Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Anna Serafin
|
aktualizacja

Wykluczenie kredytowe staje się faktem. Kto przez pandemię nie otrzyma kredytu?

5
Podziel się:

Za nami trzecia fala pandemii, a statystyki dotyczące zachorowań się poprawiają. Jednak ostatnie kilkanaście miesięcy było trudne dla wielu gospodarstw domowych. Polacy borykali się z utratą pracy, obniżeniem wynagrodzenia i wzrostem wydatków. Gorsza sytuacja finansowa to również mniejsza szansa na kredyt gotówkowy, nie tylko w bankach, ale i w firmach pożyczkowych.

Wykluczenie kredytowe staje się faktem. Kto przez pandemię nie otrzyma kredytu?
Wykluczenie kredytowe dotyczy coraz większej grupy Polaków (Pixabay)

Fundacja Rozwoju Rynku Finansowego zbadała, jak trzy fale pandemii wpłynęły na finanse Polaków. Prawie połowa respondentów wskazała, że ich dochody starczają na pokrycie wydatków, jednak aż 19 proc. badanych odpowiedziało, że żyje teraz skromnie lub bardzo skromnie.

O przyszłość swoich finansów najbardziej obawiają się 50-latkowie

Co ciekawe, po pierwszej fali pandemii jej największe skutki finansowe odczuły osoby w wieku od 18 do 34 lat. Teraz jednak najbardziej dotknięci są respondenci, którzy mają od 45 do 54 lat. To oni w największym stopniu obawiają się o stabilność swoich dochodów.

Prawdopodobnie wynika to z tego, że młodzi ludzie łatwiej dostosowują się do nowych realiów na rynku pracy. Rzadziej związują się na lata z danym miejscem zatrudnienia, trudniej też im opanować nowe systemy i wdrożyć się na stałe w pracę zdalną.

Zobacz także: Polski Ład. Batalia o podwyższenie składki zdrowotnej. "To władza wykreowała problem"

Sektory, w których zazwyczaj pracują osoby mające mniej niż 30 lat, są powoli odmrażane (restauracje, hotele, kluby fitness), a to pozwala młodym pracownikom z nadzieją patrzeć w przyszłość.

Kto teraz musi liczyć się z wykluczeniem kredytowym?

W powyżej cytowanym badaniu zapytano też respondentów o to, jakie według nich są przyczyny pogorszenia ich sytuacji finansowej w wyniku pandemii. Odpowiedzi różnią się w zależności od wieku, jednak najczęściej badani wskazują, że jest to wzrost wydatków. Na kolejnych miejscach są: obniżenie wynagrodzenia, mniej zleceń lub projektów, utrata pracy, zmniejszenie wymiaru czasu pracy i czasowe zamknięcie miejsca zatrudnienia w powodu obostrzeń.

Te wszystkie sytuacje wiążą się z pogorszeniem sytuacji finansowej, co zmniejsza szansę na kredyt gotówkowy. Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej, bank niechętnie akceptują wnioski na kredyty gotówkowe na relatywnie niewielką kwotę. Mogą bowiem wtedy domniemywać, że takie finansowanie zostanie wykorzystane na załatanie luki w domowym budżecie, a to może rodzić potencjalne problemy ze spłatą.

Jeżeli więc przez pandemię, straciliśmy pracę, jesteśmy zatrudnieni we wciąż ryzykownych branżach albo na umowę cywilnoprawną lub nasze dochody spadły o tyle, że trudno jest sfinansować nimi bieżące wydatki, to szanse na kredyt gotówkowy znacznie spadają. Szczególnie, jeśli zdarzają się problemy ze spłacaniem obecnych zobowiązań. W przypadku braku zdolności kredytowej w banku przed pandemią bez problemu można było szukać pomocy w firmach, które udzielają chwilówek. Sporo jednak się w tym zakresie zmieniło.

Firmy pożyczkowe nie ratują już przed wykluczeniem

Z jednej strony klientom trudniej jest terminowo spłacać zobowiązania, a z drugiej pożyczkodawcy przez pandemię mają dużo trudniejsze warunki działania. Chwilówki muszą być tańsze ze względu na obniżenie maksymalnych kosztów pożyczki, które wciąż obowiązuje, a przez lockdowny działalność stacjonarna pożyczkodawców została znacznie ograniczona.

Jak donosi CRIF, w wyniku powyższych czynników liczba firm z sektora pozabankowego spadła w ciągu roku o 24 proc. A te podmioty, które zostały na rynku, wyśrubowały wymagania, które trzeba spełnić, aby uzyskać pożyczkę online.

Fundacja Rozwoju Rynku Finansowego przeanalizowała, że odsetek odrzuconych wniosków rośnie równolegle z liczbą aktywnych przypadków zachorowania na koronawirusa. Podczas pierwszej fali pandemii (w marcu i kwietniu) firmy odrzucały średnio nawet 44 – 45 proc. wniosków. Kiedy pandemia wyhamowała latem, to odsetek odrzuceń oscylował wokół 34 – 37 proc. Jednak w listopadzie (podczas drugiej fali) znów wzrósł i osiągnął poziom ponad 40 proc.

Branża pożyczkowa ma nadzieję na odbicie

Oczywiście te podmioty, które pozostały na rynku, chciałyby w końcu przestać liczyć straty, a zacząć udzielać bezpiecznych pożyczek online, które klienci będą w stanie spłacać. Aktualne obniżone limity dotyczące maksymalnych kosztów pożyczki obowiązują jednak do czerwca 2021 roku. Decyzja o przedłużeniu tych zasad jeszcze nie zapadła, ale podmioty z branży mają nadzieję, że to nie nastąpi i będą mogły wrócić do działania na wcześniejszych zasadach, co z pewnością spowoduje, że chętniej będą akceptowały wnioski klientów, a wykluczenie kredytowe nie będzie już tak dużym problemem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
totalmoney.pl
KOMENTARZE
(5)
Polak
3 lata temu
Jestem za zamknięciem wszystkich banków w Polsce i usunięcia wszystkich firm pozabankowych, parabanków. One do niczego nam nie potrzebne.
Fakty
3 lata temu
Przepaść w poziomie egzystencji pogłębia się coraz bardziej .Bogacze skupują domy i ziemię , biednych nie stać na własne małe mieszkanie.
Tu i teraz
3 lata temu
zapomnieliście zapytać respondentów ...ilu z nich głosowało na PIS ?
elmi
3 lata temu
Niezaszczepieni przeciwko Covid nie dostana kredytow. Ryzyko ich smierci jest duzo wieksze.
cozabzdury
3 lata temu
"Firmy pożyczkowe nie ratują już przed wykluczeniem" - a kiedy ratowały? wpędzały w jeszcze większą biedę