnik znacząco obniży raty - ocenia Radosław Górski, radca prawny, cytowany przez "Rzeczpospolitą", który złożył już w sądzie takie pozwy i szykuje kolejne.

- Pozwy opierają się na tym, że umowy kredytów złotówkowych, w których wysokość raty odsetkowej uzależniona jest od stopy referencyjnej WIBOR, w wielu wypadkach są nieważne lub przynajmniej bezskuteczne co do sposobu ustalania oprocentowania kredytu. W tym wypadku bank nie będzie mógł doliczać do raty wskaźnika WIBOR i winien zwrócić nadpłaty - wskazuje mecenas Górski.

Jednak nie wszyscy prawnicy podzielają ten pogląd. Również cytowany przez "Rzeczpospolitą" mecenas Wojciech Wandzel nie ma przekonania, że dotychczas stosowany wskaźnik naruszał przepisy o ochronie konsumentów. Sugeruje, że problemy ze wskaźnikiem WIBOR mają związek bardziej z kwestiami makroekonomicznymi niż prawnymi.

Dotychczasowe orzeczenia Trybunały Sprawiedliwości UE w kwestii stawek LIBOR i WIBOR także nie wskazywały na systemowy problem i nieważność umów. Pod warunkiem, że banki oferując klientowi kredyt, poinformowały go o wszystkich konsekwencjach wynikających ze zmienności wartości wskaźników.

Kluczowe będą pierwsze wyroki

Konrad Pluciński, ekspert porównywarki Totalmoney.pl przyznaje, że wskaźnik WIBOR "nie jest parametrem transparentnym i obiektywnym".

- Jest wykorzystywany w umowach kredytowych, ale jest rozwiązaniem narzuconym przez banki. Kredytobiorca nigdy nie miał możliwości zaproponowania innego, korzystniejszego parametru, na którym mogłoby zostać oparte oprocentowanie zobowiązania, które będzie spłacał przez lata - tłumaczy ekspert.

- Jeśli sądy staną po stronie kredytobiorców i uznają w pierwszych wyrokach, że WIBOR nie jest parametrem rynkowym i jest podatny na manipulację, możemy się spodziewać wielu pozwów, tak jak ma to miejsce w przypadku frankowiczów - dodaje Konrad Pluciński.

Problem ze stawką WIBOR polega m.in. na tym, że jest ona ustalana na rynku międzybankowym, a często zdarzają się okresy, gdy banki między sobą praktycznie nie pożyczają pieniędzy. Wtedy oprocentowanie ustalane jest bardziej uznaniowo, na podstawie samych deklaracji banków.

oprac. Damian Słomski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
gospodarka polska
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(425)
mieszkaniec
8 miesięcy temu
Panie mecenasie Górski, rządza pieniądza zasłania panu panującą w kraju rzeczywistość, wg pana i pańskich wypocin (tj. opinii) lepiej brać kredyty w parabankach na 100% RSSO niż bankach na 8%RSSO, kto panu płaci za te wypociny
martin
9 miesięcy temu
ludzie nie czytają umów kredytowych a w nich są zapisy niedozwolone i płacą więcej
REAL
2 lata temu
nie może być tak że ktoś wymyśla sztuczny wskaźnik, którym manipuluje. Jeżeli od klienta pobierał WIBOR a kasy nie pożyczał to znaczy że go oszukał powiększając swoją prowizję. Przecież to można sprawdzić.
REAL
2 lata temu
jeżeli bank nie pożyczał od innego banku pieniędzy to nie powinni liczyć WIBORU. Temat sprawdzić i ewentualnie kasę nadpłaconą zaliczyć na poczet kapitału. I po temacie.
PETENT
2 lata temu
JESZCZE DOPISZCIE ŻE ŁAPIĄ FRAJERÓW 400 ZL ZA 30 MINUT KONSULTACJI U PANA GÓRSKIEGO ODNOŚNIE KREDYTÓW
...
Następna strona