Moim zdaniem tzw sprawa hazardowa pokazuje jak politykierstwo jest zniszczyć a nie zbudować.
Prawo powino być jasne, proste klarowne.
W tej sprawie ja jestem po stronie tzw "aferałów" , przynajmniej na podstawie wiedzy jaka teraz posiadam.
Co jest efektem tych wszystkich zmagań ? Jak bardzo wzrosły wpływy państwa z powodu hazardowania się obywateli?
Czy przypadkiem wpływy z hazardu radykalnie nie zmalały?
Czy urzędniczy interes musi zawsze rujnowac państwo?
Dlaczego nie można legalnie lobbować? Dlaczego zainteresowani nie mogą legalnie przedstawiac swoich racji?
Dlaczego w Polsce spotkanie urzędników czy polityków z biznesmenami to patologia.
Jak wyobrazacie sobie gospodarke prowadzona przez urzedników?
Urzednicy doprowadzili do ruiny niejedna firmę, przykłdów jest bardzo wiele. najsłynniejsze i najbardziej znane to urzedy slarbowe które niesłusznymi decyzjami zlikwidowały tysiace miejsc pracy oraz uszczupliły budrzet państwa ogromne kwoty z tytułu zaprzestania wpłwów podatkowych od upadłych firm za przyczyna decyzji urzedniczych. Ba w późniejszych procesach przegranych przez państwo budrzet mysiał wypłacach horendalne odszkodowania, czyli juz nie brak wpływów ale wręcz wypłaty z budzetu.
A ile jest spraw duzo drobniejszych na szczeblu lokalnym?