Wszystkie rozsądne rządy możliwie najmniej wpieprzają się w gospodarkę. Poza tym Chiny nie muszą pobudzać gospodarki, nie o to im chodzi, wręcz przeciwnie.
Juan jest mocny po pierwsze z powodu stóp procentowych, po drugie z powodu silnej, rozpędzonej, wręcz przegrzanej gospodarki i związanej z tym inflacji, a po trzecie z powodu baaardzo słabego dolara (euro do dolara może niedługo przebić 1,50, a późną wiosną ubiegłego roku osiągnęło przecież lokalne minimum na poziomie 1,1920, więc różnica na głównej parze walutowej też jest spora).