Forum Polityka, aktualnościKraj

Będzie pozew w trybie wyborczym

Będzie pozew w trybie wyborczym

Money.pl / 2010-06-12 13:41
Komentarze do wiadomości: Będzie pozew w trybie wyborczym .
Wyświetlaj:
dor to ja! / 88.242.53.* / 2010-06-12 20:49
Donald Tusk: Nie może być tak, że ktoś jest ofiarą powtarzanego ciągle kłamstwa i że będzie taką bezradną ofiarą. Kłamstwo i insynuacja jest jedną z głównych metod postępowania obozu Jarosława Kaczyńskiego. Nie ma innej metody, ponieważ do tej pory byli bezkarni, trzeba kłamcę podać do sądu.


Mowa oczywiście o wypowiedzi Kaczyńskiego na temat prywatyzacji szpitali, za którą sztab Komorowskiego chce go pozwać do sądu. I bardzo liczę, że pozwie, bo zgadzam się z Tuskiem, że na kłamców czasami nie ma innej metody jak sąd. A jeśli ktoś ma wątpliwości kto kłamie, obszerny cytat z Aleksandra Grada, ministra odpowiadającego w rządzie Tuska za prywatyzację właśnie. Stary wywiad pozwoli nie tylko poznać zamiary Platformy względem służby zdrowia, ale także powody, dla których ze względu na kampanię nie chce się do tego przyznać. Bo to wszystko już było.


Konrad Piasecki: „Rząd otwiera drogę do prywatyzacji szpitali” – tak piszą „Dziennik” i „Rzeczpospolita”. Pełnej i nieograniczonej prywatyzacji, panie ministrze?


Aleksander Grad: Ta sprawa nie stawała na posiedzeniu rządu.


Konrad Piasecki: Ale stawała podobno wczoraj na spotkaniu Donalda Tuska z przedstawicielami klubu parlamentarnego.


Aleksander Grad: Ja nie brałem udziału w tym spotkaniu, więc trudno mi się do tego odnosić.

Konrad Piasecki: Ale pan uważa, że to dobry pomysł?


Aleksander Grad: Samorządy muszą działać rozważnie. Muszą zawierać określone umowy prywatyzacyjne, w których muszą być długoterminowe gwarancje, ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców tych terenów. Wierzę w odpowiedzialność i rozsądek samorządów.Osobiście uważam, że należy dać większą swobodę samorządom w dysponowaniu majątkiem, ale również ustalaniu, jak mają funkcjonować szpitale na ich terenie. (...) (...) Samorząd, jeśli jest odpowiedzialną władzą publiczną, a musimy zakładać, że jest - jest rozliczany przez opinię publiczną, czuje oddech swoich wyborców na plecach - musi zawierać umowy prywatyzacyjne w taki sposób, aby zagwarantować swoim obywatelom, mieszkańcom dostęp do świadczeń medycznych. W związku z tym, jeśli byśmy zakładali z góry, że jakiś prezydent, wójt, burmistrz, starosta, marszałek, to są nieodpowiedzialni ludzie, to byłoby błędne założenie. (...) Uważam, że samorządy powinny mieć prawo do prywatyzacji szpitali. Są bardzo pozytywne przykłady w Polsce prywatyzacji szpitali. Samorządy muszą ustalić reguły gry dla tych szpitali i nowych inwestorów.


Konrad Piasecki: Panie ministrze, ale przysięgaliście, że tego nie będzie. W kampanii wyborczej – pamięta pan – był to bardzo ważki temat i wtedy Platforma mówiła nie.


Aleksander Grad: Nie wiem, kto przysięgał, a kto nie. Uważam, że należy się kierować zdrowym rozsądkiem, a dziś zdrowy rozsądek nakazuje, żeby również w całej gamie publicznej opieki zdrowotnej była niepubliczna, prywatna, która dobrze też funkcjonuje, która ma kontrakty.


Konrad Piasecki: Ale marszałek Sejmu Bronisław Komorowski mówił, że oskarżenia Platformy o chęć prywatyzacji to skandal i faryzeizm.


Aleksander Grad: To nie jest tak, że Platforma prywatyzuje. Prywatyzują samorządy, lokalna władza.


Konrad Piasecki: Ale wy mówiliście, że dacie temu tamę; że na to nie będziecie pozwalać; że będzie musiał być jakiś bezpiecznik,który spowoduje, że samorząd będzie musiał zachować 51 proc. udziałów.


Aleksander Grad: Moim zdaniem najlepszych bezpieczników jest odpowiedzialność rady powiatu, sejmiku województwa, rady gminy, która ustali ostatecznie, jaki będzie kształt umowy prywatyzacyjnej. W tej umowie musi być wszystko – muszą być gwarancje, kary, zabezpieczenia.


Konrad Piasecki: To dlaczego nie przyznawaliście tego w kampanii wyborczej?

Aleksander Grad: Kampania rządzi się różnymi prawami
.

Konrad Piasecki: Ale nie rządzi się prawami oszukiwania wyborców.

Aleksander Grad: To nie jest oszukiwanie wyborców
mp 99:3 / 79.184.175.* / 2010-06-12 20:48
i słusznie bo każde wystąpienie kaczyńskiegi czy jego pawianów jest zakłamane i i pełne nieścisłości i insynuacji.
nieścisłość / 77.255.38.* / 2010-06-12 20:52
Wraca Hrabia z bankietu do domu . Na wycieraczce przed drzwiami ktoś zrobił wielką śmierdzącą kupę .
Hrabia woła :
- Janie !!!
Jan odpowiada zza drzwi:
- Ja też nie !
polak2 / 89.76.90.* / 2010-06-12 20:39
NO I MAMY CAŁE PO.STRASZĄ PIS SĄDEM A SPOŁECZEŃSTWO, PIS.CAŁA TA ICH POLITYKA POLEGA NA STRASZENIU JAK ZA KOMUNY STRASZYLI SB.UB.tylko nie Komorowski/
DD2 / 90.156.120.* / 2010-06-12 20:39
POZWOLIŁEM SOBIE SKOPIOWAĆ WYPOWIEDŹ JEDNEGO INTERNAUTY

2009-11-02 17:56:42 | 89.229.92.* | Brandnew
Re: Polska nie korzysta z linii kredytowej MFW [0]
Powoli wypływają informacje dotyczące negocjacji gazowych. Ich obraz przedstawia się katastrofalnie.
Pawlak i jego ekipa poszła na wszelkie ustępstwa i legła na całej linii.

Wynegocjowane uzgodnienia będą ciężarem na całe lata dla polskiej gospodarki. Trudno tu zresztą
mówić o negocjacjach gdy przyjmuje się prawie bez zastrzeżeń stanowisko strony przeciwnej. Faktem
jest, że Polska argumentów nie miała zbyt wiele (tu cieniem kładzie się prawie kryminalna rezygnacja
Millera z rury norwskiej i wstrzymanie budowy gazoportu w Świnoujściu) to jednak należało mieć
nadzieję.

I tak po kolei :

- zgoda na eliminację Bartimpexu ze spółki EuRoPol Gaz oznaczać będzie w praktyce oddanie zarządu
tej spółki Gazpromowi (bo tak wynika z umowy spółki).

- obniżenie opłat za tranzyt skutkować będzie tym, że Polska w praktyce nic za ten tranzyt nie
otrzyma (bo musi spłacać kredyt w Gazprombanku). Polska chciała opłat w wysokości 1,5-2 USD za 1 tys
m3/100 km. Nic z tego, opłaty będą niższe niż 1,4 USD. Gdy obecnie otrzymujemy 1,485 USD.

- za zwiększenie dostaw z 8 do 11 mld m3 rocznie Polska zgodziła się na przedłużenie umowy na
dostawy gazu do roku 2037. Sami analitycy rosyjscy oceniają, że w przypadku liberalizacji rynku
PGNiGe zmuszona do kupowania drogiego rosyjskiego gazu z pewnością zbankrutuje. Przecież już teraz
Niemcy kupują rosyjski gaz znacznie taniej, mimo większej odległości od złóż. A wtedy Gazprom z
łatwością położy rękę na naszej sieci przesyłowej.

To co się dzieje wokół gazu nadaje się do kolejnej komisji sejmowej, a niektórzy ministrowie powinni
odpowiadać przed Trybunałem Stanu za karygodne zaniechania czy uleganie wpływom - wiadomo jakim.
jestem ze W.S.I. / 83.7.92.* / 2010-06-12 20:35
Panie SumieniePiSokomuny, oglądaj Pan mecz, bo pogrążysz się w tych teoriach spiskowych i stracisz kontakt ze światem.
A po meczu obejrzyj "Nocną Zmianę" albo lepiej przeczytaj książkę, bo są w niej zawarte całkowite treści wywiadów.
Po tej lekturze wszystko będzie dla Ciebie jasne.
tru / 188.40.72.* / 2010-06-12 20:29
Krzysztof Bucholski – były wiceprezes Agencji Mienia Wojskowego, aresztowany w lutym 2007 roku pod zarzutem korupcji. W sprawie zatrzymano 17 osób: urzędników AMW, w tym Bucholskiego, oraz przedsiębiorców. Wszyscy otrzymali zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a Bucholski ponadto o jej kierowanie.
Bucholski przez wiele lat był członkiem PO, a wcześniej Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Współpracował blisko z Bronisławem Komorowskim. Nie tylko politycznie. Komorowski jest prezesem Ligi Rzecznej i Morskiej. Bucholski był też członkiem Ligi. W roku 2001 Bucholski był szefem kampanii parlamentarnej Komorowskiego. Karierę młodego działacza przerwała sprawa sprzedaży gruntów Wojskowego Instytutu Medycznego. O aferze, związanej z wyprowadzeniem przez byłych ministrów MON Onyszkiewicza i Komorowskiego, atrakcyjnego gruntu z terenu Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, do firmy Lilianny Wejchert (byłej żony współwłaściciela ITI) obszernie informowała prasa. W 2007 roku „Gazeta Polska” pisała: „w wyprowadzeniu gruntu do Euro-Medicalu brał udział jego[Komorowskiego] zaufany człowiek, wieloletni pracownik Agencji Mienia Wojskowego Krzysztof B. – szef kampanii Komorowskiego do parlamentu w 2001. Według dokumentów, do których dotarła „GP”, B. przejmował w imieniu AMW działkę przy ul. Szaserów w Warszawie od Stołecznego Zarządu Infrastruktury MON. Kilkanaście dni temu B. został aresztowany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego pod zarzutem korupcji oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Zarzucanych czynów miał się dopuścić właśnie podczas pracy w Agencji Mienia Wojskowego, gdzie pełnił funkcję szefa oddziału warszawskiego AMW, a potem wiceprezesa agencji.”

Płk Henryk Demiańczuk – były logistyk w 3. Warszawskiej Brygadzie Rakietowej. W 2002 r., po 26 latach służby, Demiańczuk odszedł z wojska oskarżony przez prokuraturę wojskową o korupcję, jaka miała miejsce w jednostce wojskowej na Bemowie. Z poręczenia posła Komorowskiego został dyrektorem terenowego oddziału Agencji Mienia Wojskowego w Warszawie. W lutym 2008 roku „Rzeczpospolita” informowała, iż dotarła do pisma, jakie w styczniu 2007 roku ówczesny szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło wysłał do Radosława Sikorskiego, szefa MON. Powodem korespondencji był anonim sugerujący przestępczą działalność płk. Henryka D., szefa warszawskiego oddziału AMW, który kilka tygodni później stał się jednym z podejrzanych. W piśmie pojawia się też informacja, że Henryk D. znalazł pracę – „z poręczenia pana posła Komorowskiego z PO, pan Bucholski też z PO”. Sikorski nie zdążył odpisać, bo kilka dni później jego miejsce zajął Szczygło, a dwa tygodnie później Bucholski został aresztowany.

Major Jerzy Smoliński – do 2001 r. major Smoliński pełnił obowiązki rzecznika prasowego komendanta Wyższej Szkoły Oficerskiej w Poznaniu, skąd został powołany na zastępcę dyrektora Biura Prasy i Informacji MON i stał się rzecznikiem ówczesnego ministra Komorowskiego. Po odejściu Komorowskiego z MON, Smoliński pracował na stanowisku zastępcy dyrektora ds programowych ośrodka TVP 3 w Poznaniu, by tuż po wygranych przez PO wyborach 2007 roku powrócić na stanowisko rzecznika prasowego marszałka Komorowskiego.
Major Smoliński udziela się też społecznie i działa np. w Stowarzyszeniu Współpracy Polska-Wschód, jako przedstawiciel Klubu Absolwentów Uczelni Zagranicznych.To stowarzyszenie, w którego władzach zasiada m.in. Longin Pastusiak, służy : „Budowaniu i rozwijaniu dobrosąsiedzkich stosunków, przyjaźni i współpracy między społeczeństwami polski i państwami za wschodnią granicą.” i zajmuje się takimi inicjatywami jak organizowaniem spotkań z „ konsulem Handlowym Ambasady Socjalistycznej Republiki Wietnamu – Nguyen Van Thiem oraz Prezesem firmy ASG-P – dr Hoang Manh Hue.”lub organizowaniem seminarium „Nowe możliwości białorusko-polskiej współpracy gospodarczej” .
Smoliński dał się ostatnio poznać, gdy wspólnie z Waldemarem Strzałkowskim składał wieniec na grobie Anny Walentynowicz, w imieniu Komorowskiego. Jak informował portalpomorza.pl „Panowie musieli uważać, aby nie stracić równowagi i nie wpaść. Jeden z nich był wyraźnie “zmęczony”. Natychmiast zameldowali komórką marszałkowi, że zadanie wykonane i wieniec jest na miejscu. Jeden z nich mówił bełkotliwym głosem i cuchnęło od niego alkoholem”.
Płk. Zdzisław Kurzyński – były pracownik Departamentu Stosunków Społecznych MON – współpracownik sejmowy marszałka Komorowskiego.

Gen. Paweł Nowak – W roku 2001, po zdymisjonowaniu Romualda Szeremietiewa, posadę stracił płk Janusz Zwoliński, dyrektor Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON, któremu bezpośrednio podlegała kontrola nad przetargami. Zastąpił go protegowany Komorowskiego, wówczas płk Paweł Nowak. Choć wcześniej Komorowski nie chciał wyrazić zgody na
tru / 188.40.72.* / 2010-06-12 20:31
Gen. Paweł Nowak – W roku 2001, po zdymisjonowaniu Romualda Szeremietiewa, posadę stracił płk Janusz Zwoliński, dyrektor Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON, któremu bezpośrednio podlegała kontrola nad przetargami. Zastąpił go protegowany Komorowskiego, wówczas płk Paweł Nowak. Choć wcześniej Komorowski nie chciał wyrazić zgody na podjęcie procedury przetargowej, zrobił to natychmiast po odwołaniu Szeremietiewa. Przetarg na KTO był kontynuowany. W październiku 2001 roku ministrem obrony w rządzie SLD został Jerzy Szmajdziński. Mimo zmiany rządu i szefa MON, na stanowiskach pozostali ludzie Komorowskiego, związani z przetargiem. To płk. Paweł Nowak dokonał wyboru i zakupu transportera kołowego Patria i rakiety przeciwpancernej.
Decydujący wpływ na wybór Patrii miała Komisja Przetargowa MON, powołana jeszcze w sierpniu 2001 r. decyzją min. Komorowskiego. Przewodniczącym komisji był płk Paweł Nowak, zastępcą gen. Krzysztof Karboński. Obserwatorami – Bronisław Komorowski i Zbigniew Zaborowski z sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Już jako generał Nowak został szefem departamentu zamówień MON. W 2004 r. oskarżono Nowaka (już po jego odejściu z departamentu) i jego podwładnych o spowodowanie niemal 10 mln zł szkody, w związku z tzw. „aferą bakszyszową”. Sąd Okręgowy uniewinnił wszystkich podsądnych, nie dopatrując się w ich działaniach przestępstwa. W roku 2007 Sąd Najwyższy uchylił wyrok uniewinniający Nowaka z zarzutów w sprawie nieprawidłowości przy realizacji umowy na pociski przeciwpancerne dla polskiej armii. Gen. Nowak ma też zarzuty w śledztwie w sprawie nieprawidłowości przy zakupie kołowego transportera opancerzonego. Wojskowa prokuratura zarzuciła mu niedopełnienie obowiązków lub przekroczenie uprawnień, za co grozi do 10 lat więzienia.
tru / 188.40.72.* / 2010-06-12 20:21
Pytania do kandydata Komorowskiego -c.d

33. Dlaczego, w październiku 2007 roku, mając możliwość złożenia wyjaśnień i ustosunkowania się do treści aneksu odmówił stawienia się przed Komisją Weryfikacyjną WSI ?
34. Czy spotykając się z płk. Aleksandrem L. miał wiedzę, że ten były szef kontrwywiadu WSW jest rozpracowywany przez ABW na okoliczność kontaktów z wywiadem rosyjskim?
35. Dlaczego przez ponad dwa tygodnie ukrywał fakt spotkań z oficerami byłej WSI, którzy ofiarowali mu zdobycie i dostarczenie tajnego aneksu do raportu o WSI?
36. Dlaczego natychmiast nie powiadomił organów ścigania lub którejś ze służb specjalnych, choć oficerowie ci mieli mu też oferować dowody na domniemaną korupcję w komisji weryfikacyjnej? Zgodnie z art. 304 § 2 k.p.k.: „Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję (…)”.
37. Dlaczego, pełniąc obowiązki marszałka Sejmu przystał na propozycję płk. Aleksandra L. nielegalnego uzyskania informacji stanowiących tajemnicę państwową i umówił się z nim w kwestii dalszych kontaktów? W dniu 27.07.2008r., składając zeznania w Prokuraturze Krajowej w Warszawie w sprawie sygnatura akt PR-IV-X-Ds. 26/07 Bronisław Komorowski pod rygorem odpowiedzialności karnej zeznał: „Ja wyraziłem wstępnie zainteresowanie jego propozycją. Umówiliśmy się, że on odezwie się, gdy będzie miał możliwość dotarcia do tych dokumentów”. Tym samym – pod pozorem zdobycia dowodów popełnienia przestępstwa przekroczył swoje uprawnienia i mógł naruszyć normę art. 231 § 1 kk, zastępując powołane do tego służby i organy państwowe, takie jak prokuratura lub Policja. Mógł także nakłaniać do popełnienia przestępstwa z art. 265 § 1 kk (gdyż dalsza część aneksu do raportu o WSI miała dopiero zostać zdobyta przez płk. Aleksandra L. i mu przekazana), działając przy tym na szkodę interesu publicznego, jaką spowodowałoby ujawnienie tajemnicy państwowej, czym mógł wyczerpać znamiona art. 18 § 1 i 2 kk.
38. Z jakimi jeszcze oficerami WSW/WSI (poza płk. Aleksandrem L. i płk. Leszkiem Tobiaszem) spotykał się w okresie od października do grudnia 2007 roku?
39. Czy jest mu wiadome, by jego wieloletni współpracownik z czasów, gdy był ministrem obrony narodowej gen. Józef Buczyński spotykał się z byłymi oficerami WSI w sprawie aneksu do Raportu z Weryfikacji WSI ?
40. Czy spotkania te były realizowane na polecenie Komorowskiego?
41. Z jakiego powodu nie zawiadomił “o prowokacyjnych działaniach oficerów WSI” ówczesnego szefa komisji weryfikacyjnej premiera Jana Olszewskiego?
42. Z jakiego powodu w lutym 2008 roku stwierdził: „muszę zobaczyć aneks przed publikacją” i jakimi informacjami, potencjalnie zawartymi w aneksie był osobiście zainteresowany? (wypowiedź Komorowskiego dla prasy z 05.02.2008r.)
43. Dlaczego w dniu 27.07.2008r., składając zeznania w Prokuraturze Krajowej w Warszawie w sprawie syg. akt PR-IV-X-Ds. 26/07 zataił istotną informację mogącą świadczyć, że działając wspólnie i w porozumieniu z Krzysztofem Bondarykiem (Szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego), Grzegorzem Reszką (p.o. Szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego), Pawłem Grasiem (zastępcą przewodniczącego sejmowej komisji ds. Służb Specjalnych) oraz płk. Leszkiem Tobiaszem (negatywnie zweryfikowanym oficerem b. Wojskowych Służb Informacyjnych) mógł starać się zdyskredytować członków Komisji Weryfikacyjnej kierując na nich podejrzenie o przestępstwo korupcji? Jak zeznał płk.Leszek Tobiasz, na początku listopada 2007 r. doszło do jego spotkania z w/w osobami, a na spotkaniu poczyniono ustalenia w zakresie postępowania z członkami Komisji Weryfikacyjnej. Biorąc pod uwagę dalsze zdarzenia w zakresie szeroko zakrojonych działań wobec członków Komisji i jej pracowników można stwierdzić, iż poczynione ustalenia były realizowane przy udziale płk. Leszka Tobiasza, jako jedynego świadka w śledztwie w sprawie domniemanej korupcji w Komisji Weryfikacyjnej. Poseł Paweł Graś oraz płk Leszek Tobiasz (jak wynika z informacji prasowych) zeznali, iż takie spotkanie miało miejsce. Fakt ten nie pojawił się natomiast w zeznaniach Bronisława Komorowskiego.
44. Dlaczego w swoich zeznaniach w dniu 27.07.2008r., złożonych w Prokuraturze Krajowej w Warszawie w sprawie sygnatura akt PR-IV-X-Ds. 26/07 zataił informację o rzeczywistych kontaktach płk Leszka Tobiasza z ABW twierdząc, iż płk Tobiasz stawił się do dyspozycji ABW w grudniu 2007 r., natomiast sam płk. Tobiasz oraz poseł Paweł Graś twierdzą, iż pierwsze spotkanie z ABW miało miejsce na początku listopada 2007 r.? Jak donosiła prasa („Nasz Dziennik, 13 października 2008 r., nr 240) z zeznań płk Leszka Tobiasza wynika, iż spotykał się z Bronisławem Komorowskim ponad miesiąc wcześniej niż podawał to marszałek.
45. Dlaczego w swoich zeznaniach w dniu 27.07.2008r., złożonych w Prokuraturze K
tru / 188.40.72.* / 2010-06-12 20:23
45. Dlaczego w swoich zeznaniach w dniu 27.07.2008r., złożonych w Prokuraturze Krajowej w Warszawie w sprawie sygnatura akt PR-IV-X-Ds.26/07 podał nieprawdziwą informację w kwestii terminu i okoliczności poznania płk Leszka Tobiasza zeznając: „po kilku dniach pani Jadwiga Zakrzewska, poseł PO, przekazała mi, że chce się ze mną spotkać pułkownik z WSI, który jest jej sąsiadem” podczas gdy posłanka Jadwiga Zakrzewska zaprzeczyła tej informacji ?
46. Dlaczego w swoich zeznaniach w dniu 27.07.2008r., złożonych w Prokuraturze Krajowej w Warszawie w sprawie sygnatura akt PR-IV-X-Ds. 26/07 pod rygorem odpowiedzialności karnej zeznał: „nazwisko Wojciecha Sumlińskiego kojarzę jedynie z prasy. Nie znam go osobiście”, podczas gdy w listopadzie 2008 roku Wojciech Sumliński składając wyjaśnienia przed sejmową komisją ds. służb specjalnych oświadczył, że spotykał się wielokrotnie z Komorowskim w roku 2007, a tematem ich rozmów był przygotowywany dla programu „30 minut” w TVP Info materiał o Fundacji Pro Civili?
47. Czy może potwierdzić lub zaprzeczyć, że w roku 2007 spotykał się z dziennikarzem Wojciechem Sumlińskim, a tematem ich rozmowy była m.in. działalność Fundacji Pro Civili ?
48. Dlaczego, podczas wywiadu dla programu I PR w dniu 1.08.2008 roku, odpowiadając na pytanie o treść zeznań w Prokuraturze Krajowej i znajomość z Wojciechem Sumlińskim stwierdził nieprawdę mówiąc: „o panu Sumlińskim nic nie wiem, chyba nie znałem tego pana, więc moje zeznania dotyczyły byłego czy pułkownika dawnych służb komunistycznych.”?
49. Czy prawdą jest, że podczas spotkania z płk. Leszkiem Tobiaszem jesienią 2007 roku obiecywał rozmówcy, że po zeznaniach obciążających Wojciecha Sumlińskiego pomoże mu załatwić posadę attache wojskowego w Tadżykistanie, a po skończeniu tej rozmowy płk. Tobiasz został przewieziony do siedziby ABW służbowym samochodem Agencji oddanym do dyspozycji jej szefostwa i złożył tam zeznania?
50. Czy po objęciu stanowiska p.o. prezydenta zapoznał się z treścią Uzupełnienia nr 1 do Raportu Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej, tj. tzw. aneksu do raportu o WSI ?
Aleksander Ścios
tru / 188.40.72.* / 2010-06-12 19:59
Oto kilka wybranych postaci, którymi otacza się kandydat na Prezydenta RP, Bronisław K….

Płk. Aleksander Lichocki – ostatni szef Zarządu I Szefostwa WSW, absolwent moskiewskich kursów GRU. Po zlikwidowaniu WSW, za zgodą Bronisława Komorowskiego przeniesiony do rezerwy kadrowej nowo powstałych Wojskowych Służb Informacyjnych. W 1991 r. w randze pułkownika i już na etacie generalskim odszedł z wojska. Powodem było rozpoczęcie prac tzw. komisji Okrzesika – sejmowej podkomisji ds. zbadania działalności byłej WSW, której raport wykazał nieprawidłowości i przestępstwa, mające miejsce w WSW. W latach 80. zajmował się prześladowaniem opozycji niepodległościowej i Kościoła. Na początku lat 90. brał udział w inwigilacji prawicy. Przyjaciel Edwarda Mazura, oskarżonego o zlecenie zabójstwa gen. Marka Papały.

Wieloletni znajomy Bronisława Komorowskiego. Do 2005 r. Lichocki pracował w Agencji Mienia Wojskowego.

Gdy w roku 2004 syn Komorowskiego został potrącony przez samochód jednego z najbogatszych Polaków, jadący w obstawie dwóch lancii BOR z pokazu Ferrari w hotelu Victoria, o fakcie tym poinformował dziennikarza Superexpresu Leszka Misiaka właśnie Aleksander Lichocki, przedstawiając się jako rzecznik i znajomy marszałka. Syn Komorowskiego został wówczas ciężko ranny. Według Lichockiego śledztwo tuszowano, a nagranie z monitoringu skrzyżowania ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, gdzie doszło do wypadku urywa się tuż przed zdarzeniem. Sprawa nigdy nie znalazła finału w sądzie. Pułkownik Aleksander Lichocki, przedstawiający się jako lobbysta, był człowiekiem znanym w sejmie III i IV kadencji.

Oskarżony w związku z aferą marszałkową.
tru / 188.40.72.* / 2010-06-12 19:51
Żołnierze WSI nie będą głosować czwórkami, ale Komorowski ma mój głos i środowiska WSI, bo kategorycznie był przeciwny likwidacji WSI. Otworzę szampana, gdy wygra – powiedział w wywiadzie dla „Polski. The Times” Marek Dukaczewski, były szef Wojskowych Służb Informacyjnych, szkolony przez GRU w Moskwie. Ta deklaracja nie dziwi – kandydat na prezydenta PO Bronisław Komorowski był związany z wojskowymi służbami specjalnymi od początku swojej publicznej działalności po 1989 r.

Wspomniany wywiad udzielony przez Marka Dukaczewskiego jest deklaracją poparcia Komorowskiego przez całe środowisko Wojskowych Służb Informacyjnych. Nie jest to poparcie bezinteresowne – ludzie związani z tą formacją chcą wrócić. Wprawdzie nie do czynnej służby, ale jako szeroko rozumiane zaplecze eksperckie prezydenta Bronisława Komorowskiego.

– Gdyby ktokolwiek chciał skorzystać z naszej rady, z naszych opinii czy ekspertyz, absolutnie jesteśmy otwarci, żeby taką wiedzą służyć – stwierdził Marek Dukaczewski.

Jego zdaniem miłość Komorowskiego do WSI bierze się z pragmatyzmu, ponieważ poznał te służby. Dukaczewski nie powiedział natomiast, że WSI pomogły Komorowskiemu i wybawiły go z kłopotów.

Lokata w parabanku

W 2007 r. w Aneksie z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych ukazała się informacja o pieniądzach ulokowanych przez Bronisława Komorowskiego i aktora Macieja Rayzachera (jest obecnie w komitecie poparcia Komorowskiego na prezydenta) w parabanku.

„Służby interesowały się również kontaktami finansowymi Komorowskiego i Rayzachera z Januszem Paluchem, który prowadził tzw. działalność parabankową. Komorowski, Rayzacher i Benedyk mieli zainwestować w przedsięwzięcie Palucha 260 tys. DEM. (…) W notatce WSI stwierdzono, że Rayzacher i Komorowski nie mieli »możliwości żądania zwrotu pieniędzy drogą prawną«. W.S. Tomaszewski dowiedział się, że »generałom udało się odzyskać pieniądze przy pomocy kontrwywiadu wojskowego«. Próbą odzyskania pieniędzy zajął się w imieniu Komorowskiego i Rayzachera WS [tajny współpracownik WSI – red.] »Tomaszewski«”. – czytamy w Aneksie.

Sprawę szeroko komentowały zarówno media, jak i Bronisław Komorowski i Maciej Rayzacher, który w latach 1991–1993 był zastępcą dyrektora departamentu oświatowo-kulturalnego w Ministerstwie Obrony Narodowej w czasie, gdy Komorowski był wiceministrem obrony narodowej ds. wychowawczo-społecznych.

„Wymienianie mojego nazwiska w kontekście nadużyć dokonanych przez niejakiego Janusza Palucha to kolejny przykład opowiadania w stylu: »On ukradł albo jemu ukradli, dość, że zamieszany w kradzież«. Otóż to mnie ukradziono wówczas pieniądze, które pożyczyłem od rodziny i powierzyłem p. Rayzacherowi, który je umieścił w jakiejś piramidzie. To nie miało nic wspólnego z WSI. Tyle że WSI rozpracowywały aferę, w której pieniądze utracili też niektórzy oficerowie” – stwierdził na łamach „Gazety Wyborczej” w lutym 2007 r. Bronisław Komorowski.

Maciej Rayzacher nie chce mówić o szczegółach transakcji. – Niewiele pamiętam, a w tej sprawie już się wypowiadałem na łamach „Rzeczpospolitej”, która opublikowała mój list – mówi „Gazecie Polskiej”.

„W „Rzeczpospolitej” z 19 lutego 2007 r. ukazał się artykuł „Politycy toczą wojnę o raport WSI”. Gazeta streściła część raportu w ramce pt. „Komorowski, oskarżony i ofiara”. „Jestem w niej wymieniony wraz z ówczesnym moim przełożonym, wiceszefem MON Bronisławem Komorowskim jako powiązani rzekomo interesami z panem Paluchem. Pragnę wyjaśnić, że w trakcie internowania w obozie w Jaworzu, podczas wizyt u stomatologa nawiązałem kontakt z wojskowym lekarzem Michałem Benedykiem, który podjął się przekazać naszą korespondencję do rodzin, a następnie także do Ojca Świętego oraz prymasa Józefa Glempa. Benedyk ryzykował wtedy wiele. Dlatego, kiedy odezwał się do mnie w 1991 r., potraktowałem go z sympatią. Zaproponował mi »zainwestowanie« oszczędności w parabank prowadzony przez pana Palucha. Kwoty, które przekazałem przez Benedyka, były wielokrotnie niższe od wymienionej w ramce, gdyż cały stan posiadania naszej rodziny nie sięgał tej sumy. Po kilkakrotnych wpłatach (zawsze przez Benedyka) z prasy dowiedziałem się o aferze. Bronisław Komorowski udzielił mi kilkutysięcznej pożyczki na rzecz mej »inwestycji« i na tym polega jego udział w sprawie. Informacje zawarte w raporcie o WSI są równie »wiarygodne«, jak notka o moim rzekomym senatorowaniu” – napisał w marcu 2007 r. Maciej Rayzacher w liście do „Rz”.

Dziś nikt nie chce mówić o szczegółach odzyskania pieniędzy, podobnie jak i o tym, jaki był udział Wojskowych Służb Informacyjnych w całym przedsięwzięciu. Jedno jest pewne: to nie WSI rozpracowały całą aferę – jak stwierdził Bronisław
Polończyk / 83.7.92.* / 2010-06-12 19:36
Czytając część z zamieszczanych przez Was opinii doszedłem do wniosku, że najlepszym ustrojem dla Polaków byłaby de iure monarchia konstytucyjna, a de facto monarchia absolutna. Dziwi mnie przeświadczenie wielu Polaków, że nasz naród do tej pory jakikolwiek wpływ na to, co się dzieje w kraju. Stoimy teraz przed wielką szansą częściowego ale znacznego uniezależnienia się od rosyjskich możnowładców i oligarchów oraz wpływów niemieckich. Do tego dąży Jarosław Kaczyński. Przez bierny stosunek Polaków do historii, który objawia się brakiem świadomości oraz tożsamości narodowej i kulturalnej, łatwo jest nami manipulować, o czym niestety wielokrotnie daliśmy świadectwo. Kaczyński dąży do tego, aby rozbudzić w nas taką świadomość, czego dowodem jest choćby dbanie o pielęgnowanie pamięci narodowej prze braci Kaczyńskich (z jego inicjatywy zbudowano np. Muzeum Powstania Warszawskiego, czego po wieloletnich "staraniach" nie potrafił dokonać Lech Wałęsa;przypisujemy mu również pielęgnację IPN-u). Myślę, że Polska od co najmniej czterystu lat nie liczyła się w takim stopniu na międzynarodowym forum, jak za twardych rządów Kaczyńskiego. Mimo niepozornej aparycji, którą tak plugawiły niektóre media, jego charakter sprawił, że Polska zaczęła liczyć się nie tylko w Europie (m.in. pomoc w utrzymaniu suwerenności Gruzji), ale i na świecie.
Jednak większość zaściankowych Polaków tego nie dostrzega. Specjalnie wróciłem do Ojczyzny, aby mieć wpływ na wynik tego, co będzie działo się przez najbliższe lata.
DD2 / 90.156.120.* / 2010-06-12 20:44
Mądre słowa , ja też zagłosuję na Pana Kaczyńskiego .
SB : " Litwin " / 83.7.92.* / 2010-06-12 19:18
Bronisław Komorowski, pseudonim " LITWIN "


http://interia360.pl/artykul/teczka-personalna-bronislawa-komorowskiego,32808
SB LITWIN / 83.7.92.* / 2010-06-12 19:10
Bronisław Komorowski, pseudonim " LITWIN "

http://interia360.pl/artykul/teczka-personalna-bronislawa-komorowskiego,32808
wyborca Marszałka / 149.156.124.* / 2010-06-12 19:10
nikt rozsądny nie ujawnia swojego programu przed wyborami, bo mogłoby to odstraszyć wyborców.
Oszołomowaty / 89.229.95.* / 2010-06-12 19:06
Krótko. Przeproś Pan, Panie Komorowski za to:

http://markd.pl/afery-po/

A nie zadymiaj rzeczywistych zamiarów PO.
cc / 81.190.88.* / 2010-06-12 18:41
Bez prywatyzacji nie będzie POlski. To jedyny cel życia tubylców pomiedzy Bugiem a Odrą. Potem będa sobie spokojnie mieszkali w rezerwatach. To bardzo dumny i madry lud.

Najnowsze wpisy