a moze powrot

blum blum / 125.255.127.* / 2010-09-19 15:01
Witam,

Nie wiem czy czesto pojawiaja sie tego typu pytania na forum,
ja nie znalazlem zbyt wiele.

moje pytanie/prosba o rade jest skierowana w przeciwna strone do wiekszosci czytanych watkow.
W glowie chodzi mi mysl czy nie wracac do Polski...

Mysle o powrocie nie dlatego ze zle poszlonam poszlo albo ze nam ciezko. Wrecz przeciwnie- w pewnym sensie mozna powiedziec ze oboje z zona osiegnelismy emigracyjny sukces ale..... W zasadzie nie ma tygodnia zebym choc raz nie mowil do siebie" chcialbym miez to zycie w polsce". Po prostu tesknie. za rodzina, ( moi rodzice akurat teraz "odwiedzili" mnie na rok co mnie zreszta sporo kosztuje), za ludzmi, za miejscami.
Zastanawaim sie tylko czy to nie jest tesknota za jakimis wyobrazeniami w mojej glowie a nie za prawdzimym zyciem w polsce.
Zastanawiam sie czy po tym czasie (ponad 6 lat) moja glowa nie wyidealizowala obrazu polski i plata mi teraz figle

Boje sie tylko ze takiego zycia w polsce nie mam szans miec.


Najpierw napisze z czego bym tu rezygnowal ( postaram sie opisac to docs sucho aby nie wygladalo jako chwalenie sie a tylko jako informacja dla ewentualnych odpowiadajacych

6,5 roku temu wyjechalem do Melbourne. mamy po 33 lata
oboje z zona mamy b. dobre prace i niezle pieniadze. Jestesmy inzynierami i parcujemy w zawodach.
Moja obecna pozycja jest na poziomie menadzerskim w duzej ( globalnej) firmie ( gdzie od roku jestem odpowiedzialny za stworzenie nowego dzialu od podstaw, za trudnienuiu inzynierow i trechnikow w AU i w Malezji, stowrzenie programu i wdrozeniu ogolnego planu etc.... Obszar odpowiedzialnosci obejmue caly APAC . ( azja pacific). krotko mowiec jestem functional manager- funcka techniczno operacyjna ( w odruznieniu od operational)

Moim szefem jest dyrektor ktory na stale mieszka i pracuje w czechach.
To mi daje pelna swobode w pracy zarowno pod wzgledem dzialania jak i "posiadanie wlasnego czasu"- nikt mnie nie rozlicza o ktorej przychodze i wychodze itd.. jesli nie mam nic waznego w biurze to danego dnia nie jade do pracy tylko pracuje z domu.( minimum 2x tyg)

Sa tez minusy tego rozwiazania. okolo 2 razy na miesiac mam nocne conference calls ( z reguly trwaja 2-3 godziny pomiedzy 10 pm a 1 am.

Moja zona tez me dosc milo w pracy, zarabia niewiele mniej ode mnie , ma mniej stresu, i krotsze godziny ( 35 h/tyg) pracuje dla firmy ktora, najkroecej mowiac, zajmuje sie networking research, a wiec duzo nowych technilogii itd...

1,5 roku temu kupilismy dom ( obecnie zadlzuony jest w granicach 2/3 wartosci)
mamy 14 miesieczne dziecko.

TYle po krotce.
W polsce nie mamy mieszkania wiec tzeba by cos wykombinowac.

Zakladam ze jako specialisci z doswiadczeniem w obcym jezyku znajdziemy prace w polsce
Czy moze sie myle?

Wiem ze pytam o subiektywne sprawy, niemniej jednak prosilbym bym o wasze opinie.
MOze ktos zrobil podobny krork w zyciu i moze sie podzielic spostrzezeniami?

czy polska go nie rozczarowala?

tytus

Najnowsze wpisy