Bernard+
/ 83.22.112.* / 2008-12-01 17:42
Nic nowego wszak każda polska władza od 1990 roku boi się kilku tysięcy zorganizowanych stoczniowców, górników czy kolejarzy a w d...ie ma 2, 2 miliona pracowników i pracodawców z mikroprzedsiębiorstw, z których bezlitośnie ściąga podatki i składki, bo ta masa 2, 2 milionów pracujących po 60 godzin tygodniowo podatników nie jest politycznie zorganizowana i nie potrafi przyjechać bo nie ma na to ani pieniędzy i ani czasu aby na własny koszt jechać do stolicy i dać władzy w d..ę.
Zaś tysiące zawodowych związkowców z państwowych zakładów pracy utrzymywanych na koszt państwa ma środki od tegoż państwa, aby za nie wynająć kilkaset autobusów i wynająć meneli spod piwiarń uzbrojonych w style od łopat i kilofów do manifestowania, do rzucania petardami, (które również ma, za co kupić) i do uderzania innymi ciężkimi przedmiotami w policjantów oraz do palenia opon i zanieczyszczania powietrza, co jest normalnie karalne, ale w czasie związkowej zadymy uchodzi przestępcom bezkarnie jak wysypywanie zboża na tory było tak długo bezkarne jak długo samobrona miała siłę, której bał się premier i jego brat. Nie będzie w Polsce dobrze tak długo jak długo będzie nierówność wobec prawa, bo pobłażliwość dla silnych i leniwych a bezwzględna egzekucja prawa dla cichych i pracowitych Polaków.