Breonek
/ 108.237.8.* / 2014-04-22 06:45
Byłem urzednikiem Urzędu Wojewódzkiego w latach PRL.Pracowlaem w księgowości w Dziale Budżetowo-
Gospodarczym i przyznaję w całości rację
Cyrylowi Parkinsonowi. Myśmy często mieli tyle czasu,że w czasie pracy mogliśmy sobie w bufecie
popijać kawki i chrupać ciasteczka,a nawet
wyskakiwać na miasto do kawiarenek,gdzie można sobie chlapnąć kielich koniaczku i było fajnie!!
Robole pracowali na nas, jakby za to,że się im
nie chciało uczyć! Wiem,że w tym samym urzędzie
i w obecnym czasie tak samo bywa. Stąd od biurokracji roi sie i troi w kraju i na świecie
chyba całym. To jest bezkarna armia p*************, siedząca na krwawicy szarego narodu. Taka jest w istocie prawda. A jakie
maja pobory biurasi. Oczywiście kadra kierownicza głownie.To też zależy od przynależności partyjnej itp.Rządzące partie
dbają o biurokracje,bo wiedzą,ze jest to liczna armia wykształciuchów,od której też to zależy na kogo badzie głosować w czasie wyborów. A wiec wtedy idzie podlizanie się tej armii. I tak lata lecą,a szary narodek, jak biedę klepał tak klepie po jej płaskatym zadku... Kto się
na ten temat odważy odezwać to sobie popamięta! Encyklopedia PRL o C. Parkinsonie nie bąkneła
ani słówka.Po tamtym czasdie mamy taki anie inny spadek w tym bardzo przykrym stanie rzeczy