W Sejmie nie chcą PPK. Jest gorzej niż w dużych firmach
Niewiele ponad 1/3 pracowników Kancelarii Sejmu zdecydowała się na oszczędzanie w Pracowniczych Planach Kapitałowych. To gorszy wynik niż w dużych przedsiębiorstwach i instytucjach, które reformę przygotowywały.
Pytanie o to, ilu pracowników oszczędza w PPK, zadał Kancelarii Sejmu ekonomista Rafał Mundy. Odpowiedź opublikował na Twitterze. Wynika z niej, że na uczestnictwo w PPK zdecydowało się jedynie 412 na 1152 pracowników, co stanowi 35 proc.
Pozostałe 65 proc. pracowników z Pracowniczych Planów Kapitałowych zrezygnowało.
Wynik jest znacznie gorszy od tego, który odnotowano w instytucjach przygotowujących i wdrażających reformę.
Np. w Komisji Nadzoru Finansowego do PPK przystąpiło 68 proc. Z kolei w Polskim Funduszu Rozwoju z PPK korzystają wszyscy.
Jak zwracają uwagę komentatorzy, wynik jest słaby. Choć mimo to i tak jest powyżej średniej, która dla całego kraju wynosi 28,8 proc.
"Co prawda nie jest to 75 proc. jak w OSR do ustawy, ale nadal dużo lepszy wynik. Jak się robiło skok na OFE wdrażając PPK to takie mamy skutki!" - pisze na Twitterze Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.
Gdyby jednak Kancelarię Sejmu porównać z innymi dużymi firmami, zatrudniającymi powyżej 250 osób, to dane wypadają blado. Współczynnik partycypacji w dużych firmach wynosi 40 proc., o 5 proc. więcej niż w Sejmie.