surikan
/ 89.73.105.* / 2011-09-28 14:07
Analitycy zwracają szczególną uwagę na produkty powiązane z metalami szlachetnymi, na które zawsze w niepewnych i burzliwych czasach pojawiał się popyt (szczególnie koniec 2008, początek 2009 czy połowa 2010). Co ciekawe tym razem, pomimo kryzysu w strefie Euro rynki te nie doświadczyły spektakularnego napływu pieniędzy. Napływ pieniędzy do tych produktów skurczył się o 2/3 w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Co więcej, w tym roku, nastąpił największy odpływ pieniędzy z rynku metali szlachetnych w okresie pojedynczego miesiąca i miało to miejsce w styczniu, maju oraz sierpniu.
Nie tylko rynek metali szlachetnych ale i inne rynki doświadczyły odpływu pieniędzy. Dobrym przykładem jest rynek produktów rolnych na którym miał miejsce miesięczny odpływ pieniędzy po raz 5 z rzędu i skumulowany największy od kwietnia 2008 roku.
W sprawie samych surowców to pomiędzy bankami inwestycyjnymi panuje brak spójnej wizji rozwoju sytuacji. Zdecydowana większość wskazuje na zbytnie wyprzedanie rynków nieuzasadnione fundamentami (odczyty różnych wskaźników gospodarczych) a spowodowane głównie paniką i przyspieszonym handlem elektronicznym, z drugiej strony wiele z nich wskazuje na nadchodzące/trwające spowolnienie które nie ominie i tego rynku. Jeśli FED nie ogłosi druku pieniędzy (QE3 w formie LSAP na kwotę conajmniej 450 mld USD w okresie 1 roku) czy Chiny nie poluźnią swojej polityki monetarnej i fiskalnej to zwyżki nie będą mieć miejsca. Niektóre banki wskazują nawet na dosyć znaczący potencjał spadków w dłuższym terminie, pomijając ewentualną euforię w związku z rozwiązaniem sprawy Grecji, gdyż jej bankructwo jest obecnie całkowicie w cenach.