Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd Apelacyjny po stronie pozwanego kredytobiorcy. Prawomocny wyrok, który ucieszy frankowiczów

24
Podziel się:

To ważne rozstrzygnięcie dla frankowiczów. Raiffeisen Polbank domagał się zasądzenia od swojego klienta ponad 1,5 mln zł wraz z odsetkami za opóźnienie w spłacie kredytu hipotecznego. Sąd przyznał jednak rację kredytobiorcy.

Raiffeisen Polbank to kolejny bank, który przegrywa w sądzie w sprawie kredytu frankowego
Raiffeisen Polbank to kolejny bank, który przegrywa w sądzie w sprawie kredytu frankowego (Wlodzimierz Wasyluk / East News)

Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację złożoną przez Raiffeisen Polbank. Chodziło o spłatę 1,5 mln złotych zaległego kredytu hipotecznego, udzielonego we frankach szwajcarskich. Sąd uznał jednak racje pozwanego klienta.

Zobacz także: Kredyty dalej będą drożały

– Sam pojedynczy wyrok, nawet prawomocny, nie jest ogromnym przełomem. Jednak warto zwrócić uwagę na tworzący się trend. Tego typu orzeczenia już się pojawiają i – co ważne – w drugiej instancji. Tak było niedawno w sprawie Getin Banku w Warszawie, ING w Katowicach czy wcześniej BPH w Katowicach i w innych miastach – mówi Jakub Bartosiak, adwokat z Kancelarii Michrowski Bartosiak Family Office, który reprezentuje pozwanego.

W lipcu 2008 roku klient zawarł umowę o kredyt hipotecznyna okres czterdziestu lat. Wówczas bank przekazał mu kwotę w wysokości blisko 800 tys. zł, przeznaczoną na zakup domu na rynku wtórnym. Jednocześnie zaznaczono, że kredyt jest indeksowany do waluty obcej, tj. franka szwajcarskiego.

– Przez kilka lat mój klient regularnie wywiązywał się z umowy. Później z przyczyn osobistych i finansowych nie był w stanie uiszczać pełnych należności. W związku z tym chciał się porozumieć z bankiem. Zależało mu na spłacie rat w mniejszej wysokości. Niestety, kredytodawca nie zgodził się na to, a następnie wypowiedział umowę – informuje Jakub Bartosiak.

Bank zdecydował się na ten krok 24 sierpnia 2015 roku, z zachowaniem trzydziestodniowego okresu wypowiedzenia. Jednocześnie wskazał, że po jego zakończeniu całość zadłużenia zostanie postawiona w stan natychmiastowej wykonalności. Ponadto wezwał do zapłaty zaległych rat w kwocie 7 tys. 714,82 zł. Następnie wskazał, że uregulowanie tego zobowiązania do 28 września 2015 roku spowoduje ustanie skuteczności prawnej wypowiedzenia.

– Taka konstrukcja oczywiście jest niedopuszczalna. Sądy uznały, że w tym przypadku wypowiedzenie umowy nie może być dokonane pod warunkiem. Wypowiadamy albo nie robimy tego wcale. Bank nie może więc wysyłać pisma, a następnie wybrać dogodniejszą dla siebie opcję – zaznacza pełnomocnik pozwanego.

W następstwie powyższego 18 stycznia 2016 roku bank wystawił wyciąg z ksiąg bankowych. Wynikało z niego, że klient z tytułu umowy o kredyt ma zapłacić ponad 1,5 mln złotych, w tym niemal 1 mln 495 tys. kapitału.

– Jeżeli mój klient wziął prawie 800 tys. zł kredytu, a po ośmiu latach spłaty bank wymaga od niego ponad 1,5 mln złotych, to coś się nie zgadza. Sąd orzekł, że nie ma związku pomiędzy tym, co kredytobiorca otrzymał, a tym, co ma zwrócić. Waloryzacja jest dopuszczalna, czyli można w jakiś sposób uzależnić wynagrodzenie banku, natomiast musi to odpowiadać świadczeniom stron – dodaje adwokat z Kancelarii Michrowski Bartosiak Family Office.

Sąd Okręgowy, mając na uwadze art. 6 k.c., podkreślił, że to bank powinien udowodnić zasadność dochodzonego roszczenia, czemu nie sprostał. Pozwany powoływał się m.in. na argumenty dotyczące nieważności umowy. Sąd Okręgowy podzielił zasadność tego zarzutu i stwierdził sprzeczność klauzuli waloryzacyjnej z naturą stosunku prawnego, tj. umową kredytu oraz zasadami współżycia społecznego, na co wskazuje art. 353(1) k.c.

– Wypłata kredytu nastąpiła w złotych, tak samo jak spłata kolejnych rat czy przelew na rzecz sprzedającego nieruchomość. Jedynie waloryzacja była podana do obcej waluty. Sąd uznał, że niedozwolone są klauzule, które ustalają taki sposób przeliczania wypłaty oraz spłaty rat. Podkreślił też, że zgoda kredytobiorcy na określone ryzyko dotyczy zmiany kursu walut. I to można oszacować. Natomiast czym innym jest uzależnienie wysokości tego ryzyka wyłącznie od decyzji banku – relacjonuje adwokat Bartosiak.

Od tego wyroku przysługuje złożenie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego. Umożliwia to wysoka wartość sporu. Z kolei pozwany może podjąć kroki związane z wykreśleniem hipoteki banku z księgi wieczystej. One będą zależeć m.in. od dalszej postawy banku. Jedną z opcji jest też wniesienie pozwu przez byłego już klienta banku o stwierdzenie niezgodności księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(24)
franek
5 lata temu
Wszyscy doskonale wiedza, ze kredyty walutowe a takze polisolokaty to wielkie oszustwo bankow pod okiem KNF i rzadu. Dlaczego nie chca zgodzic sie tak banki, jak i prezydent i rzad na zamiane tych kredytow na zlotowkowe. Ale o czym tu mowic, jaka zamiane, przeciez nikt nie otrzymal nawet jednego franka czy dolara, tylko zlotowki. Zlotowkami splacal kredyt i wszystkie koszty z tym zwiazane. Wiec zasymulowac kredyt zlotowkowy z dniem zaciagniecia tego walutowego, zsumowac, ile juz splacil juz splacil zlotowek i porownac z tym ile powinien splacic przy kredycie zlotowkowym. Wynikla roznice wyrownac czy to kredytobiorca czy tez bank. To byloby najsprawiedliwsze unikajacwszelkich nienaleznych korzysci dla stron. Przeciez zaden bank nie chcial dac umowy kredytowej inblanko przed jej podpisaniem do przesledzenia jej na spokojnie w domu czy tez przy pomocy fachowcow, tylko na szybko przeczytane przez agenta bankowego niektore punkty i na sile wcisnieta do podpisu. Takze zdolnosc kredytowa dla kredytu walutowego byla duzo wieksza niz dla zlotowkowego tylko po to, azeby wcisnac w rece klienta ten zloty dla banku produkt. Nawet teraz wladza tak bardzo boi sie tej bankowej mafii.
Mój nick
5 lata temu
To jest właśnie "logika" banku: klient ma problem ze spłacaniem rat i prosi o mniejsze, to oni mu każą spłacić naraz całość, co jest w sposób absolutnie oczywisty nierealne. Kto w tych bankach pracuje?
tama
5 lata temu
Duda za niespełnienie tej obietnicy powinien honorowo podac sie do dymisji a nie rznąć głąba i liczyc na nastepna ture cwaniaczek
Rumorek
5 lata temu
Prezydent Duda coś obiecał w sprawie frankowiczów i co? Nic. Chyba czeka do następnych wyborów by znów obiecać rozwiązanie tego problemu a potem znów nic nie zrobi.
Baca
5 lata temu
KREDYTY FRANKOWE TO TYPOWO ŻYDOWSKI RABUNEK LUDZI ZACHĘCONYCH NA POCZATKU NISKIMI ODSETKAMI ABY POTEM BEZ SKRUPÓŁÓW W MAJESTACIE BANANOWEGO PRAWA ICH RABOWAĆ ŚMIEJAC IM SIE W TWARZ=KAŻDY JEST STRASZNIE NAIWNY CO UWAŻA ŻE POLSKA JEST PAŃSTWEM SPRAWIEDLIWYM WOLNYM OD OKRADANIA SWYCH OBYWATELI I ROBIENIA NA NICH KOKOSOWYCH INTERESÓW=W TYM KRAJU LICZA SIE UKŁADA I KASA W KTÓREJ PIS TEŻ MA ZYSKI I TO OGROMNE A UDAJE ŻE W TEJ MATERII CHCE LUDZIOM NABITYM W BUTELKE POMÓC=CZESI=WĘGRZY I.T.D DALI SOBIE Z TYM PROBLEMEM JUZ DAWNO RADE TYLKO W BANANOWEJ POLSCE SIE JAKOS NIE DA=MAFIA OSZUSTÓW TO JEDNAK SIŁA=??? A BIEDNI LUDZIE LICZYLI ŻE COS SIE ZMIENI=???
...
Następna strona