Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Krzyżaniak
|

Kredyt we frankach. Frankowicze chcą, by sąd wezwał Morawieckiego na świadka

70
Podziel się:

Albo premier mija się z prawdą, albo za jego prezesury w BZ WBK panował bałagan i umowy kredytowe są nieważne - uważa stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu. Zapowiada wnioski do sądu o wezwanie Mateusza Morawieckiego w charakterze świadka.

Mateusz Morawiecki był prezesem Banku Zachodniego WBK w latach 2007-2015
Mateusz Morawiecki był prezesem Banku Zachodniego WBK w latach 2007-2015

W styczniu premier Morawiecki zapewniał w rozmowie z Polsat News, że jako prezes Banku Zachodniego WBK - był nim od maja 2007 r. do listopada 2015 r. - przestrzegał, żeby banki nie udzielały pożyczek we frankach szwajcarskich.

- Bank Zachodni był jednym z nielicznych banków, który wtedy tych kredytów nie udzielał - mówił Mateusz Morawiecki.

Innego zdania jest Arkadiusz Szcześniak, prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.

- Zweryfikowaliśmy te informacje na podstawie raportów finansowych samego banku i informacji Komisji Nadzoru Finansowego. Zdobyliśmy też umowy podpisane już w czasie, kiedy obecny premier był prezesem banku. To pokazuje, że albo ta wypowiedź była sprzeczna z faktami, albo coś źle zadziałało na linii zarząd - pracownicy - mówi w rozmowie z money.pl prezes stowarzyszenia SBB.

Zobacz także: Zobacz też: Duda o pomocy dla frankowiczów. "Proszę pytać w Sejmie"

Co to oznacza dla kredytobiorców? Według Szcześniaka konsekwencje prawne drugiej ewentualności są oczywiste.

- Jeśli pracownicy banku podpisywali umowy kredytowe bez upoważnienia, są one - z mocy prawa - nieważne - mówi.

Zdaniem Szcześniaka w takiej sytuacji powinno nastąpić rozliczenie stron.

- Klient oddaje pożyczoną kwotę w złotówkach, bez przeliczania na walutę obcą, a bank mu oddaje wszystkie raty i inne koszty, jakie poniósł w związku z umową - tłumaczy prezes stowarzyszenia SBB.

Problem może dotyczyć kredytów na około 2 mld zł. Zakładając, że średnia wartość wynosi ok. 300 tys. zł, SBB szacuje, że chodzi o 6-7 tys. umów.

- Część tych osób jest już w sądach i mocno zdziwiła je wypowiedź premiera. Będą wzywać premiera na świadka, żeby się wytłumaczył. Tym bardziej, że przedstawiciele BZ WBK, inaczej niż on, przedstawiają całą sytuację - twierdzą, że umowy są ważne - mówi Szcześniak.

Money.pl zwrócił się z prośbą o komentarz do sprawy do rzecznika rządu. Czekamy na odpowiedź.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(70)
gość
5 lata temu
W złotówkach nie miałam zdolności kredytowej...i BZ WBK i w kilku bankach. Wróciłam do BZ WBK i zdecydowałam się na kredyt we frankach. Udowodniono mi , że to jest jedyne wyjście...Marzył mi się mały domek i kupiłam go...Pan Morawiecki kłamie...w tamtych latach kredyty we frankach były priorytetem dla banków.
gość
5 lata temu
W złotówkach nie miałam zdolności kredytowej...i BZ WBK i w kilku bankach. Wróciłam do BZ WBK i zdecydowałam się na kredyt we frankach. Udowodniono mi , że to jest jedyne wyjście...Marzył mi się mały domek i kupiłam go...Pan Morawiecki kłamie...w tamtych latach kredyty we frankach były priorytetem dla banków.
lucky look
5 lata temu
A Pan Premier Mateusz jak to on , nie kłamie on tylko nie mówi całej prawdy, a prawda jest taka że rzeczywiście za jego poprzednika bank BZ WBK udzielał tych kredytów w ilościach "śladowych " i to klientom którzy zarabiali w tzw obcych walutach, potem jak nastał na stanowisku prezesa to produkt ten powoli wprowadzał aż się rozkręcił na tyle że gdyby nie kryzys to mógł by zająć miejsce na tzw "pudle". A więc nie skłamał ale też nie powiedział całej prawdy. Ale te informacje uważny czytelnik może wyczytać z fachowej prasy, może premier właśnie na to liczył.
Lucky Look
5 lata temu
PROBLEMEM jest to czy bank pożyczał franki czy złotówki nominowane do zmiennego kursu franka. Jeżeli franki to nie ma problemu , trzeba oddać w frankach , jak ktoś nie zarabia w tej walucie jego strata. Natomiast jeżeli pkt odniesienia był frank , a pożyczka w złotówkach to sytuacja jest całkiem inna. I moim zdaniem , zachodzi tu sytuacja wprowadzenia w błąd przez profesjonalną instytucję finansową jaką jest bank niezorientowanego przeciętnego zjadacza chleba. Można bowiem założyć że przeciętny obywatel mamiony reklamą i marketingiem uwierzy w siłę złotego i "potęgę" naszej waluty do tego stopnia że przyjmie jako "dobrą monetę" fakt że nasz złoty jest równie silny a nawet silniejszy od najbardziej stabilnej waluty świata jaką jest szwajcarski frank. Natomiast jak takie stanowisko przyjmują Banki, instytucje profesjonalne , z rzeszą doradców, prawników i specjalistów od rynków finansowych to to już jest skandal i zakrawa na tzw " przewał" i zrobienie na szaro niewyedukowanych klientów. I tak było, co do tego i w tym środowisku szanownej finansjery nie ma już chyba wątpliwości , dlatego takie są obawy przed wyrokiem TSUE.
rem
6 lat temu
Krzywousty to cwaniaczek nie ma pojęcia o finansach i historii taki sam oszust jak jego stary !!!
...
Następna strona