Doswiadczenie i zarobki sa powodem dla ktorego ludzie siedza w UK, i standart zycia, ale odwrocmy monete..... Czy uda sie pospolitemu Kowalskiemu pracujacemu jako kelner kupic mieszkanie w UK, czy latwo jest uzbierac na dom, na dzialke, mowie o rzeczach trwalych, zycie konsumenta jest lzejsze niz w Polsce, wezmy naprzykald wyplate 1500 PLN i kupmy buty adidasa, ile wydamy... okolo300 pln, a teraz wezmy £1500 i wydaje mi sie ze za 99 funa juz buty adidasa dostaniesz ( nie przeliczjcie na PLN prosze) ile procet z twojego dochodu zostanie ci w Polsce, a ile w U.K......oczywiscie wiecej z przychodu zostanie ci w U.K.....to co ci zostanie mozesz oczywiscie wydac w restauracji...........Jesli nie bedziemy przeliczac to zycie jako konsument lepiej wyglada na wyspie.
Ale jesli dojdziemy do nieruchomosci, wydaje mi sie ze sprawa jest trudniejsza. Na wyspie Kowalskiemu jest trudno, byc konsumentem i w tym samym czasie splacac hipoteke, zaczyna byc trudniej, i mniej milo. W przykladzie urzylem nieruchomosci bo wydaje mi ze kawalek ziemi lub domu lub mieszkania w bloku warto miec.
A teraz wezmy funciory i przeliczmy na PLN, zaczyna byc latwiej kupic i splacac przykladowa nieruchomosc. I w dodatku zostanie jeszcze na konsumpcje, czego wszystkim zycze.