Ta sprawa to najlepszy przykład kuriozum, z którym mamy do czynienia.
Nagłośniony spektakl, który nie wiadomo w tym momencie co ma pokazać.
Proszę spojrzeć na jakąkolwiek drogę większej rangi niż gminna, tyle samo ciężarówek co i samochodów osobowych. Jeśli to chore lobbi ekologiczne chce coś zrobić dla środowiska to niech ograniczy transport samochodowy. Byle ciężarówka ma emisję CO2 kilka, kilkadziesiąt razy wyższą niż samochód osobowy. Nikt mi nie powie, że przy spaleniu 30-40 litrów ON powstanie mniej CO2 niż kilku litrów w samochodzie osobowym. Drugi przykład, dlaczego nie przyjrzeć się wielkim limuzynom z kilkulitrowymi silnikami wielotonowych SUV czy terenówek? A może pora wprowadzić parametr ochrony środowiska w postaci emisji na pasażero-kilometr? Ciekawie by to wyglądało.