kilkanaście lat temu kupiłem mieszkanie na kredyt, wtedy zdecydowałem się na kredyt w zł. Był okres, że płaciłem 23% odsetek w skali roku (niewyobrażalne), zasuwałem i spłaciłem go w kilka lat. dzisiaj mieszkam w domu wartym dużo, ale nie oto chodzi. Musielibyśmy mieć niezłe wyludnienie, żeby dojść do standardu niemieckiego czy innego rozwiniętego kraju. Niewyobrażam sobie mieszkania w wielkiej płaycie na 60 m2 nawet samemu (jako docelowego), więc bierz sie do roboty i nie pisz bzdur

A potem gajowy,zastrzelił złego wilka i ożenieł się z babcią.Wszyscy we troje,razem z "Czerwonym Kapturkiem" mieszkali w chacie za lasem dłuuugo i szczęśliwie.....a frajerzy do dzis spłacają kredyty we Frankach,ale nie ma sie co martwić,jeszcze Gajowy,Wilk i Cyerwonz Kapturek zobaczą następnych frajerów,co wzieli kredyty ,jak stopy procentowe były malutkie i sie zdziwili ,jak urossły.

wy Money ze swojej natury jestescie naganiaczem, inaczej nie moglibyscie zarabiac na utrzymanie swojej rozrosnietej administracji dziennikarskiej.
Biznes jest biznes. To rozumiem.

Dwa , trzy lata, jak i rok temu parametry mieszkania byly idealne do ceny i lepszego czasu na zakup mialo nie byc, jak oznajmiano na waszych lamach.

Polska ma to do siebie, ze rynek nieruchomosci wedruje w strone Hiszpanii, tyle ze wolniej i mniej drastycznie.
Dach nad glowa, to rozumiem, ale zakup jako inwestycja to zaden zysk, tylko bol glowy, na kolejne lata.

Dlatego "zagranica" nie kupuje juz u nas niczego, bo sie po prostu nie oplaca.
Przed tym nie ma ucieczki.
Mieszkania ze swoimi cenami, wyprzedzaja zarobki o 10 lat, a tylko bogaci zarabiaja, co nie ma wplywu na pozostale 95% rynku nieruchomosci,

Ludzi ubywa, a mieszkan przybywa.

może wzrosły ceny ofertowe, ale na wzrost tranzakcyjnych to zmieńcie kraj :D nie ma na to szans, chyba, że jakieś resztki jeleni próbuja załozyć sobie stryczek na szyje

Totalna bzdura.

sponsorowane brednie