Proponuję podesłać im największego naszego specjalistę od "chłodzenia gospodarki", bo widzę wyraźnie, że przegrzewają koniunkturę. Dzieje się to już od wielu lat. Nawet przestali jeździć rowerami. Ten wspaniały nasz ekonomista, który tak nam zamroził gospodarkę, teraz umacnia nam złotówkę. Mocna złotówka to wspaniała rzecz. Taka wielka, atletyczna, wszyscy nam zazdroszczą - prawda, panie Balcerowicz? Możemy powiedzieć, że zarabiamy przeciętnie 500 €, a gdyby była słaba, to zbliżylibyśmy się niebezpiecznie do Białorusi. Dziwne tylko, że Bush omawiał w Chinach problrem słabości juana i chciał go umacniać. Panie Balcerowicz, dla kogo pan pracuje? Znalzł pan już wspólny jezyk z niejakim Radkiem?

Oczywiście, że przegramy. Ich system jest bardziej naturalny. My poszliśmy w prawa człowieka, demokratycację (no i w przypadku polski, obowiązek wyznania, zwany pokretnie "wolnością wyznania"), a oni w rozwój ekonomiczny. Może kiedyś i przyjdzie czas na jakies prawa człowieka. No i doczekaliśmy się; Chińczyk jest, mimo wszystko, najbardziej zadowolonym człowiekiem na swiecie. Nie sprawdziły sie przepowiedznie JPII. Dziwne, bo w Europie uchodzimy za najbardziej niezadowolonych wraz z Portugalczykami. To "wraz" jest trochę na wyrost, bo moi znajomi pojechali tam do pracy i nie chcą wracać. Jedyne szczęście dla nas, to to, że nie ma dla Polaków nigdzie piekła w Europie. No... może z wyjątkiem Polski. To jakiś cud! Kto to mógł sprawił, zostanie świętym? Wystarczy tylko odpowiednie zeznanie.